Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE

Dlaczego klienci nie są racjonalni i jak to wykorzystać w sprzedaży?

17 sierpnia 2017 7 min czytania
Zdjęcie Joanna Koprowska - Redaktorka „ICAN Management Review” oraz „MIT Sloan Management Review Polska”
Joanna Koprowska
Dlaczego klienci nie są racjonalni i jak to wykorzystać w sprzedaży?

Współcześni klienci są bardzo świadomi, wyedukowani i zorientowani w rozmaitych ofertach. Czy to znaczy, że podejmują racjonalne decyzje zakupowe? Okazuje się, że wcale nie.

Kiedyś konsumenta, tzw. homo oeconomicusa (łac. człowieka ekonomicznego), porównywano do sprawnie liczącego kalkulatora podejmującego racjonalne i egoistyczne decyzje. Koncepcja ta jednak szybko została zakwestionowana przez klasyków ekonomii (J.S. Milla, J.M. Keynesa), którzy postulowali, aby w teoriach ekonomicznych uwzględniać brak racjonalizmu człowieka w podejmowaniu decyzji zakupowych. Praktyka również pokazuje, że klienci często dokonują zakupów w sposób przeczący zdrowemu rozsądkowi.

Harvard Business Review Polska to prestiżowy magazyn dla tych, którzy są głodni sukcesu. Inwestując w wiedzę harvardzką, robisz krok w dobrym kierunku. Sprawdź teraz!

Przełomowa praca Daniela Kahnemana i Amosa Tversky’ego nt. teorii perspektywy położyła kres idei homo oeconomicus i zapoczątkowała rozwój nowej szkoły nazywanej ekonomią behawioralną. Klientów chciwych egoistów zastąpiła wizja klientów emocjonalnych. Mają oni wiele słabości, co skrzętnie wykorzystują firmy, zastawiając na nich wiele pułapek psychologicznych. Jaka jest droga do serc i portfeli klientów emocjonalnych?

Pisze o tym m.in. Enrico Trevisan, ekspert w dziedzinie pricingu i ekonomii behawioralnej. W swojej książce Jak zrozumieć klienta i na tym zarobić przybliża wiele mechanizmów psychologicznych, które rządzą współczesnymi klientami. Jego zdaniem klienci stracili racjonalność i przy podejmowaniu decyzji ekonomicznych kierują się pozaekonomicznymi przesłankami.

W jednym z rozdziałów swojej książki Enrico Trevisan porusza temat mechanizmów, które zwiększają skłonność klientów do zakupów. Oto trzy wybrane spośród nich.

1. Efekt okazji

Z racjonalnego punktu widzenia klient kupuje wtedy, kiedy coś mu się podoba i tego potrzebuje, a poza tym uważa, że dana oferta jest najlepszą z dostępnych opcji i najzwyczajniej w świecie: stać go na taki wydatek. Nie zawsze jednak ten mechanizm działa, co wyjaśnia Enrico Trevisan:

W wielu sytuacjach okazuje się, że koszt, jaki jesteśmy w stanie zaakceptować, w mniejszym stopniu wynika z racjonalnych argumentów, a w większym z kontekstu lub sposobu, w jaki sprzedawany jest produkt. Naszą skłonność do wydania pieniędzy determinuje więc tak samo kontekst, jak i sam produkt czy charakter doświadczenia zakupowego.

Przykład efektu okazji

Autor książki Jak zrozumieć klienta i na tym zarobić przeprowadził eksperyment, w którym uczestników podzielono na grupy:

  • pierwsza miała dokonać wyboru między rachunkiem bieżącym w cenie 1 euro a pakietem rachunek karta kredytowa w cenie 2,5 euro: 59% osób wybierało pakiet, a 41% – sam rachunek;

  • druga oprócz opcji oferowanych pierwszej grupie miała dodatkowo do wyboru możliwość zakupu samej karty kredytowej w cenie 2,5 euro: 81% wybierało pakiet, 17% – rachunek, a pozostałe 2% – samą kartę kredytową.

Nietrudno zauważyć, że sam fakt pojawienia się karty kredytowej w odrębnej ofercie spowodował wzrost zainteresowania pakietem i zmienił rozkład preferencji między grupami badania. Autor wyjaśnia:

W pierwszym eksperymencie obie propozycje można było porównać wyłącznie pod kątem zawartości. Trudno było ocenić, czy większą wartość stanowił rachunek, czy pakiet, ponieważ opcje pociągały za sobą zakup odmiennych produktów w różnych cenach. W drugim przypadku opcja zakupu karty kredytowej w cenie 2,5 euro stworzyła punkt odniesienia dla ceny pakietu, który zaczął prezentować większą wartość.

Sprawdź, jak kontrolować emocje, aby lepiej zadawać pytania i uważniej słuchać swoich klientów »

W tej samej cenie pakiet oferował więcej niż sama karta. Z takiej okazji trudno nie skorzystać, prawda?

2. Efekt uproszczonego wnioskowania

Gdy chcemy wybrać najlepszy produkt, analizujemy i interpretujemy wiele czynników oraz szukamy informacji w wielu źródłach. Poświęcamy na to sporo czasu, nie wiedząc, że zdecydowanie większy wpływ na naszą decyzję będą miały nasze doświadczenia, a nie nowo zdobyte informacje. To tzw. pułapka uproszczonego wnioskowania, która wynika z naszej skłonności do przypisywania większego znaczenia zdarzeniom, które łatwiej przywołać do świadomości oraz tym, które są bardziej nacechowane emocjonalnie. Jak to działa w praktyce?

Przykład efektu uproszczonego wnioskowania

Gdy chcesz kupić samochód, jesteś skłonny zapłacić więcej, by mieć poczucie bezpieczeństwa podczas podróży i psychiczny komfort wynikający z bezawaryjności pojazdu. Jeśli nie znasz się na motoryzacji, przed wyborem konkretnego modelu zasięgniesz opinii znajomych, poszukasz wiadomości w internecie, zajrzysz do przeglądu motoryzacyjnego, przeczytasz raporty dotyczące bezpieczeństwa. Po prostu: przygotujesz się, by jak najlepiej wydać przeznaczone na ów zakup pieniądze. Niestety, nawet jeśli wnikliwie prześledzisz rekomendacje fachowców, bardzo prawdopodobne, że ulegniesz pewnemu złudzeniu.

Jeśli okaże się, że według branżowych źródeł samochód marki A jest najbardziej bezpieczny i bezawaryjny, jednak ty właśnie w takim samym modelu uległeś wypadkowi lub twój znajomy słono zapłacił za jego naprawę, najprawdopodobniej go nie kupisz. Mimo że raport przekonywał do czegoś innego, zrezygnujesz z zakupu, ponieważ większą wagę przywiążesz do informacji, które pochodzą z pierwszej ręki albo ze swoich własnych doświadczeń.

3. Efekt zakotwiczenia

Choć teoria ekonomii zakłada, że na decyzje o zakupie wpływa przede wszystkim aktualna cena, to nie zawsze tak jest, ponieważ znaczenie ma również to, ile za daną rzecz zapłaciliśmy w przeszłości. Autor Jak zrozumieć klienta i na tym zarobić wyjaśnia, że w tym przypadku cena pierwotna staje się kotwicą, od której ściśle uzależniamy ocenę późniejszych okazji”.

Przykład efektu zakotwiczenia

Dla zobrazowania efektu zakotwiczenia Enrico Trevisan przywołuje doświadczenie, które przeprowadził na grupie osób zainteresowanych otwarciem rachunku oszczędnościowego. Zainteresowanych podzielono na dwie grupy:

  • pierwszej zaproponowano oprocentowanie w wysokości 3% na nowym rachunku zamiast 4% na dotychczasowym (musieli się zgodzić na spadek o 1 punkt procentowy) – na te warunki przystała niemal połowa uczestników badania;

  • drugiej zaproponowano oprocentowanie w wysokości 2% zamiast 1% (wzrost o 1 punkt procentowy) na starym rachunku – na te warunki zgodziło się 84% badanych.

Jak zauważa Enrico Trevisan nie tylko wysokość oprocentowania odegrała rolę przy podjęciu decyzji, gdyż znaczenie miała również różnica między starym a nowym oprocentowaniem:

Stopa zwrotu uzyskana w przeszłości stanowiła kotwicę – punkt odniesienia, na podstawie którego respondenci oceniali poszczególne opcje. Jednoprocentowa strata lub zysk odegrały większą rolę niż ostateczna wartość oprocentowania.

To tylko kilka mechanizmów, które dowodzą, jak niewiele wspólnego z chłodną racjonalną kalkulacją ma robienie zakupów. Jak wykorzystywać te i inne mechanizmy, by zdobywać klientów? Jak uwzględnić zasady ekonomii behawioralnej w budowaniu ofert? Jak kreować doświadczenia klientów, by zwiększać ich gotowość do zakupu? Odpowiedzi na te i inne pytania znaleźć można w książce Enrica Trevisana Jak zrozumieć klienta i na tym zarobić.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Przekonaj klienta do swojej oferty »

5 wskazówek, dzięki którym przekonasz klienta do swojej oferty 

,

Marta Lenkiewicz PL

W jaki sposób wzbudzisz zainteresowanie klienta? Jak przekonasz go do swojej oferty?

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!