Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
E-commerce

Jak rozkochać w sobie klientów? 

14 lutego 2022 6 min czytania
Zdjęcie Rafał Pikuła - Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 
Rafał Pikuła

Z jednej strony święto zakochanych to festiwal różu i brokatu, z drugiej strony – ważna okazja dla sklepów internetowych. Tylko w USA wartość zakupów tego dnia przekroczy 20 mld dolarów. Sprzedawcy chcą także przy okazji Walentynek rozpalić pozytywne emocje wśród klientów, które będą im towarzyszyły przy kolejnym wyborze.

Rok 2021 był w Polsce wyjątkowy dla tych, którzy świętują Walentynki. Pierwszy raz od lat nie mogli bowiem wybrać się na romantyczną kolację. Obostrzenia związane z pandemią były bezlitosne, a restauracje co najwyżej mogły „przenieść się” do domów. Według raportu Love Index przygotowanego przez MasterCard przyczyniło się to do wzrostu zainteresowania zakupami w internecie, bo aż 51% Polek i Polaków planowało zakup niespodzianki w sklepach online. W ciągu dekady wartość zakupów walentynkowych w Polsce wzrosła o blisko 400%.

Miłość nie ma ceny

Po „Black Friday”, świętach i wyprzedażach noworocznych konsumenci nie mają niemal chwili przerwy. Na początku lutego królują Walentynki, a działy marketingowe mniejszych i większych sklepów e‑commerce nie mogą przejść obok tego dnia obojętnie. Promują się niemal wszyscy, bo choć nadal najwięcej wydajemy na biżuterię czy kwiaty, to oko do klientów puszczają nawet producenci samochodów. Wokół tak pozytywnych emocji warto się zgromadzić i nimi ogrzewać – komentuje Robert Stolarczyk, prezes zarządu Promotraffic, jednej z czołowych polskich agencji digital marketingowych dla e‑commerce i b2c.

Gra jest warta świeczki, bo w roku poprzedzającym pandemię Polacy, biorąc pod uwagę tylko płatności dokonywane za pomocą MasterCard, zrobili zakupy walentynkowe za ok. 260 mln złotych. Liczby dotyczące całego świata są jeszcze bardziej imponujące. Według National Retail Federation – największego na świecie stowarzyszenia handlu detalicznego – tylko w okresie świąteczno‑noworocznym i w Dzień Matki konsumenci wydają więcej niż 14 lutego. NRF szacuje, że ponad połowa (około 53%) dorosłych Amerykanów planuje w tym roku hucznie obchodzić Walentynki i prognozuje, że z tego tytułu wydadzą oni w sumie 23,9 miliarda dolarów.

W 2022 roku przeciętny Amerykanin planuje przeznaczyć ok. 175 dolarów na prezenty walentynkowe, to o dziesięć dolarów więcej niż rok wcześniej, ale blisko 20 dolarów mniej niż jeszcze przed pandemią.

Walentynki dla sprzedawców to nie jest, a przynajmniej jak przekonuje Robert Stolarczyk, nie powinna być, jednorazowa próba złowienia klienta. Jeszcze ważniejsze jest to, żeby swoimi akcjami marketingowymi nie tylko zachęcić do zakupu prezentu, ale też zbudować trwałą relację.

Dzisiejszy marketer musi pomyśleć o tym, jak twórczo zaangażować swoich klientów w kluczowych sezonach zakupowych, takich jak Walentynki, w sposób, który przyniesie długoterminowy wzrost, zwiększoną sprzedaż i wykuwa więzi, które sprawią, że ich klienci będą wracać – mówi Robert Stolarczyk.

Miłość niejedno ma imię

Co ciekawe, coraz częściej kampanie walentynkowe skierowane są nie tylko do par. To odpowiedź na wyraźny trend, że ludzie zaczynają wykorzystywać ten dzień jako pretekst do wręczenia prezentu nie tylko ukochanej osobie, ale też przyjaciołom czy komuś w rodzinie. Jakby tego było mało, to według szacunków NFR w tym roku Amerykanie wydadzą ok. 1,7 mld dolarów na prezenty walentynkowe dla… swoich zwierząt.

Ponieważ atrakcyjność walentynek wykracza poza romantyczne relacje, ważniejsze niż kiedykolwiek jest generowanie oryginalnych pomysłów marketingowych, testowanie kreacji i wdrażanie mieszanej strategii w wielu kanałach – mówi Wojciech Kyciak, prezes zarządu firmy Bezokularow.pl S.A., której jedną z marek jest wOkularach.pl – autoryzowany sprzedawca okularów online, wykorzystujący nowe technologie, które pozwalają na przymierzenie oprawek i dopasowanie ich do twarzy przy użyciu kamery oraz możliwości sztucznej inteligencji.

Oczywiście nadal najpopularniejszą formą zdobywania klientów jest oferowanie zniżek czy bonusów. Często praktyką internetowych sprzedawców jest proponowanie produktów w cenie 2 za 1, ale dobranych tak, aby każda osoba z pary miała coś dla siebie. Portale e‑commerce zmieniają na czas walentynek nieco swój wygląd, tworzą specjalne podstrony, a na mailowe skrzynki trafiają promocyjne oferty.

Mail może nie zwrócić jednak uwagi klienta. Dostaje ich sporo. Najbardziej kreatywne działy marketingowe starają się włączyć do działań samych klientów, np. zachęcając ich do tworzenia własnych treści i dzielenia się nimi. Tym sposobem można nie tylko wykorzystać media społecznościowe, ale też narzędzia, które są w portfolio firmy – ciekawa, a mało znana funkcja może spowodować, że ludzie będą dzielić się wrażeniami, a gdzieś w tle zawsze będzie logo marki – tłumaczy założyciel z wOkularach.pl.

Mało kogo dziwi fakt, że fraza „prezent dla chłopaka” najczęściej wyszukiwana jest jeszcze styczniu, podczas gdy „prezent dla dziewczyny” bije swoje rekordy już w lutym. – Sprzedawca e‑commerce musi być gotowy na takie roztargnienie mężczyzn. Dlatego im bliżej 14 lutego, tym częściej możemy znaleźć oferty, które dodatkowo pozycjonują się jako takie, które będą wysłane jak najszybciej. W tym przypadku ważne jest, żeby logistyka rzeczywiście była dopracowana do perfekcji. Jeśli towar nie dojdzie w zapowiadanym terminie, to wymówki, że zawiódł kurier, nie pomogą. To przecież święto emocji, więc dotykamy delikatnej materii. Jednak jeśli nie zawiedziemy naszego klienta, to jest spora szansa, że w przyszłości do nas wróci – podkreśla Robert Stolarczyk z Promotrafic.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!