Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Digitalizacja

Jak budować doświadczenia zakupowe w świecie zbyt wielu bodźców?

28 lipca 2022 10 min czytania
Zdjęcie Justyna Bakalarska-Stankiewicz - Ekspertka w zakresie content marketingu. Dziennikarka, wykładowczyni i certyfikowana trenerka. Autorka książek Content marketing od strategii do efektów oraz Marketing wartości. Związana z takimi uczelniami jak Collegium Civitas i SWPS, gdzie prowadzi wykłady z zakresu marketingu, CSR-u i nowych mediów.
Justyna Bakalarska-Stankiewicz
Jak budować doświadczenia zakupowe w świecie zbyt wielu bodźców?

W 2018 roku firma Salesforce przeprowadziła badanie, w którym aż 88% respondentów stwierdziło, że doświadczenie zakupowe, jakie zapewnia dana firma, jest równie ważne, co oferowane przez nią produkty i usługi.

Skupienie się na komunikacji i obsłudze klienta, dopracowanie wszystkich punktów styku oraz zaprojektowanie pozytywnych doświadczeń na całej ścieżce zakupowej powinny być priorytetem każdej marki. Szczególnie że firmy konkurują nie tylko między sobą, ale walczą o uwagę klientów z każdym docierającym do nich komunikatem.

Wysoka inflacja, coraz wyższe koszty zatrudnienia oraz rosnąca cena paliwa to tylko niektóre czynniki mające wpływ na wzrost cen towarów. Skoro nie ma szansy na obniżki, firmy muszą szukać innych sposobów na przyciągnięcie uwagi konsumentów. Jednym z nich jest budowa pozytywnych doświadczeń zakupowych. Badania Temkin Group jasno wskazują, że klienci są w stanie zapłacić więcej, o ile w zamian dostaną lepsze doświadczenia zakupowe, zaś firmy dbające o te doświadczenia mogą dzięki temu znacząco zwiększyć swoje przychody. Pozostaje pytanie, od czego zacząć proces projektowania pozytywnych doświadczeń zakupowych?

Emocje

– Jestem zdania, że to, co przykuwa uwagę najbardziej, to emocje – mówi Małgorzata Kamińska, Head of Transformation & Customer Experience Development w BNP Paribas Bank. – Emocje sprawiają też, że dłużej pamiętamy przekaz marki. Sprzedaż w obrębie sloganów „tylko 5 zł”, „wszystko za darmo” to już zamierzchłe czasy. Dzisiaj przede wszystkim ważne jest trafienie w konkretną potrzebę klienta. Każdy przedmiot, który kupujemy, każda usługa, czemuś służą. Zaspokajają jakąś naszą potrzebę. Najtrudniej odkryć, czego potrzebuje klient, by móc tę potrzebę zaspokoić i to na każdym etapie kontaktu z odbiorcą – dodaje.

Pomocne w tej kwestii są dane.

– W tej chwili dane o kliencie zbierane są z całej ścieżki jego styku z marką – tłumaczy Małgorzata Witon, Customer Experience Director w Huawei CBG Poland. – Wiadomo, gdzie klient poszukuje informacji o produkcie, gdzie szuka rekomendacji, gdzie i co finalnie kupuje, z jaką częstotliwością itp. Istotne jest natomiast, w jaki sposób te dane wykorzystamy. Klient oczekuje od marki informacji skierowanej tylko do niego. Marki powinny zatem, bazując na danych, ułatwiać klientowi przechodzenie przez ścieżkę zakupową, ale też wyprzedzać jego potrzeby, proponować rozwiązania, o które jeszcze nie poprosił, czy podpowiadać rozwiązania problemów od razu po ich wystąpieniu. Klient zaopiekowany to klient lojalny, doceniający, że marka go wesprze – podkreśla.

Aż 59% konsumentów jest gotowych przejść do konkurencji po kilku złych doświadczeniach w kontakcie z daną firmą.

Marki bardzo często zakładają, że decyzje konsumentów są racjonalne. Tymczasem za niemal 2/3 decyzji zakupowych odpowiadają emocje. To, jakie emocje wzbudzi w kliencie proces zakupowy, jak np. zachowa się wobec niego sprzedawca w sklepie stacjonarnym bądź jak będzie wyglądał krok po kroku zakup w sklepie online, wpływa na jego opinię o danej firmie. Złe doświadczenia zakupowe nie pozostają bez echa.

Aż 59% konsumentów jest gotowych przejść do konkurencji po kilku złych doświadczeniach w kontakcie z daną firmą – wynika z raportu PwC. Dla 17% klientów wystarczy jeden nieprzyjemny incydent, by odejść do konkurencji. Niewłaściwa obsługa klienta, niekompetentny personel, powolny proces zakupowy to jedne z głównych przyczyn niezadowolenia konsumentów, którzy deklarują, że największe znaczenie mają dla nich przede wszystkim przyjazna obsługa, szybkość oraz wygoda zakupów.

Interakcja

Te wymagania to jednak fundament w procesie zakupowym. Nadbudowę stanowi dostosowanie się firm do nowych warunków panujących na rynku. A na te przede wszystkim składa się zmiana zwyczajów zakupowych spowodowanych pandemią i zwiększona interakcja z markami w kanałach cyfrowych.

– Interesującą możliwością wyróżnienia się w jest wykorzystanie narzędzi do prowadzenia social sellingu czy livestreamingu, czyli w tym drugim przypadku sprzedaży produktów lub usług w trakcie prowadzenia transmisji live – mówi Jakub Gierszyński, E‑commerce Director w SEPHORA. – W Chinach sprzedawcy internetowi oraz livestreamerzy korzystają z tego na ogromną skalę. Już ponad 40% transakcji e‑Commerce odbywa się właśnie w ten sposób. W USA udział livestream dochodzi do 20%. W naszej części globu to rozwiązanie kojarzone jest przede wszystkim z treściami vlogerskimi, a nie z aktywną sprzedażą. Sprzedaż podczas transmisji online stała się jednym z popularniejszych kanałów sprzedaży dla małych, lokalnych sklepów i projektantów. Ten trend dostrzegany jest również coraz szerzej przez duże marki, które zaczynają eksplorować ten obszar. Warto wykorzystać to jako przewagę konkurencyjną – dodaje Gierszyński.

Nowe warunki sprawiają, że równie istotna jest aktualizacja ścieżki zakupowej.

Zagubiony w procesie klient to stracony klient.

– Dodawanie kolejnych punktów styku, określania strategii dla poszczególnych punktów, ale też budowanie mapy zagrożeń, co na danym etapie może pójść nie tak, co może wpłynąć na zniekształcenie naszego przekazu, to obowiązek w dzisiejszych czasach – tłumaczy Witon. – Zaktualizowana mapa ścieżki klienta powinna uwzględniać jak najmniejsze zaangażowanie kupującego w sam proces. Jeżeli którykolwiek etap jest bardziej skomplikowany niż pozostałe, to marka musi zadbać o wcześniejsze poinformowanie klienta o tym fakcie i dostarczyć szczegółową instrukcję – prostą infografikę lub film. Zagubiony w procesie klient to stracony klient – podkreśla.

Personalizacja

Warto jednak pamiętać, że im aktywniejsi w sieci są potencjalni klienci, tym więcej treści do nich dociera i tym trudniej firmom przebić się ze swoim przekazem do konsumentów. Mechanizm ten działa także w drugą stronę. Zmęczeni nadmiarem treści, informacji i bodźców konsumenci szukają spersonalizowanych doświadczeń zakupowych. Dlatego chcąc wygrać, warto zadbać o narzędzia do personalizacji. Odpowiednie oprogramowanie, które może przeprowadzać analizy opisowe czy predykcyjne, wykorzystując przy tym dane z wielu źródeł, może być skutecznym sposobem na dostarczenie odbiorcy dokładnie tego, czego ten potrzebuje, w odpowiednim kanale i czasie.

W badaniu Armatis Customer Experience Index wskazano, że aż 52,9% Polaków deklaruje, że z większym prawdopodobieństwem kupią coś od firmy, która traktuje ich indywidualnie, a nie jak każdego innego klienta. Jednak pojęcie personalizacji przez lata uległo przemianie. Philip Kotler, opisując ewolucję marketingu, obecnie używa już sformułowań Marketing 5.0 i Klient 5.0. Zatem i obsługa klienta wchodzi na kolejny poziom. Ten poziom to połączenie indywidualnych potrzeb odbiorcy z zastosowaniem zaawansowanych technologii. Dzięki czemu możliwe jest zwiększenie zadowolenia klienta podczas procesu zakupowego.

– Wstawianie imienia użytkownika na początku e‑maila już chyba na nikim nie robi wrażenia – podkreśla Gierszyński. – Podobnie jak pokazanie produktów ostatnio oglądanych, polecanych czy komplementarnych. To jest podstawa. Remedium na sukces jest wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego do analizy dużego zakresu danych (z wielu źródeł w czasie rzeczywistym) w połączeniu z inteligentną analizą predefiniowanych scenariuszy i dopasowania najkorzystniejszego z nich do sytuacji. Choć brzmi to skomplikowanie, to istnieje wiele narzędzi ułatwiających ten proces. Świetnym rozwiązaniem dla każdego marketera są usługi oferowane przez takie firmy, jak Insider czy polski Synerise. Narzędzia te pozwalają na dopasowanie doświadczenia zakupowego klienta, dzięki wykorzystaniu każdego elementu w lejku zakupowym – mówi ekspert.

Wartości

Klient 5.0. to jednak nie tylko osoba, która potrzebuje indywidualnych doświadczeń. W nadmiarze informacji wyłapuje ona przede wszystkim te treści, które odpowiadają wyznawanym przez nią wartościom. Według wspomnianego we wstępie raportu Saleforce State od the Connected Customer aż 85% decyzji zakupowych zależy od tego, jak firmy traktują pracowników, a 78% od podejmowanych przez nie działań związanych z ochroną środowiska. Jeśli więc spojrzeć na pięcioetapową mapę podróży konsumenta, na dwóch pierwszych etapach, czyli świadomości i rozważania, elementy związane ze społeczną odpowiedzialnością firm i zrównoważonym rozwojem mogą stanowić istotny element przewagi konkurencyjnej.

Samo przyciągnięcie uwagi to połowa sukcesu. Na kolejnych etapach ścieżki zakupowej istotne jest to, aby klient dotarł do samego jej końca, czyli sfinalizował zakup. W kontekście pozytywnych doświadczeń zakupowych wiele mówi się na temat dopracowania i usprawnienia wszystkich punktów styku klienta z marką. Jednak klient proces zakupowy ocenia całościowo. Dlatego niezwykle istotne jest zaprojektowanie satysfakcjonującej ścieżki na każdym jej etapie. – Tu bardzo ważna jest spójność – mówi Witon – Marka na każdym etapie styku z klientem musi mieć ten sam przekaz i mówić tym samym językiem. Niby banalne, ale przy mnogości punktów styku to jest ciągły proces aktualizowania standardów, edukacji pracowników i wdrażania nowych rozwiązań – podkreśla.

Aż 85% decyzji zakupowych zależy od tego, jak firmy traktują pracowników, a 78% od podejmowanych przez nie działań związanych z ochroną środowiska.

Dlatego też pierwszym krokiem, który powinna podjąć każda firma chcąca zapewnić pozytywne doświadczenia zakupowe, powinien być audyt strony internetowej i sklepu online. Dzięki czemu będzie można znaleźć słabe punkty na ścieżce zakupowej i wyeliminować je. Następnie należy wprowadzić te, które usprawnią cały proces. Począwszy od działań na rzecz dobra wspólnego, przez satysfakcjonującą obsługę klienta, nowe kanały sprzedaży, po narzędzia analityczne pomagające spersonalizować przekaz.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!