Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Automatyzacja i robotyzacja

Czy smutny robot będzie efektywny? O psychoterapii robotów

11 sierpnia 2020 8 min czytania
Zdjęcie Rafał Pikuła - Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 
Rafał Pikuła
Joanne Pranksy
Czy smutny robot będzie efektywny? O psychoterapii robotów

Superinteligentne roboty są tworzone na nasz obraz i podobieństwo. Jeśli więc coraz więcej ludzi ma problemy psychiczne, to czy ten problem nie dotknie sztucznej inteligencji? O złożonej naturze robotów opowiada Joanne Pransky, pierwsza psychoterapeutka robotów, nazwana przez Isaaca Asimova prawdziwą dr Susan Calvin. Rozmowa odbyła się w ramach Infoshare 2020.

Joanne Pransky i Isaac Asimov

Rafał Pikuła: Zacznijmy od początku. Kim jest psychiatra robotów?

Joanne Pransky: Wykładniczy rozwój technologii zawsze mnie martwił i zastanawiał. Interesowało mnie to, jak ludzie będą nadążać za zmianami winformatyce , w jaki sposób postęp wpłynie na ich życie psychiczne, społeczne i emocjonalne. W połowie lat 80. studiowałam rozwój dziecka i człowieka na Uniwersytecie Tufts, a jednocześnie pracowałam jako sprzedawca pierwszych komputerów osobistych. Chociaż wierzono wtedy w możliwości komputerów, to nikt za bardzo nie wiedział, jak z nich korzystać i jak je „oswoić”. W 1986 roku – nieco z przymrużeniem oka –nazwałam się psychiatrą robotów, pomagającym im egzystować w świecie ludzi. Zainspirowała mnie postać doktor Susan Calvin, robopsycholożki pojawiającej się w serii opowiadań science fiction Isaaca Asimova. W 1989 roku sam Asimov nazwał mnie prawdziwą Susan Calvin.

Czyli ta cała psychiatria dla robotów to raczej taka poręczna, medialna fraza?

Roboty nie są jeszcze inteligentne (zwłaszcza w porównaniu z ludzką inteligencją społeczną i emocjonalną), ale staram się uświadomić społeczeństwu rzeczywiste osiągnięcia robotów i ich komercjalizację. Wiem jednak, że inteligentne roboty pojawią się wcześniej, niż nam się wydaje. Poprzez tę medialną, przyciągającą uwagę frazę, staram się ludzi przygotować na tę wielką zmianę. Myślę, że w bliskiej przyszłości roboty będą miały problemy z komunikacją z ludźmi. Trzeba będzie im pomóc – czy to przez trenowanie (machine learning), czy przez rozmowę. W najbliższej przyszłości psychiatria robotów i robopsychologia będą prawdziwymi dziedzinami badań.

Asimov nie mógł się mylić

Oto jak Isaac Asimow opisał robopsychologię, termin, który stworzył około 70 lat temu: Inteligencja robotyczna może być tak różna od ludzkiej inteligencji, że będzie wymagała nowej dyscypliny – „robopsychologii” – aby sobie z nią poradzić. I tu właśnie pojawia się Susan Calvin. Ludzie tacy jak ona – mający zdolności informatyczne i wykształcenie psychologiczne – będą zajmować się robotami. I może się to okazać najważniejszym aspektem robotyki. Jeśli bowiem zbadamy szczegółowo dwa zupełnie różne rodzaje inteligencji, możemy nauczyć się rozumieć inteligencję w bardziej ogólny i fundamentalny sposób.

Może dowiemy się czegoś o ludzkiej inteligencji, czego jeszcze nie wiedzieliśmy?

Naukowiec Nick Bostrom w swojej książce na temat superinteligencji pisał o potrzebie zaistnienia specjalisty/psychologa, którego zadaniem będzie zapobieganie przestępstwom AI: Załóżmy, że superinteligentna AI może symulować istoty ludzkie, aby dowiedzieć się więcej o ich psychologii. Przestępstwo pojawia się, gdy te symulacje prowadzą do okrutnych eksperymentów, które wyrządzają ludziom krzywdę. Ponieważ tak rozwinięta forma AI składa się z elektroniki, a nie ze staromodnej biologii, szkody mogą być wyrządzane z prędkością światła i być znacznie bardziej dojmujące niż te, które mogliby wyrządzić ludzie

Dr Martine Rothblatt odnosi się do robotycznego psychiatry jako „cyberpsychiatry”. Oczekuje, że: Cyberpsychologia stanie się jedną z najszybciej rozwijających się dyscyplin naukowych XXI wieku. W „USA Today” cytowano Rothblatt: Roboty w przyszłości będą miały prawa konstytucyjne, a nawet „cyberpsychiatrów”, którzy złagodzą smutek świadomej sztucznej inteligencji wynikający z tego, że nie są ludźmi.

Czym się teraz Pani zajmuje? Jak wygląda misja psychiatry dla robotów?

Ponieważ nie ma jeszcze w miarę inteligentnych robotów, to moim zadaniem jest przygotowanie społeczeństwa na ich istnienie poprzez rozbudzanie świadomości na temat superinteligentnych robotów. Aby zrealizować moją misję zwiększania świadomości mas, stosuję edutain, czyli połączenie edukacji i rozrywki, wprowadzając roboty do telewizji i filmu. Przypomina to trochę budzenie świadomości ekologicznej i troski o naturę poprzez pokazywanie rzadkich zwierząt w popularnych programach telewizyjnych. Przez kilka lat pochłonęłam wszystko na temat robotów i sztucznej inteligencji, co pojawiało się mediach, począwszy od filmów SF, a skończywszy na publikacjach naukowych. 

W 1987 roku wyemitowana została moja pierwsza radiowa audycja dotycząca robotów i nigdy nie przestałam „wrzucać” tematów związanych z robotami do programów telewizyjnych i produkcji filmowych (a po drodze miałam kilka sukcesów, w tym wprowadzenie prawdziwych robotów do filmów Gra EnderaEagle Eye). Pracowałam również przez dziesięć lat w firmie zajmującej się robotami przemysłowymi, gdzie bezpośrednio zetknęłam się ze światem robotów.

Dochodzimy zatem do kluczowego pytania. Kto tak naprawdę będzie potrzebował psychiatry robotycznego: ludzie czy roboty?

Ludzie mają problemy psychiczne – to fakt. A spodziewam się, że z czasem będą służącym im maszynom nadawać cechy ludzkie, więc mogą mieć one w przyszłości podobne problemy. Innymi słowy, awaria robota może skutkować problemami z zachowaniem, które ludzie mogą określić jako umysłowe lub psychiczne. Autorzy diagnostycznego i statystycznego podręcznika zaburzeń psychicznych (ang. Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, wydawanego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne) w jednym z artykułówstawiają tezę, że roboty będą mieć zaburzenia psychiczne: Istnienie sztucznie inteligentnej psychopatologii można interpretować z perspektywy choroby psychicznej. Daje to nowy wgląd w to, co to znaczy mieć zaburzenia psychiczne spowodowane przez robota lub ludzi, ale może również stanowić platformę do badania mechanizmów biologicznych lub chorób psychiatrycznych sztucznej inteligencji.

Neurobiolog dr Zachary Mainen w swojej niedawnej publikacji stwierdził: Idea depresji sztucznej inteligencji na razie wydaje się dziwna, ale maszyny mogą napotkać podobne problemy jak ludzie, skoro na podobieństwo człowieka są tworzone”.

Już dziesiątki lat temu stworzyłaś termin Human Operating System (HOS). Mogłabyś wyjaśnić, co to dokładnie oznacza?

Jak dotąd to nie roboty mają problemy; to ludzie mają z nimi problem. Aby podkreślić, że psychiatria robotyczna bardziej dotyczy ludzi niż maszyn, wymyśliłam termin Human Operating System (HOS), aby zwrócić większą uwagę na ludzi, którzy projektują i używają technologii robotycznych. Branża robotyki wykorzystuje ROS (system operacyjny robota o otwartym kodzie źródłowym), ale myślę, że równie ważne jest skupienie się na systemie operacyjnym człowieka (HOS). Tylko takie spojrzenie daje szansę na wykorzystanie całego potencjału robotyki.

Jakie są najważniejsze wyzwania związane z budowaniem relacji między robotem a człowiekiem?

Myślę, że kluczowe pytania brzmią tak: jakie są z góry przyjęte założenia i poglądy ludzi na temat robota; czy człowiek musi posiadać pewne umiejętności, cechy charakteru albo mieć określoną wiedzę, aby skutecznie używać robota; czy osobom używającym robotów będzie potrzebne wsparcie jakiegoś specjalistycznego zespołu; czy początkowo robot powinien być używany przez człowieka w kontrolowanym środowisku, by obie strony miały pozytywne wrażenia, co pozwoli uniknąć frustracji.

Jakie masz wskazówki, jak efektywnie żyć i pracować obok robotów?

Mam nadzieję, że roboty będą używane z szacunkiem i odpowiedzialnością (#robotsmetoo). Najważniejsze jest bezpieczeństwo osó pracujących obok robotów. I odwrotnie, ludzie muszą traktować swoich asystentów elektromechanicznych z należytą troską i poszanowaniem bezpieczeństwa. Ponieważ roboty ewoluują, coraz bardziej przypominając nas samych pod względem wyglądu i działania, szczególnie musimy pamiętać, że są maszynami. Musimy rozumieć zarówno ich możliwości, jak i ich ograniczenia. Praca nad zaprojektowaniem i skomercjalizowaniem robota często wymaga dziesięcioleci badań i rozwoju. Na przykład instalacja robota chirurgicznego wymaga oczywiście więcej umiejętności, czasu i cierpliwości niż, powiedzmy, robota odkurzającego. Ważne jest, aby znać z wyprzedzeniem wymagania niezbędne do optymalnego działania robota, więc użytkownicy mogą być zmuszeni do dostosowania swoich oczekiwań. Oznacza to również, że ludzie muszą się wzajemnie szanować i tworzyć swój system operacyjny oparty na zasadach etycznych, uczciwości, odpowiedzialności. Już teraz musimy pracować nad nową terminologią, która określi wspólną egzystencję ludzi i robotów, ponieważ język elektroniki i język psychologii ludzkiej nie wystarczą.

W takim razie, czy pojawi się też coś takiego jak roboetyka?

Ona już teraz jest potrzebna. Do projektowania, wdrażania i etycznego użytkowania sztucznej inteligencji przez ludzi. Jest już kilka osób i organizacji, które nad tym pracują. Niestety, na razie brak uniwersalnych standardów czy wymagań, ale miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości zwiększy się międzynarodowa współpraca w tym zakresie. Osobiście uważam, że technologia musi mieć ludzkie oblicze.

 


Infoshare 2020 Online – wirtualny festiwal społeczności napędzanej technologią!

Najnowsze trendy technologiczne, start‑upy, innowacje, wyzwania biznesu w czasach pandemii. To zagadnienia, które omawiane będą podczas Infoshare 2020. Największa konferencja technologiczna w Europie Środkowo‑Wschodniej w formacie online, transmitowana na cały świat z Gdańska, potrwa 6 dni i odbędzie się w dniach 23‑25 i 28‑30 września. Na uczestników czeka aż 9 scen tematycznych z prelekcjami na żywo i niespotykane dotąd możliwości networkingu.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!