Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Na rozdrożu… – komentarz 3

1 września 2008 7 min czytania
Stefan Zaremba

Dziwne, że Mateusz Dudek jest zaskoczony propozycją pracy za granicą. Oznacza to błędy w planowaniu kariery, zarówno z jego strony, jak i firmy, dla której pracuje.

Jak na cenionego w branży menedżera z co najmniej dziesięcioletnim stażem przystało – Mateusz Dudek nie powinien mieć kłopotów z dokonaniem właściwego zawodowego i życiowego wyboru. Stosunkowo łatwo można bowiem podjąć decyzję, czego nie należy robić.

Oferta pracy w funduszu inwestycyjnym jest wprawdzie bardzo atrakcyjna finansowo, ale w praktyce nie rozwiąże jego niespełnionych marzeń związanych z powrotem do zawodu lekarza i kontynuowaniem rodzinnej tradycji. Oczywiście, reprezentując fundusz, będzie mógł zarządzać prywatnym szpitalem, ale wątpliwe jest, aby w krótkim czasie został dobrym lekarzem. Od czasu studiów – poza krótkim etapem pracy w pogotowiu – nie praktykował. Poza tym decydując się na pracę w korporacji, wybrał nie trudy zawodu lekarza i raczej niskie wynagrodzenie, ale szybką karierę i większe pieniądze.

Wątpię też, aby odpowiednim w obecnej sytuacji był wybór propozycji headhuntera związanej z możliwością stworzenia nowej jednostki biznesowej. To duże i kuszące wyzwanie dla każdego menedżera, ale ryzyko, że to przedsięwzięcie może się nie udać, zawsze istnieje. Tymczasem w prywatnym życiu Dudka zachodzą zmiany – powiększa mu się rodzina – więc wchodzenie na nowy teren jest na razie raczej niewskazane. Na pewno nowe zadania będą od niego wymagały większego zaangażowania i nie będzie mógł więcej czasu poświęcać rodzinie. A w przypadku niepowodzenia przedsięwzięcia może zostać bez pracy, z informacją w CV o porażce, i jego rodzina straci środki do życia. Jednak ta oferta, która wiąże się z przeprowadzką do Trójmiasta, może być atrakcyjna od strony spraw pozazawodowych – bliskość rodziny żony i możliwość spędzania wolnego czasu na uprawianiu ulubionego sportu.

Kolejna oferta to propozycja szefa Pharmacosu, Toma Wayne’a. Tu także pojawia się pytanie, czy w obecnej sytuacji rodzinnej Dudek powinien ją przyjąć. Każdy menedżer – szczególnie związany z dużą międzynarodową korporacją – musi liczyć się z tym, że w ramach zdobywania zawodowych doświadczeń może być przez organizację skierowany do pełnienia różnych funkcji w różnych miejscach na świecie. Musi być gotowy na takie zmiany. Z własnego doświadczenia wiem, że zmiana pracy, a nawet stanowiska, związana z awansem to nie tylko więcej obowiązków i nowych wyzwań, ale też bardzo często konieczność przeprowadzki. Sam to wielokrotnie robiłem. Od 30 lat jestem związany z koncernem EDS. Na początku pracowałem w USA, a potem przeniosłem się do Europy, gdzie po kilka lat mieszkałem i pracowałem w biurach firmy w Londynie, Rzymie i Warszawie. Rodzina przeprowadzała się razem ze mną. Nie było to łatwe, ale na początku mojej kariery, kiedy dostałem propozycję wyjazdu do Europy, żona zdecydowała, że zrezygnuje ze swojej pracy. I od tego czasu zawsze mi towarzyszy. Przeprowadzka jest wpisana w mój zawód. Miałem tego świadomość od początku. Koncern dynamicznie się rozwija, wchodzi na nowe rynki i potrzebuje ludzi, którzy będą pracować w tworzonych lub przejmowanych firmach.

Zadziwiające jest więc zachowanie Dudka, który jest zaskoczony propozycją szefa Pharmacosu. Może to oznacza, że do tej pory nie planował, by trwale związać swoją karierę z korporacją lub co gorsza – nie wiedział o zamiarach firmy wobec niego. A to świadczy o ewidentnych błędach w kulturze organizacyjnej Pharmacosu i niedostatecznej komunikacji wewnętrznej. Niedopuszczalne jest, by duża korporacja nie przygotowywała pracowników do pełnienia nowych ról, nie miała opracowanych dla nich ścieżek kariery i odpowiednio wcześnie ich o tym nie informowała. Osobiście nie chciałbym w takiej firmie pracować. Nie chciałbym być zaskakiwany przez szefa propozycjami zmiany miejsca pracy czy stanowiska.

W EDS szefowie firmy razem ze mną ustalali nie tylko zakres moich nowych zadań i obowiązków, ale też plany mojego wyjazdu do innych krajów. Choć mieszkałem na stałe w USA, zawsze zależało mi na pracy w Europie. Gdybym o tym nie informował moich przełożonych, zapewne nigdy bym tu nie przyjechał. Nie trafiłbym też do Polski.

Szkoda, że takiej dobrej wewnętrznej komunikacji nie było w Pharmacosie.

Ale nie oznacza to, że Dudek – nawet jeśli zdecyduje, że chce zostać w koncernie – musi przyjąć propozycję Wayne’a. Na pewno powinien z nim otwarcie porozmawiać, by dowiedzieć się, jakie plany ma wobec niego organizacja i aby przedstawić mu swoje oczekiwania i zamiary. Może wówczas dowiedzieć się, czy jego kandydatura będzie brana pod uwagę w przypadku kolejnych korporacyjnych przedsięwzięć, jeśli tym razem – dla dobra rodziny – zrezygnuje z awansu i przeprowadzki do Pragi. Uzyskanie takiej informacji pomoże mu w podjęciu decyzji.

Jednak bez względu na to, jakiego Mateusz Dudek dokona wyboru, jest mało prawdopodobne, by automatycznie wzrosło jego zaangażowanie społeczne. Dudek pochodzi wprawdzie ze środowiska, dla którego ważne były takie wartości, jak rodzina, pomaganiem innym, ale sam nie do końca tak postępuje. Cały czas szuka wymówki, zasłaniając się brakiem czasu albo tym, że nie wykonuje zawodu lekarza. Nie trzeba być lekarzem, by pomagać innym. Są różne sposoby i możliwości, aby zaangażować się w działania społeczne – nie tylko zapisując 1% z podatku.

Niedopuszczalne jest, by duża korporacja nie przygotowywała pracowników do pełnienia nowych ról, nie miała opracowanych dla nich ścieżek kariery i odpowiednio wcześnie ich o tym nie informowała.

Sam od kilku lat jestem wiceprezesem Fundacji Korporacyjnej Odpowiedzialności Społecznej, która zrzesza 85 firm. Swoją pracę wykonuję charytatywnie, dlatego że chcę to robić, a nie że powinienem, bo modne stało się bycie społecznie odpowiedzialnym. Spotykam się z wieloma szefami firm i wiem, że pomaganie potrzebującym nie sprowadza się jedynie do dawania pieniędzy na szczytne cele, ale przede wszystkim na osobistym i systematycznym zaangażowaniu w działania. Zawsze można starać się pogodzić pracę zawodową z niesieniem pomocy innym. Jeśli nie można na to poświęcić 20% swojego wolnego czasu, to warto nawet 5%. Jeżeli Dudek do tej pory nie był zainteresowany takimi działaniami, to tylko dlatego, że nie chciał tego robić, a nie dlatego, że brakowało mu czasu i możliwości.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!