Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Wzornictwo a usługi w sieci

1 kwietnia 2012 7 min czytania
Piotr Gozdowski
Wzornictwo a usługi w sieci

Projektowanie i wzornictwo usług elektronicznych oparte na spójnej i dojrzałej metodologii jest nową dyscypliną w skali światowej.
W ostatnich latach jesteśmy świadkami coraz skuteczniejszej komercjalizacji internetu lub – jak niektórzy to określają – cyfryzacją gospodarki. Obecnie 70% obywateli Unii Europejskiej korzysta z internetu codziennie1, a spośród nich większość używa sieci m.in. do poszukiwania informacji o produktach i usługach. Polacy również coraz sprawniej korzystają z globalnej sieci: podobnie jak obywatele UE szukają w niej informacji o produktach i usługach (66,7%), a także coraz częściej korzystają z usług świadczonych drogą elektroniczną, takich jak: poczta elektroniczna (81,3%), bankowość online (43%), telefonowanie przez internet (34%), słuchanie radia i oglądanie telewizji online (37,5%) czy czytanie czasopism (29,6%)2. Nawet przedsiębiorstwa rozwijające produkty materialne, dostrzegając coraz większą popularność internetu, dodają swoim produktom wartości poprzez uzupełnienie ich o e‑usługi (np. elektroniczna obsługa klienta, możliwość zamawiania produktów przez internet). Nic dziwnego, że rosnąca liczba polskich przedsiębiorców ma świadomość, że ich przyszłość coraz bardziej zależy od tego, czy będą potrafili tworzyć atrakcyjne i przyjazne dla użytkowników rozwiązania w sieci. Wciąż jednak niewielu z nich wie, jak prawidłowo zarządzać procesem projektowania e‑usług.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego3, projektowanie e‑usług w Polsce najczęściej sprowadza się do znalezienia rozwiązania technologicznego i zapewnienia odpowiedniej funkcjonalności platformy elektronicznej. Usługa ma działać, a to, czy spełnia ona oczekiwania klientów, czy jest dla nich wygodna, bezpieczna i przyjazna, zdaje się mieć dla usługodawców drugorzędne znaczenie. Dominuje postrzeganie wzornictwa e‑usług w kategoriach estetycznych. 18% badanych firm w ogóle nie dostrzega wartości wzornictwa, a 31% ankietowanych postrzega je jedynie w kategorii powierzchownej stylizacji. Jedynie 15% wykorzystuje wzornictwo do odkrywania nowych możliwości rozwiązywania problemów. Dzieje się tak dlatego, że nowe e‑usługi relatywnie rzadko powstają w ramach systematycznego, przemyślanego i wszechstronnego procesu projektowania, podobnego do profesjonalnie zorganizowanego procesu wzorniczego produktów materialnych. Tak jak w przypadku źle zorganizowanego projektowania produktów zdarza się, że proces kończy się na narzuceniu wymagań przez konstruktora i technologa, tak w przypadku usługi elektronicznej często kończy się on na pracy architekta systemów i informatyka.

Inspiruje szef, a nie potrzeby klientów

Podstawowym błędem polskich firm jest to, że planowanie e‑usług przebiega często w oderwaniu od analizy realnych potrzeb klientów. Relacja jest jednokierunkowa: usługodawca > usługobiorca. W zdecydowanej większości firm koncepcja nowej usługi pochodzi od właściciela, zarządu lub kadry kierowniczej (50% – 60%, zależnie od wielkości firmy), a tylko niewielki procent – od działu marketingu lub dedykowanych zespołów rozwojowych badających preferencje konsumenta (5% – 15%), a jeszcze mniej jest generowanych w działach IT (5% – 6%). Co więcej, w blisko 80% przypadków projektowanie nowych usług sprowadza się do kopiowania istniejących rozwiązań krajowych lub zagranicznych, co w oczywisty sposób ogranicza ich innowacyjność, ale przede wszystkim grozi niedopasowaniem do rzeczywistych potrzeb własnego klienta. Tak silna koncentracja na naśladownictwie nie dziwi, skoro innowacyjność jest uważana za kluczowy czynnik sprzyjający odniesieniu sukcesu na rynku e‑usług zaledwie przez 10% badanych średnich i dużych firm (dla 16% mikrofirm i 22% małych przedsiębiorstw).

Efektywność tych działań, polegających głównie na naśladownictwie, jak na tak spontaniczny i nieusystematyzowany proces jest zaskakująco wysoka. Model działania sprawdził się przynajmniej w kilku przypadkach firm, które osiągnęły trwały efekt na polu e‑usług. Dobrym przykładem jest platforma aukcyjna Allegro.pl, która powielała istniejące rozwiązania, a zdominowała rynek do tego stopnia, że zablokowała wejście do Polski globalnego potentata, jakim jest serwis eBay. Inne warte wspomnienia przykłady to serwis Empik.com i księgarnia internetowa Merlin, których popularność jest na tyle wysoka, że póki co skutecznie powstrzymuje potentata Amazon.com od ataku na polski rynek.

Nie znaczy to, że taki scenariusz będzie działał w nieskończoność. Sukces kilku wiodących marek może nie wystarczyć do budowy nowoczesnego sektora e‑usług w Polsce. By sprostać konkurencji zagranicznej, polskie firmy będą musiały zacząć bardziej metodycznie podchodzić do procesu projektowania swoich usług elektronicznych. Inaczej grozi im, że ich oferta wypadnie z rynku, a one poniosą jedynie koszty nietrafionych inwestycji. Ku przestrodze warto przytoczyć wyniki badań zrealizowanych w Wielkiej Brytanii w ostatnich latach, które pokazują, że blisko 60% usług wprowadzonych na rynek nie odnosi zakładanego sukcesu, a 35% znika w okresie 2 lat. Z kolei z badań IWP wynika, że stosowanie wzornictwa po prostu się opłaca. Średnio dwie trzecie badanych firm, które zdecydowały się zainwestować we wzornictwo e‑usług, oceniło te inwestycje jako zyskowne, choć 45% z nich podkreśliło, że trudno jednoznacznie określić poziom ich rentowności. Co czwarta firma twierdziła zaś, że nakłady zostały zrównoważone przez korzyści.

Wzornictwo a usługi w sieci
Wzornictwo a usługi w sieci

Od czego zacząć profesjonalizację procesu projektowania e‑usług?

Choć wzornictwo e‑usługi kojarzy się najczęściej z projektem strony WWW, w rzeczywistości obejmuje ono wszystkie poziomy architektury usługi, podobnie jak projektowanie wzornicze produktu obejmuje jego wszelkie aspekty, nie tylko zewnętrzną stylizację. Warto szukać dobrych praktyk zarządczych w firmach, które strategicznie podchodzą do procesu projektowania produktów. Zachodzi bowiem daleko idąca analogia między profesjonalnym procesem wzorniczym produktów materialnych oraz niematerialnych e‑usług. Dotyczy ona zarówno uwarunkowań rozwoju, metodyki procesu powstawania, jak również modeli biznesowych efektywnie wykorzystujących wzornictwo jako narzędzie generowania wartości i wzrostu konkurencyjności produktu i firmy na rynku.

Firmy, które chcą naśladować liderów, powinny więc przede wszystkim spojrzeć na proces projektowania e‑usług przez pryzmat potrzeb klientów: usługa powinna rozwiązywać problemy odbiorcy, być odpowiedzią na jego oczekiwania oraz dostarczać mu pozytywnych doświadczeń z interakcji z usługą.

Służy temu wzornictwo ukierunkowane na konsumenta, metodyka odpowiadająca na potrzeby użytkownika, pozwalająca dostrzec i rozwiązywać problemy społeczne. W metodzie tej na każdym etapie procesu projektowania szczegółowej analizie poddawane są potrzeby, wymagania i ograniczenia końcowego użytkownika produktu lub usługi, projektanci analizują i przewidują, w jaki sposób użytkownicy będą posługiwać się np. interfejsem, a następnie na podstawie testów z udziałem konsumentów weryfikują pierwotne założenia projektowe.

Cechą wspólną przedsiębiorstw, które we wzornictwie produktów i usług konsekwentnie upatrują elementów swojej przewagi na rynku, jest także to, że często korzystają one z usług profesjonalnych projektantów bądź dążą do wykształcenia takich kompetencji w swoich zespołach.  

  1. Eurostat, dane z września 2011 r. („Information society statistics”).

  2. Dane GUS za 2010 rok, „Społeczeństwo informacyjne w Polsce, wyniki badań statystycznych z lat 2006 – 2010”.

  3. Badania przeprowadzone przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego na zlecenie Ministerstwa Gospodarki na próbie 201 firm z 8 branż oraz 52 projektantów; wyniki opublikowano w raporcie „Wzornictwo e‑usług”.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Agenty AI: Dlaczego nie zawsze warto je wdrażać?

Czy wiesz, że nie każda organizacja powinna spieszyć się z wdrażaniem agentów AI? W trzecim odcinku podcastu Limity AI Iwo Zmyślony rozmawia z Kamilem Stanuchem — filozofem, inwestorem i doświadczonym menedżerem technologicznym — o realnych możliwościach i ograniczeniach z jakimi spotykają się agenty AI.

Jak wojna handlowa USA–Chiny wpływa na Unię Europejską

Nowe amerykański taryfy celne

Wojna handlowa między USA a Chinami, tląca się od kilku lat, gwałtownie eskalowała w 2025 r. Po serii punktowych podwyżek ceł w latach 2018–2019 na wiosnę 2025 r. prezydent USA Donald Trump ogłosił mechanizm „ceł wzajemnych”, nakładając drakońskie taryfy na niemal wszystkich partnerów handlowych. Nie oszczędzono nawet tradycyjnych sojuszników – na wiele produktów z Europy wprowadzono dodatkowe cła rzędu 10–20%. Najbardziej radykalne stawki (sięgające ponad 100%) objęły import z Chin, co de facto oznaczało zerwanie dotychczasowych zasad wolnego handlu.

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!