Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Jakość i obsługa

Co robić z niezadowolonym klientem? – komentarz 1

1 marca 2006 10 min czytania
Małgorzata Przebindowska
Co robić z niezadowolonym klientem? - komentarz 1

Dziś firmy z jednej branży nie konkurują między sobą jedynie rodzajami produktów bądź usług, czy też ich ceną. Innowacje są szybko kopiowane przez konkurencję i przestają być czymś wyjątkowym. Produkty i usługi prezentują porównywalny, wysoki poziom. Dlatego coraz ważniejszy jest sposób sprzedaży oraz serwis i wsparcie po sprzedaży. Głównym terenem konkurencji stała się więc jakość obsługi. Dotyczy to również usług fotograficznych, oferowanych przez firmę Extra Foto. W mieście nie brak podobnych punktów wywołujących zdjęcia. Ale obsługa klienta to obecnie nie tylko zaspokajanie jego podstawowych oczekiwań (klient usatysfakcjonowany to standard!), ale zaskakiwanie go – dodawanie nowych elementów, a także ekspresowa szybkość wykonania usługi czy załatwienia reklamacji.

W firmie Extra Foto można mieć zastrzeżenia nie tylko do sposobu rozpatrywania reklamacji, ale też do całego podejścia do klientów. Szefowie firmy założyli, że zastosowanie nowego systemu komputerowego w dłuższej perspektywie podniesie jakość obsługi klientów, przyspieszając realizację zleceń „przy okienku”. Mieli również świadomość, że zmiana systemu spowoduje przejściowe utrudnienia oraz że utrata części klientów jest w tej sytuacji naturalnym kosztem działań firmy. Mimo to nie przedsięwzięto żadnych kroków, aby zminimalizować negatywne skutki wdrażania innowacji i ograniczyć związane z nimi ryzyko. Zdając sobie sprawę z niewystarczającego czasu na przeszkolenie pracowników i zapoznanie ich z oprogramowaniem, szefowie Extra Foto powinni byli podjąć decyzję o przesunięciu terminu wdrożenia systemu. Jeśli nie było to możliwe, powinni w początkowym okresie jego funkcjonowania wprowadzić dodatkową kontrolę każdego zlecenia przynajmniej wobec tych klientów, którzy korzystają z usług Extra Foto od dłuższego czasu. Lojalny klient jest dla firmy najcenniejszy, ponieważ wytworzył on w sobie nawyk korzystania z jednego usługodawcy, niechętnie zmienia przyzwyczajenia, a swoje zadowolenie przekazuje innym potencjalnym klientom. W Extra Foto można było szczególnie starannie zadbać właśnie o tych, którzy powodują stały dopływ zleceń. Stwierdzenie Jacka Adamskiego, odpowiedzialnego za kontakty z klientami, że niezadowolona klientka jest jedną z tych, o które „nie warto walczyć”, jest szczególnie niepokojące, ponieważ świadczy o jego niedojrzałej postawie obronnej jako pracownika firmy usługowej i o całkowitym braku odwagi przyznania się do własnego błędu oraz wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.

Jeśli firmie Extra Foto zależy na lojalnych klientach, musi jak najszybciej zmienić proces załatwiania reklamacji. Zacząć trzeba od niestandardowego i empatycznego wyjaśnienia sprawy Anny Kaweckiej, która oczekuje przeprosin i zadośćuczynienia. Utrata tego klienta na pewno nie byłaby opłacalna dla firmy.

Warto też zauważyć, że proces załatwiania reklamacji zajmował w Extra Foto zbyt wiele czasu. Niezrozumiała jest dla mnie konieczność przekazywania informacji pomiędzy biurami firmy na piśmie. Te mocno przestarzałe sposoby komunikowania się można śmiało zastąpić pocztą elektroniczną. W samym procesie wydawania zdjęć brakuje również obowiązku sprawdzenia przez klienta, czy dostał właściwe zdjęcia. Zastanawiający jest również fakt, że pan Adamski pisze do prezesa: „proszę zauważyć, jak niewiele listów z reklamacjami Pan otrzymuje, co oznacza, że system funkcjonuje raczej prawidłowo”. Odnoszę wrażenie, że reklamacji w firmie Extra Foto jest dość sporo, ale nie trafiają one do prezesa. Ten z kolei nie może przyjrzeć się przyczynom niezadowolenia klientów, a tym samym nie wie, że powinien usprawnić proces reklamacji albo odpowiednio przeszkolić pracowników.

W przypadku Anny Kaweckiej zawiodły obydwa te elementy – nieodpowiedni był zarówno proces rozpatrywania reklamacji, nie sprawdzili się też słabo przeszkoleni pracownicy. Przede wszystkim jednak niewłaściwa była komunikacja – i ta z klientką, i ta wewnątrz firmy. Zadziwiające, że pracownicy Extra Foto nie informowali klienta jak wyglądają postępy w pracach nad jego reklamacją, przedstawiciele firmy nie wyjaśniali dokładnie klientowi, jakie były przyczyny źle wykonanej usługi – inicjatywa cały czas należała, niestety, do klienta.

A powinno być odwrotnie. Anna Kawecka powinna być informowana, że w dalszym ciągu pracownicy starają się odnaleźć jej zdjęcia, nawet jeżeli nie było konkretnych efektów tych działań. Nie uważam oczywiście, że należy informować klientów o wewnętrznych procedurach, które zazwyczaj są dla nich niezrozumiałe. Bardzo prostym i niezwykle skutecznym sposobem postępowania było oddzwonienie do klientki za każdym razem, gdy zobowiązano się do tego.

Obietnica kontaktu w określonym czasie wywołuje u klienta pewne oczekiwania. Jeśli zostaje dotrzymana, budujemy jego zaufanie, w sytuacji, kiedy tego nie czynimy, na własne życzenie świadomie zwiększamy jego niezadowolenie. Konsekwentne postępowanie zgodnie ze złożoną obietnicą buduje w dłuższej perspektywie czasowej obraz rzetelności firmy i dbałości o klienta. W przypadku Anny Kaweckiej firma Extra Foto popełniła jeszcze jeden niewybaczalny błąd: nie wzięła pod uwagę, że dla klientki zagubienie filmu i zdjęć z wyjątkowej podróży było faktem wzbudzającym wiele emocji i obaw. Extra Foto potraktowało zaś reklamację całkowicie standardowo, zupełnie bagatelizując emocje klienta.

Warto pamiętać, że klienci podejmują wszelkie decyzje nie tylko w oparciu o przesłanki racjonalne, ale także przy udziale emocji i nierzadko to właśnie emocje odgrywają większą rolę niż fakty.

Badania nad tzw. Human Sigma w firmach usługowych, publikowane przez „Harvard Business Review”, wykazały pozytywną korelację pomiędzy satysfakcją emocjonalną klientów a zwiększonym udziałem portfela klienta, przychodami, zyskownością oraz wzrostem działalności biznesowej. Klienci zadowoleni emocjonalnie są znacznie mniej skłonni do rezygnowania z usług firmy niż zadowoleni wyłącznie racjonalnie lub całkiem niezadowoleni. Dlatego jest niezwykle istotne, aby klient czuł, że jest zawsze bardzo ważny dla firmy.

Zachowanie usługodawcy w sytuacji problematycznej ma niezwykłe znaczenie dla rozwoju współpracy, i to niezależnie od faktu, czy reklamacja jest zasadna czy nie i z czyjej winy powstał błąd. Przede wszystkim należy uzyskać od klienta niezbędne informacje: słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać tak, aby odniósł wrażenie, że jego interes jest dla nas najważniejszy. W Extra Foto zdaje się nikt o tej zasadzie nie słyszał. Następnie trzeba na bieżąco dokładnie informować klienta o postępach w rozwiązywaniu reklamacji, kreować dialog prowadzący do możliwego rozwiązania sprawy, nigdy nie mówić „nie”, raczej szukać innych odpowiednich słów i sformułowań. Profesjonalne, szybkie i skuteczne wyjaśnienie reklamacji, dostarczenie klientowi rzeczowych informacji oraz, w przypadku popełnienia błędu, uprzejme przeprosiny zostają zwykle docenione. Złe wrażenie może się zatrzeć.

Często bywa i tak, że przyznanie się do błędu, przeprosiny i niewielkie nawet zadośćuczynienie powoduje, że zyskać można lojalnego klienta na wiele lat. Wtedy, gdy wina za zaistniałą sytuację leży po stronie klienta lub wynika z czynników obiektywnych (np. niepełnej wiedzy o produkcie lub usłudze, ograniczeń technologicznych, uzależnienia od sposobu funkcjonowania stron trzecich zaangażowanych w dany proces, czy też przepisów), przeciętny usługodawca poinformuje klienta, że nie ponosi winy i odsunie od siebie problem. W takim przypadku profesjonalną postawą byłoby jednak działanie proaktywne, polegające na przekazaniu dodatkowych informacji i udzielaniu rady, jak postąpić, aby rozwiązać problem lub uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości. Pozyskać można wtedy wdzięczność i lojalność klienta oraz opinię firmy, na którą można liczyć w trudnych sytuacjach.

Jeśli chodzi o wysokie roszczenia pani Kaweckiej, to sądzę, że były one spowodowane właśnie opieszałością obsługi jej reklamacji. Gdyby pracownik firmy szybko i rzeczowo rozwiązał sprawę, wyjaśnił przyczyny i należycie przeprosił panią Kawecką – nie zdążyłaby się tak bardzo zdenerwować. Ale skoro sytuacja już się na tyle zaogniła, dobrze widziana byłaby inicjatywa firmy w zaoferowaniu zadośćuczynienia. W tym przypadku mogła to być symboliczna z punktu widzenia firmy, a bardzo istotna dla klientki rekompensata: na przykład wywołanie następnych trzech filmów za darmo. Jednak bierność firmy Extra Foto w wyjaśnianiu tej sprawy i lekceważenie klientki pogłębiły jej frustrację i zdenerwowanie. Rezultatem było żądanie odszkodowania niewspółmiernego do wyrządzonej szkody. Czy należałoby zafundować klientce podróż do Watykanu? Uważam, że nie: ani przed odnalezieniem się zdjęć, ani po tym fakcie.

Czy wobec tego warto zatrzymywać klienta za wszelką cenę? Też uważam, że nie. Zależy to przede wszystkim od oczekiwanych przez firmę w przyszłości przychodów ze sprzedaży i kosztów obsługi. Jeśli jednak mówimy o kliencie z górnej półki (w sektorze bankowym – platynowym), to często warto ponieść dodatkowe koszty, czy nawet zmienić wewnętrzne procesy w firmie, aby go utrzymać.

Z listu pani Kaweckiej do prezesa Extra Foto Pawła Mroza wynika, że klientka oczekuje przeprosin i zadośćuczynienia, licząc na inwencję firmy. Można więc przypuszczać, że nie wszystko jeszcze stracone, warto więc zaproponować jej prezent, jakim mogą być: darmowe usługi przez określony czas, ekspresowe wywołanie filmu i zrobienie odbitek, do tego dowolny album lub ramka, dodatkowe odbitki w cenie usługi, dodatkowe zdjęcia większego formatu, darmowe kopiowanie na CD lub darmowy film, tak aby w każdej rozmowie ze znajomymi opowieść o zaginionych zdjęciach miała happy end – zakończenie pokazujące, że firma Extra Foto wie, jak zadbać o swoich klientów.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!