Pytanie, które męczy zarówno młodych absolwentów, jak i prezesów: jak mieć siłę i zapał do pracy, osiągnąć sukces i pozostać szczęśliwym człowiekiem? „Pracuj mniej – a będziesz szczęśliwy i do tego osiągniesz lepsze wyniki” – oto rada, którą każdy chciałby w odpowiedzi na takie pytanie usłyszeć i usłyszy – od konsultantów i ekspertów. Czy po takich konsultacjach menedżer może bez wyrzutów sumienia zagrać rano w golfa, o 13.00 skoczyć na siłownię i wyjść wcześniej do domu, by pobyć z rodziną, a jego podwładny będzie w tym czasie siedział w pracy do 21.00, kończąc pilny raport…?
Otóż nie – taką radę należy potraktować inaczej: nie jako alibi dla lenistwa, lecz jako inspirację do poszukiwania równowagi w życiu, która zależy nie tylko od tego, co dany człowiek robi. W ogromnym stopniu zależy też od środowiska, w jakim pracuje. A to z kolei zależy od szefów danej organizacji.
CZY ZNASZ TAJEMNICZY I NIEWIDZIALNY SKŁADNIK SUKCESU FIRMY? »
Trzy tezy dla szefa
I właśnie do owych szefów, od których tyle zależy, kieruję następujące trzy tezy.
Teza główna: w każdym z nas tkwi mały heros, który chętnie ujrzy światło dzienne. Ludzie są zdolni do wspaniałej pracy i heroicznych wysiłków – jeśli praca ma cel, wysiłek jest doceniany, a inni wokół też ciężko pracują.
Nie wypada wymagać od innych więcej niż od siebie. Dlatego trzeba dać swoim pracownikom żyć, a nie oczekiwać ciągle pracy po 14 godzin dziennie (a przynajmniej nie dłużej niż przez 2 tygodnie – jak sprecyzował to kiedyś jeden z moich kolegów). Nie należy utrudniać wyjścia na siłownię ani cofać urlopów. Z drugiej strony jednak trzeba być pewnym, że pracownicy faktycznie osiągają wyniki. A to wymaga systemu zarządzania, w tym określania celów i oceny wyników. W przeciwnym razie firmie grozi apatia lub zarządzanie przez pozory, na zasadzie: „X zawsze siedzi wieczorami w pracy – dobry pracownik – to jego przeznaczmy do awansu”. To już świat Dilberta, który można spotkać nawet w cieszących się szacunkiem firmach.
Trzecią tezę ilustruje wykres). W zależności od tego, jak ciężko i w jakim środowisku pracujemy, możemy znaleźć się w jednej z sześciu typowych sytuacji.
Energia zmotywowanych pracowników

W nieciekawym środowisku (autokratyczny szef, praca bez głębszego sensu itp.) do wyboru mamy tylko nudę, kierat lub po prostu koszmar. Jeśli środowisko pracy jest dobre (fajny szef, zgrany zespół, inspirujące zadania itd.) – możemy mieć „raj na ziemi” lub ciężką, ale lubianą pracę (idealna sytuacja z punktu widzenia firmy), a w rezultacie – stan wysokiej motywacji połączonej z przemęczeniem, w którym można funkcjonować nawet kilka lat. Ta sama ilość pracy (np. dziewięć godzin dziennie) może być rajem dla jej entuzjasty i prawdziwym kieratem dla osoby zdemotywowanej.
W Polsce problem generalnie nie tkwi w przemęczeniu ludzi pracą. Nieprzypadkowo nasz dochód narodowy stanowi 1/3 poziomu krajów rozwiniętych – to wynik niższej wydajności pracy. Problemem jest raczej środowisko pracy.
Dobre środowisko to wypadkowa kultury organizacyjnej i praktyk zarządzania, a jego przejawy to np. dbałość o rozwój pracownika, praca zespołowa (pomagamy sobie solidarnie, jeśli pracujemy ciężko, to wszyscy – i szefowie, i podwładni), sprawiedliwa ocena wyników i wynagradzanie osiągnięć, otwarta komunikacja. Gra fair. Traktowanie pracownika nie jak najemnika – ale ochotnika. I tu właśnie w Polsce często odstajemy od firm zachodnich.