Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
Digitalizacja

Stacjonarne sklepy to szansa dla klientów i… sektora e-commerce

29 sierpnia 2021 8 min czytania
Zdjęcie Rafał Pikuła - Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 
Rafał Pikuła
Stacjonarne sklepy to szansa dla klientów i... sektora e-commerce

Dynamiczny rozwój sektora e‑commerce wcale nie musi oznaczać, że tradycyjne sklepy znikną. Tym bardziej że gigant handlu online, Amazon, stawia na sprzedaż stacjonarną.

Amerykański gigant zmienił świat zakupów. Przez lata wpływał na rozwój sprzedaży internetowej – wyznaczał trendy, inspirował i organizował rynek e‑commerce. Tydzień temu dziennik „The Wall Street Journal” poinformował, że Amazon planuje otworzyć kolejne sklepy stacjonarne. Co ciekawe w sklepach Amazona będą dostępne przedmioty, które kupowało się najczęściej w lokalach fizycznych przed epoką sprzedaży online, czyli ubrania, AGD i RTV. Według dziennika, Amazon planuje uruchamiać sklepy średniej wielkości – sugerowana powierzchnia to ok. 3 tys. metrów kwadratowych. Nie będą więc to centra handlowe, ale raczej przestrzenie typowe dla marketów.

Dla każdego, kto chociażby od niechcenia śledził słabnące znaczenie domów towarowych w ciągu ostatnich 20 latach, ten ruch może wydać się sprzeczny z intuicją. Zwłaszcza podczas pandemii, kiedy zakupy online gwałtownie wzrosły, a miliony ludzi przyzwyczaiły się do zamawiania w sieci nawet artykułów spożywczych. Czy to przekreślanie rewolucji e‑commerce? Nagły zwrot w stronę tradycyjnych zakupów?

Giganci handlu elektronicznego przez lata pracowali, aby przełamać niechęć ludzi do kupowania przedmiotów, takich jak ubrania i meble – bez osobistego ich przymierzenia lub obejrzenia, tylko na podstawie lepszych lub gorszych zdjęć zamieszczonych na stronie. I to się udało. Najlepszym dowodem jest fakt, że w 2020 roku Amazon wyprzedził, pod względem wartości sprzedaży, Walmart i jego ogromną sieć sklepów wielkopowierzchniowych, stając się największym detalicznym sprzedawcą odzieży w USA,

Problem wygody

Przez lata e‑commerce zmieniał się wraz z rosnącymi potrzebami konsumentów. Dziś ogromna część sklepów oferuje darmowe dostawy, często przesyłka trafia do klientów już po 2‑3 dniach, a czasami nawet w ciągu 24 godzin. Do tego doszły wygodne paczkomaty. Wszystko, po to, żeby klient nie musiał się trudzić.

Troska o wygodę i doświadczenie klienta doprowadziła do znacznej liberalizacji procesu zwrotu. Dziś wiele firm oferuje szybki, bezbolesny proces zwrotu. Niekiedy doprowadza to do absurdów i strat. Jak wynika z danych agencji badawczej Bisnode kupujący online są trzykrotnie bardziej skłonni do zwrotu produktów zakupionych online w porównaniu do zakupów w sklepie (30 proc. vs 10 proc.). Średnio jedna czwarta wszystkich zakupów internetowych jest odsyłana, podczas gdy nawet jedna trzecia kupujących może celowo przesadzić z zakupami, aby wybrać tylko jeden przedmiot i zwrócić resztę zamówienia.

Wynika to z tego, że e‑handel przypomina trochę randkę w ciemno. Klient nie może obejrzeć produktu ani do dotknąć, zaś sprzedawca do końca nie wie, kim jest kupujący. Z jednej strony więc klienci dopiero po otrzymaniu produktu, mogą go „sprawdzić”. Problem ten jest szczególnie istotny w branżach takich jak moda, która jest największym segmentem e‑commerce. Kupowane przez nas ubrania czy dodatki mogą przecież wyglądać o wiele lepiej na modelu niż na nas samych. Trudno o to winić klienta. Sprzedawca musi być jednak na przyjęcie zwrotu gotowy.

Ta pogoń za zaspokojeniem wygody klientów sprawia, że wiele firm nie chce przestawiać się wyłącznie na zakupy online.

Kultura marki szansą dla sklepów tradycyjnych

W artykule Które marki mogą przyciągnąć klientów z powrotem do sklepów opublikowanym w naszym serwisie, Jonathan Z. Zhang przekonywał, że konsumenci nie czują się komfortowo, kupując w internecie bardzo drogie produkty bez uprzedniego obejrzenia ich w sklepie i chociażby z tego powodu sklepy stacjonarne muszą istnieć.

Autor podkreślał także, że tym, co zatrzymuje klientów w sklepach stacjonarnych jest doświadczenie zakupów, emocje i możliwości fizycznego spotkania – z produktem, i sprzedawcą. Kluczowa jest także kwestia kultury marki. Tę można zakomunikować najlepiej właśnie w tradycyjnym sklepie detalicznym. W tym bogatszym zmysłowo środowisku konsumenci mogą zobaczyć produkty z bliska i nawiązać kontakt z pracownikami, którzy są przedstawicielami danej kultury. Takie interakcje pogłębiają więzi klientów z markami i budują lojalność.

We wspominanym wyżej artykule Jonathan Z. Zhang przytoczył wyniki swoich badań dotyczących znaczenia interakcji klientów ze sprzedawcami. Badani twierdzili, że lubią rozmawiać z personelem, a im większa wiedza konsumentów, tym większa przyjemność z przebywania w sklepie i uczenia się z rozmów. Takie interakcje jeszcze bardziej zbliżają ich do marki. Po prostu sklepy tradycyjne są lepsze od sklepów internetowych w przedstawianiu klientom szczegółów marki. Faktem jest, że fizyczna obecność w sklepie jest o wiele bardziej wciągającym doświadczeniem zmysłowym niż kontakt z cyfrowym interfejsem.

Branża e‑commerce musi wiedzieć, że kultura marki i kwestia zmysłowego doświadczenia to ogromna wartość, na której trzeba się koncentrować, jeśli nie chce się utonąć w morzu  zwróconych towarów i porzuconych koszyków.   

Wydaje się, że tym tropem idzie także Amazon, który wie, że sklepy stacjonarne mogą być właściwym sposobem na dywersyfikację działalności. Zasadniczo możliwości rozwoju rynku e‑commerce są nieco ograniczone. Tempo wzrostu wyhamowało, więc formą ucieczki do przodu jest powrót do przeszłości, to znaczy do sklepów stacjonarnych.

Czy czeka nas renesans domów towarowych?

Powstanie domów towarowych w XIX wieku wiązało się i z rozwojem przemysłu, powstaniem miast, ale i z narodzinami reklamy w ujęciu, jakie dziś znamy. W pandemicznym roku 2020 mogło się wydawać, że domy towarowe, centra handlowe czeka upadek. I faktycznie był to fatalny rok dla stacjonarnych przestrzeni handlowych. Niemniej – fizyczne lokale przetrwały. Mają one nad handlem w sieci ogromną przewagę. Nawet najlepsza współpraca na linii sklep‑firma kurierska nie sprawi, że zamówiony towar będzie po kilku sekundach w rękach w nabywcy. Ta opcja wciąż jest zarezerwowana dla sklepów stacjonarnych. Te, aby stanowić konkurencję czy przeciwwagę dla e‑commerce muszą zbliżyć się do klientów. Także w sensie fizycznym. Wyjść poza peryferyjnie usytuowane galerie handlowe. Ruch Amazona – postawienie na średniej wielkości sklepy stacjonarne – wydaje się więc logiczny i nie tylko nie przeczy intuicji, ale wręcz jest z nią zgodny. W końcu, która firma tyle wie o sprzedaży i klientach (ma przecież ich dane) co amerykański gigant.

Dziś dyskusja o przyszłości nie dotyczy dylematu online czy offline. Skupia się raczej na właściwej dywersyfikacji oferty. Z pewnością zmiana charakteru centrów handlowych będzie postępować. Będą one coraz bardziej showroomami, butikami, miejscami spotkań z marką i punktami szybkich zakupów – gdy nie można czekać na kuriera. Wygląda to z pozoru na pewną niespójność, bo albo szybkie zakupy, albo punkty kontemplacji produktu. Nic bardziej mylnego. Sama przestrzeń marketów będzie ulegała przeobrażeniu. Obok wystaw produktów i miejsc do spokojnej kontemplacji, obecne będą punkty „pay & take” – szybkiej realizacji zamówień, także zrealizowanych już w sieci.

Na nieoczywistą przyszłość sklepów stacjonarnych wpływ będą miały trendy w handlu internetowym, zaś na handel w sieci wpływać będą rozwiązania w sklepach stacjonarnych. Na polskim rynku przykładem takiej synergii są salony e‑obuwie i współpraca marki z CCC. Omnichannel oznacza bowiem otwieranie nowych kanałów sprzedaży bez zamykania starych, ale z opcją ich reorganizacji.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak Polska przegoniła Szwajcarię? Sukces, o którym trzeba mówić!

Według MFW, Polska w tym roku awansuje na 20. miejsce wśród największych gospodarek świata, zastępują Szwajcarię na ostatnim miejscu tego prestiżowego rankingu. To wydarzenie ma charakter symboliczny i jest efektem transformacji gospodarczej Polski oraz dynamicznego rozwoju w ostatnich latach. Genezę tego sukcesu analizuje dr Marcin Piątkowski, w niezwykły sposób opowiadając o „polskim cudzie gospodarczym”.

GenAI w marketingu: od eksperymentów do strategii

Dyrektorzy marketingu na całym świecie redefiniują swoją rolę dzięki GenAI – od automatyzacji po wzrost przychodów. Najnowsze badanie BCG pokazuje, że 83% CMO z optymizmem patrzy na generatywną sztuczną inteligencję, a 71% planuje wielomilionowe inwestycje w jej rozwój. GenAI nie tylko zmienia sposób tworzenia treści i personalizacji ofert, ale także staje się fundamentem agentowych rozwiązań obsługujących klientów w czasie rzeczywistym. W artykule analizujemy, jak GenAI ewoluuje z narzędzia eksperymentalnego do kluczowego komponentu strategii marketingowej – i co to oznacza dla przyszłości tej funkcji w firmie.

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!