Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Mobbing – jak pracodawca może przeciwdziałać temu zjawisku?

1 maja 2006 10 min czytania
Bogusław Kapłon
Mobbing – jak pracodawca może przeciwdziałać temu zjawisku?

Szefowie wielu polskich firm z niepokojem śledzą doniesienia z rynku pracy, gdzie od kilku lat jednym z gorących tematów jest mobbing. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że warto niezwłocznie wprowadzić w firmie odpowiednie regulacje i procedury zapobiegające ryzyku nierównego traktowania zatrudnionych osób. Bo gdy pracownik oskarża firmę w sądzie, jest już za późno na skuteczną obronę i ratowanie jej wizerunku.

Do mobbingu dochodzi czasem w bardzo prozaicznych okolicznościach. Wyobraźmy sobie firmę, której zarząd żyje w przeświadczeniu, że w przedsiębiorstwie zdarzają się nieprawidłowości („który pracodawca nie popełnia błędów?”), ale mieszczą się one w akceptowalnych granicach. O mobbingu nikt nawet nie wspomina. Na kolejny rok zarząd przyjmuje bardzo ambitny plan wzrostu wydajności. Wdraża specjalne procedury restrukturyzacyjne, powierza kierownikom liniowym indywidualne plany wzrostu efektywności podległych im zespołów, daje także zielone światło dla ograniczania kosztów.

Kierownik Nowak nie jest zachwycony zmianami, ale przyjmuje powierzone mu obowiązki jako zawodowe wyzwanie. Ma jednak problem, ponieważ od dłuższego czasu nie może dogadać się z Kowalskim, jednym ze swoich podwładnych. Jak ma realizować wyśrubowane wymagania zarządu, skoro Kowalski zachowuje się tak, jakby nie rozumiał potrzeby zmian. Niby – jak inni – stara się wykonywać zadania, ale swoim postępowaniem i brakiem zaangażowania nieustannie denerwuje Nowaka. Nie jest to formalny powód do zwolnienia Kowalskiego z pracy, ale gdyby do tego doszło, to – za jednym zamachem – dział mógłby obniżyć koszty, a Nowak – pozbyć się irytującego pracownika. Kierownik zaczyna więc notorycznie krytykować Kowalskiego w obecności innych pracowników. Obwinia go o wszystkie niepowodzenia działu. Każde najmniejsze uchybienie łączy z jego nazwiskiem, wypomina mu nawet to, że nie myje kubka po kawie. Większość pracowników współczuje Kowalskiemu, widząc, że ostatnio „coś szef się na niego uwziął”. Ale jest też paru, którzy za Kowalskim nie przepadają i – licząc na podwyżkę – przyłączają się do krucjaty. W końcu Kowalski zostaje całkiem wyizolowany z zespołu. Nie mogąc wytrzymać fatalnej atmosfery w pracy, idzie na zwolnienie lekarskie, zaczyna brać leki przeciwdepresyjne. A wreszcie – składa wypowiedzenie. Nie szuka nowej pracy, bo wciąż nie może wyjść z depresji. A ponieważ boli go sposób, w jaki go potraktowano, składa w sądzie przeciwko firmie pozew o odszkodowanie za mobbing. Kowalski wie też, że w przepisach nie określono granic kwotowych dla takiego odszkodowania w przypadku udowodnienia mobbingu, pozywa więc firmę o pół miliona złotych.

A co, jeśli okaże się, że kierownik Nowak w ten sam sposób traktował jeszcze dwie inne osoby? Jaka wówczas będzie sytuacja pracodawcy?

Prawne aspekty mobbingu

Ten czarny scenariusz nie jest wcale nierealny. Sprawy o mobbing coraz częściej pojawiają się w dyskusji publicznej. Media też chętnie donoszą o kolejnych przypadkach nękania pracowników. Zaś sądy pracy rozpoznają coraz więcej spraw o odszkodowanie z tego tytułu. W 2004 roku Państwowa Inspekcja Pracy zarejestrowała 395 skarg dotyczących mobbingu. W pierwszym półroczu 2005 roku było ich już prawie 160. Pracownicy skarżą się przede wszystkim na takie postępowanie pracodawców, które przejawia się w dyskredytowaniu i negowaniu kompetencji  podwładnych, pomniejszaniu ich zasług i osiągnięć, przywłaszczaniu efektów ich pracy oraz ośmieszaniu, poniżaniu, upokarzaniu, zastraszaniu. Co przekłada się na słabsze wyniki w pracy, a w konsekwencji prowadzi do zwolnienia pracownika.

Nie da się zaprzeczyć, że do wielu bezpardonowych postaw wobec podwładnych skłania pracodawców (czy też niektórych przełożonych w zakładach pracy) obecna sytuacja na rynku pracy – gdzie jest nadal duże bezrobocie i na miejsce jednego zwolnionego pracownika jest bardzo wielu chętnych.

Z prawnego punktu widzenia mobbing jest przejawem dyskryminacji pracowników. Ale dyskryminacja to w prawie pracy pojęcie stosunkowo szerokie. Kodeks pracy przejął w zasadzie w całości regulacje dyrektyw unijnych, które zakazują stosowania dyskryminacji. Zakaz ten obejmuje wiele kryteriów różnicowania pracowników. Tak więc nie wolno różnie traktować pracowników z takich powodów, jak: płeć, wyznanie, wiek, niepełnosprawność, religia itp. Zakazana jest nie tylko bezpośrednia dyskryminacja pracownika („Nie damy pani podwyżki, bo zapewne niedługo skorzysta pani z urlopu macierzyńskiego”), lecz także tzw. dyskryminacja pośrednia, polegająca na tym, że pracodawca co prawda otwarcie nikogo nie szykanuje, ale za to stosuje takie środki, które w efekcie pogarszają sytuację określonej grupy zatrudnionych (np. osób starszych).

Zgodnie z prawem to pracodawca ponosi pełną odpowiedzialność za mobbing w miejscu pracy, także wówczas, gdy prześladowcą jest zatrudniony w jego firmie menedżer czy inny pracownik.

Kodeks określa też konkretne zachowania, które są zakazaną dyskryminacją – czyli obok molestowania, jest nim także mobbing. Przez to ostatnie pojęcie rozumie się uporczywe i długotrwałe postępowanie wywołujące u pracownika zaniżoną samoocenę zawodową i mające na celu wyizolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Typowym przykładem mobbingu jest nieustanne, publiczne krytykowanie pracownika z błahego nawet powodu, po to tylko, by sam zwolnił się z pracy.

Przewrotna rzeczywistość

Zdarza się jednak, że to pracownicy wykorzystują mobbing jako swoisty wytrych, by – przy okazji innych zarzutów – oskarżyć znienawidzonego pracodawcę i zażądać odszkodowania. Wybierają więc roszczenie, które jest dla nich łatwiejsze do udowodnienia lub może być korzystniejsze finansowo. W praktyce często okazuje się ono mylące i bezzasadne, co również potwierdzają dane Państwowej Inspekcji Pracy. W 2004 roku na prawie 400 skarg ostatecznie jedynie w 31 przypadkach sąd udowodnił pracodawcy stosowanie mobbingu.

Zgodnie z prawem to pracodawca ponosi pełną odpowiedzialność za mobbing w miejscu pracy, także wówczas, gdy prześladowcą jest zatrudniony w jego firmie menedżer czy inny pracownik. Ma on również obowiązek przeciwdziałania mobbingowi (art. 94 §1 kodeksu pracy). Prawo nie określa oczywiście, w jaki sposób ma to czynić, stąd wniosek, że firma powinna użyć takich środków prewencji, które mieszczą się w granicach rozsądku i są wystarczająco skuteczne. Co to jednak oznacza w praktyce? Czy chodzi o opracowanie kolejnego regulaminu, którego na co dzień żaden pracownik nie pamięta? Sprawa jest zresztą bardziej złożona, ponieważ chodzi tu nie tylko o wywiązanie się z kodeksowego obowiązku przeciwdziałania mobbingowi, lecz także o niedziałanie na szkodę wizerunku firmy oraz o finansowe i karne skutki mobbingu. Trzeba również brać pod uwagę koszty niskiej wydajności pracy niezadowolonych pracowników oraz ich ewentualnej absencji czy większej rotacji.

Jest sprawą oczywistą, że żaden szef nie może sobie pozwolić, żeby w jego firmie stosowano wobec pracowników mobbing. Co zaś się tyczy skutków finansowych, to – zgodnie z obowiązującymi od paru już lat przepisami – ofiara mobbingu, która z tego powodu rozwiązała umowę o pracę, może żądać od firmy odszkodowania w wysokości co najmniej najniższego miesięcznego wynagrodzenia, czyli około 900 zł. A jeśli mobbing wywołał u niej problemy zdrowotne – zadośćuczynienia. Jego wysokość nie jest w żaden sposób regulowana i de facto zależy od roszczenia osoby poszkodowanej, które musi zatwierdzić sąd. Trzeba wreszcie pamiętać, że w skrajnych przypadkach mobbing może być przestępstwem.

Lepiej zapobiegać

Co więc może zrobić szef firmy, aby uniknąć niezgodnych z prawem zachowań swoich menedżerów wobec pracowników? W pierwszej kolejności powinien dopilnować, aby firma miała w wewnętrznych regulacjach przepisy i postanowienia antymobbingowe, w których jasno określone zostaną zasady szanowania godności i dóbr osobistych wszystkich pracowników oraz wzajemnej życzliwości i uprzejmości gwarantującej zachowanie dobrego samopoczucia oraz zdrowia psychicznego. Muszą one zawierać wyraźny zapis, że wszelkie akty mobbingu są zakazane i że będą karane zgodnie z przepisami prawa pracy (w szczególności dotyczy to zastosowania odpowiedzialności porządkowej pracownika, nie wyłączając wypowiedzenia lub rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia).

Nie trzeba jednak mieć złudzeń – samo wprowadzenie wewnętrznej regulacji zakazującej mobbingu nie wystarczy, choć jest to pierwszy krok w dobrym kierunku. Świetnym przykładem są tu zasady etyczne promowane w firmach w postaci różnorakich „praktyk postępowania”. Działania zarządu w tej sferze powinny być jednak wielopłaszczyznowe.

Zarząd powinien dawać pracownikom jasne sygnały, że nie akceptuje żadnych przejawów mobbingu ani innego rodzaju dyskryminacji. Jest to niewątpliwie zadanie dla specjalistów od wewnętrznej komunikacji w firmie.

Jeśli pojawi się tego typu problem, powinno się postępować z najwyższą ostrożnością. Przygotowane wcześniej procedury postępowania, powinny być w takich sytuacjach klarowne dla wszystkich pracowników. Dlatego tak ważny jest przekaz informacyjny i budowanie właściwej kultury organizacyjnej wewnątrz firmy. Jeśli bowiem w sądzie pracodawca będzie mógł się wykazać działaniami służącymi zapobieganiu mobbingowi bądź natychmiastową reakcją na już zaistniały problem, będzie to niewątpliwie okolicznością łagodzącą w ocenie jego odpowiedzialności.

Gdyby jednak w firmie doszło już do mobbingu, a poszkodowany pracownik złożyłby pozew przeciwko pracodawcy, to w pierwszej kolejności należy się zastanowić, jakie firma ma szanse w takim procesie. Jeśli wiadomo, że były pracownik pozywa firmę bezpodstawnie, by „wyciągnąć” dodatkowe pieniądze, to nie ma wątpliwości, że powinno się walczyć w tej sprawie do końca. Ale już w przypadku uprzednio wymienionego Kowalskiego zastanowiłbym się, czy warto ryzykować koszty procesu i utratę dobrego wizerunku firmy i czy nie lepiej zawrzeć z Kowalskim ugodę. Oczywiście, istnieje niebezpieczeństwo, że w ślady Kowalskiego mogą pójść inni zwalniani z firmy pracownicy. Szefowie firmy powinni również wyciągnąć konsekwencje wobec Nowaka (sprawcy mobbingu), nawet jeśli jest to cenny dla firmy pracownik. W przeciwnym przypadku – gdy taka osoba zostanie na swoim stanowisku – pracodawca bierze na siebie współodpowiedzialność za jego czyny, a jednocześnie niepotrzebnie daje pozostałym pracownikom przyzwolenie na tego typu działania, co oczywiście zwiększa ryzyko pojawienia się kolejnych przypadków mobbingu. Dlatego byłoby najlepiej, gdyby firma rozstała się z takim kierownikiem.

Co prawda trudno jest w pełni przeciwdziałać mobbingowi, jednak pracodawca ma pewne możliwości zmniejszenia ryzyka jego występowania. Przede wszystkim wprowadzając zmiany w sferze regulacji zakładowych i w sferze kształtowania etycznych postaw pracowników, a także – mądrze reagując w przypadku ujawnienia mobbingu. Warto też pamiętać o tym, że dobrych menedżerów poznaje się często nie po tym, że w ich firmach nie występują problemy, ale po tym, jak sobie z nimi radzą.

Pobierz artykuł pdf niezabezpieczony

Pobierz artykuł pdf zabezpieczony

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

dobrostan Zadbaj o siebie i swój zespół. Jak budować dobrostan w niestabilnych czasach?

Współczesny świat biznesu to arena ciągłych zmian, która wystawia na próbę odporność psychiczną pracowników i liderów. Jak w obliczu narastającej presji i niepewności budować organizacje, gdzie dobrostan jest filarem sukcesu? Zapraszamy do lektury artykułu, w którym Agata Swornowska-Kurto, bazując na raporcie „Sukces na wagę zdrowia – o kondycji psychicznej i przyszłości pracy”, odkrywa kluczowe strategie dla liderów. Dowiedz się, jak przeciwdziałać wypaleniu, budować autentyczne wsparcie i tworzyć środowisko, które inspiruje, zamiast przytłaczać.

nękanie oddolne Co zrobić, gdy podwładni cię sabotują?
Jak reagować, gdy wiarygodność lidera jest podkopywana – otwarcie lub za kulisami – a atmosfera w zespole staje się coraz bardziej toksyczna? Nękanie w miejscu pracy nie zawsze płynie z góry na dół Contrapower harassment to rzadko poruszany, lecz istotny temat związany z nękaniem w pracy. W przeciwieństwie do tradycyjnego postrzegania tego zjawiska, dotyczy ono […]
EOD Jak automatyzacja obiegu dokumentów wspiera zarządzanie czasem pracy

W dzisiejszej rzeczywistości biznesowej niezbędne jest sięganie po innowacyjne rozwiązania technologiczne. Taką decyzję podjęła firma Vetrex, wdrażając w swoich strukturach elektroniczny obieg dokumentów Vario firmy Docusoft, członka grupy kapitałowej Arcus. O efektach tego działania opowiedział Przemysław Szkatuła – dyrektor działu IT w firmie Vetrex.

Jakie cele biznesowe przyświecały firmie przy podjęciu decyzji o wdrożeniu systemu elektronicznego obiegu dokumentów?

Przemysław Szkatuła: Przede wszystkim chodziło o usprawnienie procesów wewnętrznych. Wcześniej obieg dokumentów był głównie manualny, co generowało wiele problemów kumulujących się pod koniec każdego miesiąca. Dzięki wdrożeniu systemu Vario wszystko odbywa się elektronicznie i wiemy dokładnie, na którym etapie procesu znajduje się faktura. To usprawnia przepływ informacji nie tylko w działach finansowych, lecz także między zwykłymi użytkownikami systemu. Dzięki wprowadzeniu powiadomień mailowych każdy użytkownik otrzymuje niezwłocznie informację o nowej aktywności, a kierownicy działów są świadomi, jakie koszty wystąpiły.

quiet quitting Nie pozwól by quiet quitting zrujnowało twoją karierę

Quiet quitting to nie cicha rewolucja, lecz ryzykowna strategia wycofania się z aktywnego życia zawodowego. W świecie przeciążonych pracowników i liderów często niedostrzegających rzeczywistych wyzwań swoich zespołów, bierna rezygnacja z zaangażowania może być kusząca, ale długofalowo – szkodzi wszystkim.

Case study
Premium
Czy planowanie strategiczne ma jeszcze sens?

Krakowski producent słodyczy Zafiro Sweets był przez lata doceniany w branży i wśród pracowników za wieloletni, stabilny wzrost poparty wysoką jakością produktów. Turbulencje rynkowe, napędzane dynamiką mediów społecznościowych i zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, podważyły jednak jego dotychczasowy model działania, oparty na planowaniu strategicznym. Firma szuka sposobu, który pozwoli jej się zaadaptować do szybkich zmian zachodzących w jej otoczeniu. Marta Wilczyńska, CEO Zafiro Sweets, z niedowierzaniem patrzyła na slajd, który dostała od działu sprzedaży. Siedziała w restauracji w warszawskim Koneserze, gdzie wraz z Tomaszem Lemańskim, dyrektorem operacyjnym, oraz Justyną Sawicką, dyrektorką marketingu, uczestniczyli w Festiwalu Słodkości – jednej z branżowych imprez, które sponsorowali.

Premium
Zalecenia prof. Kazimierza suwalskiego dla młodych i doświadczonych liderów

Doświadczenie prof. Kazimierza Suwalskiego, chirurga i lidera, przekłada się na uniwersalne zasady skutecznego przywództwa. Poniższe zestawienie to zbiór praktycznych wskazówek, które wspierają rozwój zarówno młodych, jak i doświadczonych liderów – od budowania autorytetu i zarządzania zespołem po radzenie sobie z kryzysami i sukcesję przywództwa.

Premium
Z sali operacyjnej do gabinetu lidera

Droga od chirurga do lidera wymagała nie tylko zmiany kompetencji, ale też perspektywy. Profesor Kazimierz Suwalski, pionier polskiej kardiochirurgii, dzieli się doświadczeniami z budowania zespołów, instytucji i kultury przywództwa opartej na transparentności, zaufaniu i odpowiedzialności. Podkreśla,
że kluczowymi kwestiami są: mentoring, zarządzanie silnymi osobowościami i świadome rozwijanie talentów. Przypomina, że prawdziwe przywództwo nie ustaje wraz z końcem kariery – trwa, gdy potrafimy dzielić się wiedzą i tworzyć przestrzeń do wzrostu innych.

Causal ML
Premium
Jak skutecznie wdrożyć przyczynowe uczenie maszynowe (Causal ML) w organizacji?

Coraz więcej firm dostrzega potencjał Causal ML jako narzędzia wspierającego podejmowanie trafnych decyzji. Jednak skuteczne wdrożenie tego podejścia wymaga czegoś więcej niż zaawansowanych algorytmów — potrzebne są właściwe pytania, odpowiednie dane oraz współpraca interdyscyplinarnych zespołów.

Premium
Nowe podejście do uczenia maszynowego odpowiada na pytania „co by było, gdyby”

Causal ML – nowatorskie podejście w uczeniu maszynowym – daje kadrze zarządzającej nowe narzędzie do oceny skutków decyzji strategicznych. Umożliwia pewniejsze eksplorowanie alternatywnych scenariuszy, dzięki czemu wspiera podejmowanie bardziej świadomych i trafnych decyzji biznesowych. Tradycyjne systemy uczenia maszynowego (machine learning, ML) zdobyły szerokie uznanie jako narzędzia wspomagające procesy decyzyjne, szczególnie tam, gdzie kluczowe jest oszacowanie prawdopodobieństwa konkretnego zdarzenia, na przykład zdolności kredytowej klienta. Klasyczne modele ML opierają jednak swoje predykcje głównie na identyfikowaniu korelacji w danych. Taka metodologia, choć użyteczna w pewnych kontekstach, okazuje się niewystarczająca, a wręcz może wprowadzać w błąd, szczególnie wtedy, gdy menedżerowie starają się przewidzieć realny wpływ swoich decyzji na wyniki biznesowe.

Premium
Czy znasz cel swojej organizacji?

Ankieta redakcji „MIT Sloan Management Review Polska” została przeprowadzona wśród użytkowników platformy LinkedIn – w większości osób zajmujących stanowiska kierownicze, menedżerskie i eksperckie. Grupa ta jest szczególnie istotna w kontekście budowania oraz komunikowania celu organizacji, ponieważ to właśnie liderzy średniego i wyższego szczebla odpowiadają zarówno za interpretację celu, jak i przekładanie go na codzienne działania zespołów. Ankieta miała sprawdzić, w jakim stopniu pracownicy identyfikują się z celem działania swojej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!