Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE

BP Polska łączy marketing z ochroną środowiskai działalnością społeczną

1 października 2004 5 min czytania
Wojciech Heydel

Prowadzenie działalności biznesowej w otoczeniu coraz silniejszej konkurencji nie polega jedynie na sprzedawaniu lepszych produktów czy usług. Firmy chcą się wyróżniać nie tylko rosnącymi przychodami i zyskami. Zwracają też uwagę na tzw. wartości dodane, z których najwyżej ceniona jest społeczna odpowiedzialność biznesu.

Społeczna odpowiedzialność biznesu (Corporate Social Responsibility) to koncepcja, zgodnie z którą przedsiębiorstwa na etapie budowania strategii dobrowolnie uwzględniają interesy społeczne oraz ochronę środowiska i w ten sposób zwiększają swoją konkurencyjność.

Reprezentuję w Polsce koncern British Petroleum, który od wielu lat przy podejmowaniu decyzji biznesowych bierze pod uwagę nie tylko finansowe aspekty swojej działalności, lecz także to, jak wpływa ona na środowisko naturalne i co firma może zrobić dla lokalnej społeczności, by wzmacniać pozytywne, a neutralizować negatywne skutki swoich przedsięwzięć.

Przez pierwsze cztery lata obecności w Polsce angażowaliśmy się jednocześnie w wiele różnorodnych, ale małych i krótkofalowych akcji oraz programów pomocowych. Szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę, że aby nasza pomoc była skuteczna i inicjowała współpracę z lokalnymi władzami oraz społecznością, nie może się ona sprowadzać do jednej akcji marketingowej czy charytatywnej.

W podjęciu ostatecznej decyzji co do kierunku działań pomogły nam badania na temat oczekiwań obywateli wobec inwestorów zagranicznych, przeprowadzone na nasze zlecenie przez Szkołę Biznesu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Okazało się, że od takich firm jak nasza społeczeństwo oczekuje zaangażowania w najważniejsze dla kraju problemy, m.in. w ochronę środowiska, opiekę zdrowotną, ale także pomoc dzieciom z biednych rodzin czy osobom bezrobotnym. W większości przypadków nie chodzi jedynie o pomoc finansową, ale o wyjście naprzeciw trudnym problemom, jakie stwarza sytuacja społeczno‑gospodarcza. Chcemy ludziom potrzebującym dawać wędkę, a nie tylko rybę. Oferować wiedzę i doświadczenie naszych pracowników, a nie tylko pieniądze.

Tak zrodził się pomysł programu „Czysty Biznes” realizowanego wspólnie przez dwie organizacje pozarządowe – Groundwork z Wielkiej Brytanii i Fundację „Partnerstwo dla Środowiska” z Polski oraz BP. Program przewiduje edukację ekologiczną małych i średnich firm, co ma się przyczynić do zwiększania ich rynkowej konkurencyjności. Firmy uczą się, jak zarabiać pieniądze, stosując ekologiczne rozwiązania i minimalizując szkody dla środowiska naturalnego. Na ten cel przeznaczyliśmy dotychczas około 2,3 miliona dolarów. Gdyby ktoś zapytał – co z tego mamy? – odpowiem tak: udział w programie „Czysty Biznes” daje nam możliwość osiągnięcia kilku celów naraz. Pozwala na współpracę z władzami lokalnymi i organizacjami pozarządowymi, pomaga obniżać koszty działalności naszych partnerów, którzy wprowadzają nowoczesne rozwiązania ekologiczne, a także wymusza stosowanie specjalistycznych usług z zakresu ochrony środowiska, co przysparza nowych miejsc pracy. W „Czysty Biznes” zaangażowanych jest już kilkaset firm, a program rozwija się nadal.

Od 2001 roku aktywnie uczestniczymy też w programie dożywiania dzieci „Pajacyk”. Jest to połączenie społecznego zaangażowania i działań marketingowych BP. Program realizujemy we współpracy z Polską Akcją Humanitarną, która była jego inicjatorem pod koniec lat 90. Dziś „Pajacyka” wspierają także inne firmy i instytucje, ale to BP rozpropagowało tę akcję, włączając ją do programu lojalnościowego „BP partnerclub”. Każdy uczestnik tego programu, czyli klient naszych stacji paliwowych, może przekazać na akcję „Pajacyk, zgromadzone dzięki korzystaniu z naszych produktów i usług punkty. Za 100 punktów finansowany jest jeden posiłek dla dziecka. Do tej pory nasza firma do spółki z klientami przekazała na „Pajacyka” ponad dwa miliony złotych.

Ale o społecznym zaangażowaniu firmy nie można mówić w oderwaniu od tego, jak postępują jej pracownicy. W BP zachęcamy ich do indywidualnych inicjatyw, do poświęcania czasu lub pieniędzy, by pomagać potrzebującym. W tym celu w centrali koncernu stworzyliśmy program o nazwie Matching Fund, w którym biorą udział także polscy pracownicy. Polega on na wspieraniu przez BP wybranych przez pracowników firmy organizacji charytatywnych. Występują oni z inicjatywą pomocy do centrali w Londynie, a tam następuje matching – czyli przekazanie od BP funduszy na konkretną organizację. Jednak wysokość takiej pomocy uzależniona jest od indywidualnego wkładu finansowego lub rzeczowego pracownika. BP daje drugie tyle. Program ten realizowany jest we wszystkich krajach, w jakich firma prowadzi działalność. Takie wspieranie społecznego zaangażowania pracowników rozszerza zakres pomocy udzielanej przez firmę.

Trudno jest ocenić, jak dalece nasze społeczne zaangażowanie ma wymierny, finansowy charakter. To nie są typowe akcje promocyjne, których efekty można szybko zmierzyć, obserwując na przykład wzrost sprzedaży. Udział w programach rozłożony jest na wiele lat. Tylko w ten sposób można skutecznie budować społeczne zaufanie do firmy. Opinia publiczna nie postrzega jeszcze przedsiębiorstw jako instytucji społecznych. Do wyjątków należą opinie przypisujące działaniom firm motywy inne niż zysk.

Naszą działalność określiłbym raczej zapomnianym terminem „mecenat”.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Strategia w świecie niepewności: jak stałość może być kotwicą wyborów

W czasach dynamicznych zmian, zakłóceń geopolitycznych i rewolucji technologicznych liderzy organizacji stoją przed trudnym zadaniem: jak projektować strategie, które nie tylko odpowiadają na bieżące wyzwania, ale także zachowują aktualność w obliczu nieprzewidywalnej przyszłości. Zamiast opierać się wyłącznie na prognozach i analizie trendów, warto zadać fundamentalne pytanie: co się nie zmienia?

Multimedia
Czego firmę może nauczyć dobrze zgrana orkiestra

Obejrzyj koncert, który pokazuje, że doskonałym przykładem do naśladowania dla firmy i jej menedżerów może być zgrana orkiestra, w której muzycy potrafią tak harmonijnie współpracować, jakby tworzyli jeden organizm. Dzięki temu w sposób powtarzalny osiągają stawiane przed nimi cele, jakimi są perfekcyjne wykonania, nagradzane aplauzem ze strony publiczności. Postępując w podobny sposób, działające na niestabilnych rynkach firmy mogą osiągnąć poziom sprawności organizacyjnej, która pozwoli zarówno na nadążanie za zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, jak i na efektywne gospodarowanie zasobami.

Jak skutecznie współpracować z osobą, która za tobą nie przepada

Czy zdarzyło ci się kiedyś z niechęcią myśleć o spotkaniu z kolegą z pracy, którego zachowanie sprawia, że każda rozmowa przypomina stąpanie po cienkim lodzie? Gdy ktoś w miejscu pracy wydaje się żywić wobec ciebie niechęć, napięcie może być wyczuwalne i wpływać nie tylko na twoją produktywność, ale także na morale całego zespołu.

Zamiast pozwalać, by uraza kształtowała wasze relacje, istnieją sposoby, by przekształcić tę trudną sytuację w okazję do rozwoju zawodowego. Skuteczne radzenie sobie z takim wyzwaniem wymaga wglądu, taktu i gotowości do analizy nie tylko własnego zachowania, lecz także przyczyn leżących u podstaw konfliktu.

Załamanie ruchu kontenerowego pomiędzy USA a Chinami ma wpływ również na Polskę. Ruch kontenerowy pomiędzy Chinami i USA się załamuje. Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców?

Logistyka bywa traktowana przez przedsiębiorstwa po macoszemu. Tymczasem jest to sektor o wysokiej wrażliwości na niepewność gospodarczą. W obliczu potencjalnego kryzysu gospodarczego wiele się mówi o zapaści handlu pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata: USA i Chinami. Te konflikty są niczym klin wbity w globalny łańcuch dostaw. W tym dotąd spójnym ekosystemie osłabienie dowolnego ogniwa może nieść ze sobą poważne konsekwencje dla każdego podmiotu gospodarczego. Pierwszym wskaźnikiem, który je ukazuje jeszcze przed pojawieniem się oficjalnych statystyk handlowych, jest ruch kontenerowy pomiędzy Chinami a USA we frachcie morskim. Według obecnych odczytów zmalał on aż o jedną trzecią w porównaniu z zeszłym rokiem.

Wprowadzenie przez Donalda Trumpa dodatkowych ceł na wiele krajów na początku kwietnia 2025 r. spowodowało brutalne turbulencje w większości światowych gospodarek. Chociaż ostatecznie sytuacja nieco się załagodziła, jej echa nie ucichły. Tąpniecie na światowych giełdach zaprezentowało, jak silne zależności panują między krajami. Często nawet jeśli dany produkt jest wytwarzany w danym kraju, jego elementy składowe lub surowce wymagają importu. Prym w tej dziedzinie wiodą Chiny, które są największym eksporterem świata oraz drugim największym eksporterem do USA. W 2024 r. chińskie produkty o łącznej wartości 439 mld dolarów stanowiły aż 14% ogółu amerykańskiego importu. Zaognienie sporu handlowego USA z Chinami, podczas którego wzajemne cła wzrosły do poziomu aż 145% wartości produktów, odmieniły te realia na bardzo długi czas, biorąc pod uwagę wysoką bezwładność, której podlega branża logistyczna.

Kiedy technologia zawodzi – frustracja lidera wobec porażki cyfrowej transformacji Kiedy technologia nie zwiększa sprzedaży – 5 powodów porażek transformacji cyfrowej

Cyfrowe narzędzia mają ogromny potencjał, ale ich skuteczność zależy od kontekstu, w jakim są wdrażane. Zamiast realnego wzrostu, który te narzędzia miały zapewnić, firmy często mierzą się z chaosem operacyjnym, rosnącymi kosztami i brakiem spójności działań. Problem nie leży w samej technologii, lecz w braku strategii, nieczytelnych celach oraz zbyt słabym powiązaniu innowacji z potrzebami klienta i organizacji.
Choć inwestycje w technologię rosną z roku na rok, wiele organizacji nie odnotowuje oczekiwanych efektów. Zamiast usprawnienia procesów i poprawy wyników sprzedaży pojawia się frustracja, nadmiar narzędzi i spadek efektywności zespołów. Transformacja cyfrowa bywa wdrażana fragmentarycznie, bez jasno określonych celów i spójnej architektury danych. Zamiast służyć rozwojowi, staje się źródłem wewnętrznego chaosu.

Pędzący pociąg rewolucji sztucznej inteligencji. Adopcja AI w Polsce

Adopcja AI w Polsce nabiera rekordowego tempa, co potwierdza raport „Unlocking Poland’s AI Potential 2025” wykonany na zlecenie AWS. Analizujemy przyspieszony rozwój sztucznej inteligencji w kraju, identyfikując kluczowy potencjał wzrostu, ale także wyzwania (kompetencje, regulacje) i niezbędne strategie na przyszłość.

Polska stoi u progu nowej ery gospodarczej, w której sztuczna inteligencja (AI) przestaje być technologiczną ciekawostką, a staje się kluczowym motorem wzrostu i konkurencyjności. Premierowe dane z raportu „Unlocking Poland’s AI Potential 2025″ malują obraz kraju, który choć startuje z nieco niższego pułapu adopcji AI (34% firm vs. 42% średniej europejskiej), nadrabia dystans w tempie niespotykanym na kontynencie. Ten dynamiczny rozwój stwarza wyjątkową szansę, ale jednocześnie rodzi pytania o strategiczne podejście do zarządzania tą transformacją.

Polska w cieniu wojny handlowej

Nowy globalny kontekst geopolityczny i gospodarczy

Eskalacja wojny handlowej między USA a Chinami na początku 2025 r. wstrząsnęła fundamentami globalnej wymiany handlowej. Waszyngton nałożył zaporowe cła na setki chińskich produktów (a nawet objął dodatkowymi taryfami wybrane towary z Unii Europejskiej), na co Pekin odpowiedział odwetowymi cłami oraz ograniczeniem eksportu strategicznych surowców. W efekcie światowy handel wyhamowuje – według analiz Allianz Trade globalny wzrost PKB może spaść do zaledwie 1,9% w skali roku, najniższego poziomu od czasów kryzysu 2008​, a wolumen handlu towarowego wpadnie w recesję (-0,5%). Europa również odczuwa wstrząsy: spada eksport, rośnie niepewność, a prognozy wzrostu dla strefy euro na 2025 zredukowano do zaledwie 0,8%​. Europejski Bank Centralny ostrzega, że szoki celne mogą bardziej zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu niż podbić inflację – co oznacza, że kontynuacja wojny celnej niesie ryzyko stagnacji zamiast ożywienia.

Polska, jako średniej wielkości otwarta gospodarka silnie powiązana z UE, odczuwa skutki tego konfliktu głównie pośrednio. Nasz bezpośredni eksport do Chin stanowi wciąż marginalny ułamek (ok. 3,6 mld euro w 2024 r., głównie żywność, miedź, drewno czy części motoryzacyjne​), podczas gdy import z Chin osiągnął niemal 50 mld euro i obejmuje wszystko od elektroniki i AGD po maszyny przemysłowe. Taka asymetria oznacza, że polskie firmy bardziej narażone są na pośrednie skutki – osłabienie popytu na kluczowych rynkach eksportowych i zaburzenia łańcuchów dostaw – niż na bezpośrednią utratę rynku chińskiego. Jeśli gospodarka Europy Zachodniej spowolni, automatycznie ucierpi polski eksport komponentów dla niemieckiego przemysłu. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, pełnoskalowa wojna celna USA–UE mogłaby obniżyć dynamikę polskiego PKB o ok. 0,4 punktu procentowego​ – spowalniając wzrost, choć niekoniecznie wywołując recesję. To istotna strata, biorąc pod uwagę że nasza gospodarka rozwija się obecnie w tempie kilku procent rocznie. Czy polski biznes może zatem pozwolić sobie na luksus ignorowania konfliktu dwóch światowych supermocarstw?

Patrząc strategicznie na tę sytuację, analizujemy kluczowe ryzyka i szanse wynikające z wojny handlowej USA–Chiny dla trzech sektorów o znaczeniu krytycznym: przemysłu, branży ICT oraz przemysłu obronnego.

Jak czas rekrutacji wpływa na jej efekty? Proces rekrutacji najlepszą wizytówką firmy

Czas to pieniądz – ale to ludzie generują wartość firmy. W realiach intensywnej konkurencji i nieustannej walki o przewagę rynkową szybkość działania stała się podstawową walutą w świecie biznesu. Jednak fundamentem każdej organizacji pozostają nie wskaźniki, lecz talenty – zaangażowani, pomysłowi pracownicy, których potencjał napędza innowacje i rozwój. Czy zatem skrócenie procesu rekrutacyjnego powinno odbywać się kosztem jakości dopasowania kandydatów? A może możliwe jest połączenie efektywności z trafnością wyboru?

Rekrutacja to dialog, a nie jednostronna selekcja – równie uważnie jak firma ocenia aplikujących, tak kandydaci przyglądają się potencjalnemu pracodawcy. To właśnie pierwsze wrażenie – często jeszcze przed rozmową kwalifikacyjną – może przesądzić o ich decyzji. Dlatego skuteczny employer branding zaczyna się wcześniej, niż mogłoby się wydawać: od przemyślanego, przejrzystego i sprawnego procesu rekrutacyjnego. Jak pokazuje raport „Rekrutacyjne KPI 2025” sama szybkość działania znacząco wpływa na postrzeganie marki pracodawcy. Krótszy czas rekrutacji może zatem stać się kartą przetargową w walce o najlepszych ludzi.

Multimedia
Czy ludzie przestaną być potrzebni? Wpływ AI na rynek pracy

Czy sztuczna inteligencja (AI) zrewolucjonizuje rynek pracy, prowadząc do masowego bezrobocia, czy też przyniesie nowe możliwości i przekształci istniejące zawody?  W najnowszym podcaście z serii „Limity AI” Iwo Zmyślony analizuje wpływ AI na rynek pracy, opierając się na danych i analizach ekonomicznych. Gościem specjalnym jest Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak AI może zmienić charakter pracy i jakie wyzwania oraz szanse wiążą się z tą technologią.</strong>

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!