Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
GEOPOLITYKA

Ruch kontenerowy pomiędzy Chinami i USA się załamuje. Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców?

8 maja 2025 8 min czytania
Magdalena Desperak-Kołek
Załamanie ruchu kontenerowego pomiędzy USA a Chinami ma wpływ również na Polskę.

Streszczenie: Artykuł analizuje załamanie ruchu kontenerowego między Chinami a USA, wskazując na jego przyczyny i potencjalne konsekwencje dla polskich przedsiębiorców. Spadek liczby kontenerowców wynika z napięć handlowych, w tym nowych ceł i opłat nałożonych przez USA na chińskie statki, co prowadzi do przekierowywania ładunków do europejskich portów. Sytuacja ta wymaga od przedsiębiorców dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia i elastyczności w zarządzaniu łańcuchem dostaw.

Pokaż więcej

Wojna handlowa pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata USA i Chinami uderzyła niczym klin w globalny łańcuch dostaw. W tym dotąd spójnym ekosystemie pojawił się pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy. Ruch pomiędzy Chinami a USA we frachcie morskim zmalał aż o jedną trzecią w porównaniu z zeszłym rokiem.

Wprowadzenie przez Donalda Trumpa dodatkowych ceł na wiele krajów na początku kwietnia 2025 r. spowodowało brutalne turbulencje w większości światowych gospodarek. Chociaż ostatecznie sytuacja nieco się załagodziła, jej echa nie ucichły. Tąpniecie na światowych giełdach zaprezentowało, jak silne zależności panują między krajami. Często nawet jeśli dany produkt jest wytwarzany w danym kraju, jego elementy składowe lub surowce wymagają importu. Prym w tej dziedzinie wiodą Chiny, które są największym eksporterem świata oraz drugim największym eksporterem do USA. W 2024 r. chińskie produkty o łącznej wartości 439 mld dolarów stanowiły aż 14% ogółu amerykańskiego importu. Zaognienie sporu handlowego USA z Chinami, podczas którego wzajemne cła wzrosły do poziomu aż 145% wartości produktów, odmieniły te realia na bardzo długi czas, biorąc pod uwagę wysoką bezwładność, której podlega branża logistyczna.

Ruch kontenerowy pomiędzy Chinami a USA przeszedł załamanie

Dane portu w Los Angeles wskazują dla bieżącego tygodnia spadek wolumenu ładunków aż o 35% w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Za ten spadek odpowiadają niebywale wysokie cła na większość kategorii produktów z Chin. Dotychczas stanowiły one większość przyjmowanego przez niego frachtu. Podobną sytuację odwzorowują przewozy lotnicze. Efekt jest również dostrzegalny w drugą stronę. Przepływ większości typów towarów z USA do Chin także znacząco się zmniejszył. Wysoka stawka celna (145% ) oznacza, że ilość dotychczasowych transakcji zwyczajnie przestała się opłacać. Oczywiście nie oznacza to całkowitego wstrzymania wymiany handlowej. Wciąż istnieją produkty, które ciężko pozyskać z innych źródeł lub wciąż posiadające przewagę cenową. Zmniejszający się ruch kontenerowy w pierwszej kolejności uderzy w przedsiębiorstwa transportowe, które już odczuwają pierwsze problemy z tego powodu.

Zmieniające się trasy podróży morskich

Jak donosi Financial Times, ceny wysłania kontenerów z Chin do USA znacząco zmalały od piku cenowego na początku kwietnia. Oznacza to spadek z pułapu około 4 tys. dolarów do 3 tys.. Jednocześnie koszt transportu kontenera z Wietnamu, startujący z podobnego pułapu cenowego, wzrósł w tym czasie o 500 dolarów. Te zmiany odzwierciedlają strategie adaptacyjne przedsiębiorstw, które szukają alternatywnych źródeł potrzebnych towarów i półproduktów. W obliczu ceł tak wysokich, że handel z ich uwzględnieniem przestaje być opłacalny, przedsiębiorstwa szukają alternatywnych źródeł pozyskiwania towarów. Ponad 85% morskiego handlu jest kontrolowane przez cztery największe sojusze przewoźników. Każdy z nich zmodyfikował swoje trasy i przekierował ruch kontenerowy statkami transportowymi na inne kierunki. Według Salvatore R. Mercogliano, profesora Amerykańskiej Akademii Marynarki Handlowej, zmiany tras statków wiążą się ze sporą bezwładnością. Nawet jeśli cła zostaną wstrzymane, powrót do normy potrwa wiele tygodni, ze względu na czas potrzebny na repozycjonowanie frachtowców.

Dlaczego i jak zmienia się światowy handel?

Nie wszystkie zmiany w wolumenie handlu wynikają jedynie ze zmian dostawców. Niektóre przedsiębiorstwa decydują się również na takie strategie jak dodatkowe przetworzenie pochodzących z Chin produktów w państwie trzecim, takim jak Wietnam, Malezja lub Tajlandia. W prawie celnym zasady pochodzenia produktu (rules of origin) są zazwyczaj definiowane w oparciu o kraj, w którym nastąpiło przetworzenie do obecnej kategorii produktu. Przykładowo, złożona w Wietnamie zabawka, nawet jeśli wszystkie jej części pochodzą z Chin, może zostać potraktowana jako wietnamski eksport.

Innym rozwiązaniem, które podejmują przedsiębiorstwa, jest przetrzymywanie towarów w specjalnych magazynach wolnocłowych w oczekiwaniu na potencjalne porozumienie handlowe pomiędzy Chinami i USA. Dzięki temu te towary mogłyby zostać oclone dopiero wtedy, gdy rekordowe opłaty zostaną zniesione. Wszystkie te adaptacje w łańcuchach dostaw wymagają dużych nakładów finansowych, co jest szczególnie dotkliwe dla małych i średnich przedsiębiorstw. W odróżnieniu od dużych korporacji nie posiadają one zdolności do pochłonięcia kosztów na czas rekonfiguracji. Ryan Petersen, CEO przedsiębiorstwa logistycznego Flexport, podsumował to w następny sposób:

„Jeśli nie wprowadzi się zmian w cłach, będzie to wydarzenie na skalę masowego wymierania dla małych przedsiębiorstw. Tylko że tym razem nie chodzi o dinozaury lecz o zdrowe, dynamiczne firmy”.

Choć jego wypowiedź może wydawać się nieco przesadzona, trafnie wskazuje problem, z którymi mierzą się małe i średnie przedsiębiorstwa w obliczu nagłych zmian.

Ruch kontenerowy z Chin – jak jego zmiany oddziałują na polskie przedsiębiorstwa?

Pozornie mogłoby się wydawać, że relacja Chin ze Stanami Zjednoczonymi nie powinna mieć bezpośredniego oddziaływania na Polskę. Jednak w przypadku tak zwartego organizmu jak handel międzynarodowy każda akcja wiąże się z reakcją i wpływa na wszystkie elementy tego ekosystemu. Trzepot skrzydeł motyla nad Shenzhen w postaci przekierowania dostaw może w niedługim czasie spowodować zaburzenia handlowe w Europie. W tym także w Polsce. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, ostrzegła ostatnio przed napływem przecenionych i przekierowanych dóbr, które początkowo miały trafić do USA. Podjęła ten temat podczas rozmów z premierem Chin, Li Qiangiem. Wzmoże to presję konkurencyjną na rodzimych producentów i detalistów. Ten efekt może być jednak nieco osłabiony przez zwiększające się koszty transportu. Ze względu na wzmożony ruch kontenerowy pomiędzy Azją a Europą występuje presja na wzrost cen frachtu.

Szczególnie liderzy przedsiębiorstw działających w sektorze przemysłowym i handlowym powinni rozważyć potencjalny wpływ zmian, którym poddany jest ruch kontenerowy na ich organizacje. Konieczne może się okazać dostosowanie polityki cenowej bądź asortymentu. Inną możliwą konsekwencją napięć handlowych jest widmo wystąpienia globalnej recesji. Rozpad relacji handlowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami to gigantyczne zagrożenie. Warto jednak dopatrywać się w tym również pewnej okazji. Mogą przejąć miejsce dotychczasowych dostawców, jeśli firmy zdecydują się na dywersyfikację łańcuchów dostaw do naszego regionu. Dotychczasowa tendencja do offshoringu produkcji z USA do Azji, z naciskiem na Chiny, traci na atrakcyjności przez wysokie koszty ceł. Obszar Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, może skorzystać na relokacji części produkcji.

Paradoksalnie, trudna sytuacja handlowa i osłabienie relacji handlowych pomiędzy Chinami a USA jest szansą dla niektórych europejskich przedsiębiorstw. Polskie firmy, szczególnie te dostarczające specjalistyczne produkty i komponenty, powinny spróbować wykorzystać sytuację i aktywnie pozyskiwać klientów, którzy właśnie stracili dostawców z powodu wysokich ceł. Spora część przedsiębiorstw, zarówno w USA, jak i w Państwie Środka obecnie poszukuje zamienników, by uzupełnić luki w swoich łańcuchach dostaw.

Najlepiej uczyć się na cudzych błędach

Liderzy organizacji powinni przyglądać się komplikacjom, z którymi mierzą się amerykańskie i chińskie przedsiębiorstwa. W obecnym chaotycznym świecie jest bardzo możliwe, że zaburzenia w łańcuchach dostaw mogą również dotknąć naszego regionu. Dlatego lepiej być gotowym zawczasu. Najważniejszym wnioskiem jest stopień, w którym nałożenie ceł i wprowadzenie innych barier handlowych destabilizuje gospodarkę. Pierwszym sektorem, który odczuwa konsekwencje, jest właśnie logistyka. Ruch kontenerowy zasadniczo stanowi krwioobieg nowoczesnej gospodarki. Organizacje powinny dokładnie przyjrzeć się swoim łańcuchom dostaw i przygotować plany awaryjne na wypadek wystąpienia problemów. Przydatne będzie również zwiększenie zapasów kluczowych komponentów do produkcji oraz rezerw gotówki, by zwiększyć elastyczność w sytuacji kryzysowej.

Kluczowa lekcja: powrót do normalności może być również bolesny

Na tym jednak nie kończą się problemy. Powrót do standardowego działania rynku po zaburzeniu również wymaga czasu. Sektor logistyczny wykazuje się sporą bezwładnością, a zmiany wymagają kilku miesięcy. Według najnowszych danych Descartes Systems Group, aż 76% polskich firm logistycznych zmaga się z niedoborem pracowników. Zmniejsza to elastyczność ich działania i szybkość reakcji. Dlatego nawet jeśli dane zaburzenia w handlu byłyby chwilowe, liderzy i organizacje powinni przygotować się na dłuższą rozgrywkę. Należy przestudiować i wykorzystać doświadczenia z wcześniejszych sytuacji kryzysowych. Takich jak te, które wystąpiły podczas pandemii Covid-19 oraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Od Big Data do Smart Data – jak firmy podejmują lepsze decyzje dzięki danym predykcyjnym

Obecnie przedsiębiorstwa dysponują ogromnymi zbiorami danych (Big Data), dlatego coraz ważniejsze staje się umiejętne ich przetwarzanie i wykorzystywanie do podejmowania decyzji.
Dane predykcyjne, które są wynikiem zaawansowanej analityki i działania sztucznej inteligencji (AI), stają się kluczowym elementem w zarządzaniu firmami. Przejście od Big Data do Smart Data pozwala organizacjom na lepszą segmentację, prognozowanie i podejmowanie bardziej trafnych decyzji, co stanowi fundament w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym.

Przywództwo w erze AI: nowy wymiar bezpieczeństwa psychologicznego

Wprowadzenie

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki pracujemy, stawiając przed liderami wyzwanie łączenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych z autentyczną troską o ludzi. W erze cyfrowej bezpieczeństwo psychologiczne staje się fundamentem skutecznego działania organizacji – umożliwia ono pracownikom uczenie się, eksperymentowanie i podejmowanie inicjatywy bez obaw o negatywne konsekwencje. W niniejszym artykule analizujemy wpływ AI na kulturę organizacyjną i styl przywództwa. Obalamy mity dotyczące bezpieczeństwa psychologicznego oraz wskazujemy konkretne działania, jakie liderzy mogą podjąć, by budować zaufanie w dynamicznie zmieniającym się środowisku pracy. Konkluzja jest jednoznaczna: przywództwo oparte na zaufaniu pozwala organizacjom w pełni wykorzystać potencjał AI i wzmacniać zaangażowanie zespołów.

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!