Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE
Magazyn (Nr 11, październik - listopad 2021)

Karol Jaroszyński – zapomniany, choć najbogatszy

1 października 2021 6 min czytania
Monika Żuber-Mamakis
Karol Jaroszyński – zapomniany, choć najbogatszy

Na cmentarzu Powązkowskim znaleźć można pewien naprawdę skromny grób. Tak się jednak składa, że stanowi on miejsce pochówku prawdopodobnie najbogatszego Polaka w historii naszego kraju – człowieka, który sam siebie za życia nazywał „rosyjskim Vanderbiltem”.

Rosyjskim, bo mimo że był narodowości polskiej, a rodzina miała olbrzymie dobra ziemskie na ukraińskim Podolu, on sam uważał się za wiernego poddanego cara Mikołaja, a największy majątek zbił na inwestycjach w Rosji. Choć wcześniej spektakularnie przepuścił całą ojcowiznę, oddając się niecnie nałogowi hazardu. W pewnym momencie stanął wręcz na skraju bankructwa, a jego długi musiał spłacić brat, w zamian za przejęcie udziału w niemałym majątku ziemskim pozostawionym przez ojca.

Fortuna toczy się kołem ruletki

I pewnie inaczej potoczyłyby się losy niesfornego Karola, gdyby nie olbrzymia wygrana. W 1909 roku w jedną noc spędzoną przy ruletce Karol rozbił bank w Casino de Monte Carlo, wygrywając ponad 2 miliony franków, czyli mniej więcej milion rubli. Za milion rubli można było wówczas nabyć 774 kilogramów złota! Z takimi pieniędzmi Karol nie musiałby robić nic do końca życia – albo i dłużej. Miał wówczas 31 lat.

Zamiast tego zaciągnął kredyty i zainwestował w akcje kijowskiego Banku Cukrownictwa, stając się wkrótce jego większościowym udziałowcem. Zysk z cukrowni zainwestował w kolejne banki. Potem w stalownie, kopalnie, towarzystwa kolejowe, naftowe i ubezpieczeniowe oraz fabryki. W interesach wyróżniała go intuicja i skłonność do ryzyka. Przez chwilę był niczym lepsza wersja króla Midasa. Czego się nie dotknął, zamieniał w złoto, ewentualnie w akcje, obligacje i żywą gotówkę.

W pewnym momencie był właścicielem 50 cukrowni oraz 12 największych banków rosyjskich, mających łącznie kilkaset fili na terenie ówczesnej Rosji. Przed wybuchem I wojny światowej produkcja jego koncernu cukrowniczego wynosiła ok. 190 tysięcy ton cukru pudru i 240 tysięcy ton cukru rafinowanego. Poza tym był właścicielem lub znaczącym udziałowcem kilku kopalni, stalowni, towarzystw kolejowych, dwóch towarzystw żeglugowych i naftowych, ośmiu fabryk przemysłu metalowego, cementowni i luksusowych hoteli w Kijowie. I podobnie jak współcześni biznesmeni, doceniając potęgę czwartej władzy, zadbał o jej przychylność, nabywając dwa wydawnictwa prasowe „Nowoje Wriemia” i „Birżewyje Wiedomosti”.

Robienie tak rozlicznych interesów nawet przy bajońskich pieniądzach nie byłoby jednak możliwe bez znajomości i stosownych koneksji. Część z nich Jaroszyński zawarł jeszcze w Monte Carlo i skrupulatnie wykorzystał w działalności biznesowej. Inne były efektem bardzo przemyślanego ruchu – utworzenia specjalnej rady, która miała wspomóc zarządzanie majątkiem Jaroszyńskiego. W skład rady wchodziło pięciu rosyjskich ministrów i dziesięciu senatorów.

Siedziba „Zarządu dóbr i interesów Karola Jaroszyńskiego” mieściła się w kijowskim Grand Hotelu. Jego właścicielem był oczywiście Karol Jaroszyński. W ten sposób rosyjski Vanderbilt upiekł dwie, a w zasadzie trzy pieczenie na jednym ogniu: zadbał o przychylność dla swoich interesów ze strony właściwych osób, uzyskał nieformalny wpływ na decyzje gospodarcze i jeszcze bardziej zacieśnił towarzyskie więzy z osobami związanymi z carskim dworem.

Rewolucyjna zawierucha

Najlepsze interesy robi się w czasie wojny. Karol Jaroszyński w czasie I wojny światowej zarobił kolejne miliony na dostawach dla carskiego wojska. W efekcie tuż przed rewolucją październikową jego osobisty majątek szacowano na 26 milionów rubli! Wiele wskazuje też na to, że Jaroszyński spodziewał się rewolucji. W książce Na skraju Imperium i inne wspomnienia jej autor, Mieczysław Jałowiecki, znający Jaroszyńskiego, wspomina, że w bezpośredniej rozmowie stwierdził on: „Na czele nowego rządu stanie Lenin, Trocki i jakiś Gruzin, którego nazwiska nie znam”.

Polak spodziewał się rewolucji, ale nie faktu, że zostanie wygrana przez bolszewików. Stracił majątek na wspomaganie „białych”. Ostatecznie stracił także wpływy i musiał salwować się ucieczką na Zachód. Przez chwilę przebywał we Francji, gdzie próbował prowadzić interesy, podejmując działania z dzisiejszej perspektywy zupełnie irracjonalne. Na przykład za 15 milionów franków płatnych w ratach kupił położony na Uralu, jak to opisano w kontrakcie, „niepodzielny majątek w Permie, stanowiący część majoratu hrabiów Stroganowów”. Za bezcen kupował także akcje rosyjskich firm. Przekonany, o czym świadczą listy do brata, że na przyszłość będzie to świetny interes.

Tym razem intuicja Jaroszyńskiego zawiodła. Ostatecznie przyjechał do Polski w 1920 roku. Może i był rosyjskim Vanderbiltem, ale zawsze czuł się polskim patriotą. Przez wiele lat wspomagał przecież Polonię w Petresburgu, a w swoich firmach chętnie zatrudniał rodaków. W 1917 nabył za milion rubli dom senatora Połowcowa, przeznaczając go na bursę dla polskich studentów. A w 1918 roku dofinansował powstanie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który wspierał finansowo do końca życia.

Po powrocie do ojczyzny początkowo jeszcze się jakoś Jaroszyńskiemu wiodło. Objął na przykład stanowisko doradcy finansowego Józefa Piłsudskiego, a przy okazji stworzył nowy koncern finansowy, stając się m.in. głównym udziałowcem Banku Towarowego SA w Warszawie. Po krótkim pobycie w kraju, w 1923 roku wyjechał do Rzymu. Wrócił jednak trzy lata później, bardzo schorowany i w zasadzie pozbawiony majątku. Zaczął utrzymywać się z niewielkiej renty wypłacanej przez rosyjskie banki. Ostatnie lata życia spędził w niewielkim mieszkaniu przy ulicy Smoczej. Zmarł 8 września 1929 roku na dur. Miał wówczas 51 lat i żadnej bliskiej rodziny.

** W naszym cyklu prezentujemy sylwetki polskich przedsiębiorców, którzy wyprzedzali swoją epokę**, dostrzegali szanse tam, gdzie nie widzieli ich inni, oraz stosowali nowatorskie metody zarządzania, nim zostały spisane w podręcznikach.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Polacy chcą AI w pracy – ale na własnych zasadach. Co zaufanie do wirtualnych agentów mówi o przyszłości przywództwa?

Coraz więcej firm wdraża wirtualnych asystentów i analityków opartych na sztucznej inteligencji, chcąc zyskać na efektywności i innowacyjności. Ale co na to pracownicy? Najnowsze badanie przeprowadzone przez ASM na zlecenie Salesforce ujawnia jednoznacznie: Polacy są otwarci na AI w miejscu pracy, ale tylko pod warunkiem zachowania kontroli i zrozumienia jej działania.

Gorące serca i brutalna rzeczywistość, czyli o budowaniu empatii w organizacji

Empatia liderów to za mało, gdy systemy, procesy i decyzje organizacji świadczą o braku troski. Oto cztery strategie, które skutecznie adresują to wyzwanie.  W świecie biznesu często słyszymy o „wyścigu szczurów” i bezwzględnym pięciu się po korporacyjnej drabinie „po trupach”. Taki scenariusz często przywodzi na myśl „Władcę Much”, gdzie prym wiodą najsilniejsi, a słabsi muszą ustąpić. Wielu uważa, że aby przetrwać i odnieść sukces, po prostu „trzeba być twardym”. Ale czy to jedyna droga?

Konferencja „Odpowiedzialny biznes w praktyce – zrównoważony rozwój jako klucz do przyszłości”

Podsumowanie

Konferencja „Odpowiedzialny biznes w praktyce – zrównoważony rozwój jako klucz do przyszłości” odbyła się 15 kwietnia 2025 roku z inicjatywy ICAN Institute oraz Partnerów. Wydarzenie było poświęcone tematyce zrównoważonego rozwoju, ESG oraz społecznej odpowiedzialności biznesu.

Obecność licznych przedstawicieli biznesu oraz ich aktywne uczestnictwo w dyskusjach miały istotny wpływ na wysoki poziom merytoryczny konferencji. Wymiana wiedzy, doświadczeń i dobrych praktyk w zakresie ESG stanowiła ważny element wydarzenia, przyczyniając się do kształtowania odpowiedzialnych postaw w środowisku biznesowym oraz wspierania długofalowych, wartościowych inicjatyw.

Pięć lekcji przywództwa dla „twardych” prezesów

Choć może się wydawać, że styl przywództwa oparty na kontroli i wydawaniu poleceń wraca do łask, rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego — to liderzy o wysokiej inteligencji emocjonalnej osiągają lepsze rezultaty

Jak fundusz Apollo wdraża AI w spółkach portfelowych

Apollo Global Management uczyniło ze sztucznej inteligencji priorytet: intensywnie pracuje nad rozwojem zdolności AI w swoich spółkach portfelowych, by uczynić je bardziej konkurencyjnymi i wartościowymi. Firma szczegółowo analizuje, jaki wpływ może mieć wdrożenie AI na projekty w tych spółkach oraz jak ewoluuje wykorzystanie AI w ich branżach. Sukcesy Apollo z ostatnich pięciu lat stanowią dowód, że AI może już dziś tworzyć realną wartość biznesową.

Spójrz na swoją firmę z zewnątrz, aby ocenić jej atuty Chcesz przestać popełniać te same błędy? Spójrz na swoją organizację z zewnątrz!

Liderzy muszą nauczyć się patrzeć na własną organizację oczami innych. Kluczowe znaczenie ma tu umiejętność zdystansowania się wobec osobistych emocji i spojrzenie z zewnątrz, na przykład oczami potencjalnego inwestora. Istotne jest również nawiązanie dialogu z pracownikami lub kontrahentami. Pozwala to dostrzec nowe możliwości oraz ukryte zagrożenia.

„Ślepe punkty” przywództwa

Samoewaluacja  to wyjątkowo trudne zadanie. Tymczasem liderzy stojący na czele organizacji powinni dokonywać jej cyklicznie. I to nie tylko w kontekście oceny samego siebie, ale też całej działalności. Szukając odpowiedzi na strategiczne dylematy, osoby zarządzające często angażują się w prowadzenie coraz to większej liczby badań i analiz. W wielu sytuacjach jednak może się wydawać, że wynikają z nich wciąż te same wnioski i rozwiązania, a cały proces myślowy kołem się toczy. Jak wskazuje ekspertyza McKinsey & Company takie sytuacje mogą pojawiać się wtedy, kiedy pomija się tak zwane ślepe punkty przywództwa. Są to obszary, w których łatwo nie zauważyć istotnych kwestii. To zjawisko może nasilać się ze względu na utarte przekonania, ograniczenia poznawcze lub brak różnorodności perspektyw. Przywódcy są często tak mocno zaangażowani w losy firmy, że nie zauważają swojego zbytniego przywiązania do znanych rozwiązań. Ponadto wielostopniowa struktura hierarchiczna oraz zawiły sposób raportowania może zakrzywiać informacje docierające na szczyt.

Cieśnina Ormuz: ceny ropy i łańcuchy dostaw pod presją

Kiedy wojna wybucha w sercu globalnego szlaku paliwowego, konsekwencje są natychmiastowe: rosną ceny paliw, spadają indeksy, narasta niepewność. Cieśnina Ormuz – wąskie gardło, przez które przepływa jedna trzecia światowej ropy raz jeszcze przypomina, jak bardzo biznes jest uzależniony od geopolityki. Czy Europa i Polska są gotowe na kolejne uderzenie w gospodarkę?

Multimedia
Ukryty rynek pracy menedżerów: nowa rzeczywistość rekrutacyjna

Rynek pracy, szczególnie dla kadry menedżerskiej i C-level, dynamicznie się zmienia. W ostatnich latach obserwowana jest ograniczona liczba publikowanych ofert pracy, a procesy rekrutacyjne wydłużają się, osiągając nawet kilkanaście etapów. Agnieszka Myśliwczyk, IT headhunterka i ekspertka rynku, podkreśla, że nie jest to tyle kryzys, co „wyzwanie”, z którym mierzą się liderzy. Ważne jest także odważne sięganie po nowe, z ciekawością i satysfakcją, bez „dziadowania” czy poczucia zmęczenia życiem. Mimo wyzwań, takich jak ageizm czy podwójna dyskryminacja kobiet 50+, optymizm i proaktywne podejście są kluczowe.

Ilustracja ukazująca nowoczesną przestrzeń podzieloną na trzy symboliczne strefy. Po lewej stronie – ciepłe, pomarańczowe światło i zaokrąglone formy przypominające radość. Po prawej – chłodne, niebieskie światło i geometryczne cienie w kolumnach symbolizujące osiągnięcia. Pośrodku – neutralna, jasna przestrzeń ze schodami i świetlnym promieniem na podłodze, wyznaczającym punkt równowagi. Całość tworzy wyrafinowaną metaforę świadomego wyboru i wartościowania czasu. Dobrze wykorzystany czas: Nowy sposób wartościowania czasu może zmienić Twoje życie
Subiektywna wartość czasu to koncepcja, która pozwala dostrzec drobne zmiany w tygodniowym harmonogramie, mogące znacząco zwiększyć satysfakcję z życia i dobrostan. Godzina po godzinie, sposób, w jaki spędzamy czas, składa się na sposób, w jaki spędzamy życie.Dla wielu z nas ta suma bywa jednak rozczarowująca. Kulturowe przekonania, zakorzenione w powiedzeniach typu „czas to pieniądz”, każą […]
Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę w nieprzewidywalnych czasach

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!