Streszczenie:
Premier Donald Tusk ogłosił zwrot w kierunku „repolonizacji gospodarki”, co wywołało nerwowe reakcje rynku. Jego działania, takie jak preferowanie polskich firm w kontraktach na budowę elektrowni jądrowej i naciski na państwowe spółki energetyczne, sugerują chęć aktywnej roli państwa w gospodarce. Artykuł analizuje, czy te działania są jedynie polityczną zagrywką, czy świadomym nawiązaniem do modelu państwa rozwojowego, stosowanego przez azjatyckie tygrysy (Singapur, Korea Południowa, Tajwan). Model ten łączy silną rolę państwa w planowaniu strategicznym z efektywnością rynkową, co przyniosło tym krajom sukces gospodarczy. Autor podkreśla, że kluczem do sukcesu w tym modelu jest skuteczna, uczciwa administracja i długoterminowa strategia. Polska, z rozwiniętym sektorem przemysłowym, ma potencjał do adaptacji tego modelu, ale musi unikać korupcji i zapewnić transparentność działań państwowych. Reakcje rynku pokazują, że inwestorzy obawiają się nieprzewidywalnych interwencji, dlatego kluczowe jest wypracowanie jasnych zasad współpracy między państwem a sektorem prywatnym.
Czy repolonizacja gospodarki, ogłoszona przez premiera Donalda Tuska, to decyzja polityczna i powrót do przeszłości, czy raczej celowy zwrot ku przyszłości? W obliczu nerwowych reakcji rynku warto spojrzeć na doświadczenia azjatyckich tygrysów, które połączyły siłę państwa z efektywnością rynku – i osiągnęły gospodarczy sukces. Czy Polska może pójść tą samą drogą?
Donald Tusk zapowiedział zwrot w kierunku „repolonizacji gospodarki”, podkreślając potrzebę strategicznej autonomii i ochrony krajowych interesów w obliczu globalnych wyzwań. Choć jego wypowiedzi wywołały gwałtowne reakcje na rynku, warto zastanowić się, czy przyjęcie elementów azjatyckiego modelu państwa rozwojowego, znanego z sukcesów Singapuru czy Korei Południowej, może przynieść Polsce korzyści.
Oczywiście, zwrot Donalda Tusk w kierunku nowej „nacjonalistycznej” polityki gospodarczej, może być jedynie sprytnym elementem kampanii prezydenckiej. Ale stwierdzenie, że kapitał ma narodowość, a zadaniem państwa polskiego jest wspieraniem polskich interesów, może mieć cele bardziej dalekosiężne. Zarówno polityczne, jak i gospodarcze.
Tusk: koniec naiwnej globalizacji, czas na interes narodowy
Na otwarciu Europejskiego Forum Nowej Idei Tusk stwierdził, że „Polska musi brutalnie bronić swoich interesów” w świecie, w którym „naiwna globalizacja” dobiegła końca. Odpowiedzią na te wyzwania ma być repolonizacja gospodarki. Jako przykład podał budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, gdzie mimo udziału amerykańskiego Westinghouse Electric, kontrakty o wartości 53 mld zł mają trafić do polskich firm. Dodatkowo, Tusk wezwał państwowe spółki energetyczne do priorytetowego traktowania dostarczania taniej energii dla obywateli, nawet kosztem maksymalizacji zysków.
Te wypowiedzi spowodowały spadek indeksu WIG Energia o prawie 7%, co odzwierciedla obawy inwestorów przed możliwymi regulacjami cen energii poniżej kosztów produkcji. Jednocześnie, zapowiedź wykorzystania zakładów upadłej firmy Rafako do produkcji zbrojeniowej spowodowała wzrost jej akcji o 45%, pokazując potencjał państwowej interwencji w strategiczne sektory.
Azjatycki model państwa rozwojowego: inspiracja dla Polski?
Podejście premiera do rynku wewnętrznego, którego elementem ma być repolonizacja gospodarki, przypomina model państwa rozwojowego. Model ten został z powodzeniem zastosowany w krajach takich jak Singapur, Korea Południowa czy Tajwan. Łączy on aktywną rolę państwa w gospodarce z mechanizmami rynkowymi. Charakteryzuje się silnym, wizjonerskim przywództwem, skuteczną i uczciwą administracją oraz strategicznym planowaniem rozwoju gospodarczego.
Model ten, opisany przez prof. Chalmersa Johnsona, polega na ścisłym współdziałaniu wolnego rynku z aktywnym i skutecznym państwowym interwencjonizmem. Państwo nie tylko nie odsuwa się od gospodarki, ale przeciwnie – planuje, reguluje i wskazuje strategiczne kierunki rozwoju. Kluczową cechą jest to, że interwencja państwa nie niszczy wolnego rynku, lecz go wspiera w obszarach uznanych za strategiczne.
To odwrotność dominującego w Europie Środkowo-Wschodniej po 1989 roku modelu neoliberalnego – opartego na dogmacie niewidzialnej ręki rynku. W Singapurze i innych azjatyckich tygrysach ręka państwa była i jest bardzo widpczna – ale skuteczna i niekorumpowalna. Zupełnie więc nie przypomina tego, co Polacy znają ze słusznie minionych czasów jako gospodarkę centralnie planowaną.
Państwo bez zasobów, które stało się wzorem skuteczności
Symbolem modelu państwa rozwojowego jest Singapur – małe, pozbawione zasobów państwo-miasto u wejścia do cieśniny Malakka. Dziś jest jednym z najbogatszych i najbardziej nowoczesnych organizmów państwowych świata. Jak to możliwe? Profesor Bogdan Góralczyk, politolog i sinolog, tłumaczy to nie tylko sprzyjającym położeniem geograficznym, ale przede wszystkim unikalnym podejściem do zarządzania państwem.
Liderem, który stworzył nowoczesny Singapur z rybackiej osady, był Lee Kuan Yew. W 1965 roku ogłosił niepodległość, a następnie przez dekady rozwijał państwo według modelu państwa rozwojowego. Pod rządami Lee Kuan Yewa, państwo-miasto inwestowało w edukację, infrastrukturę i technologie, jednocześnie przyciągając zagraniczne inwestycje i promując eksport. Podobne podejście przyjęły Korea Południowa i Tajwan, które dzięki silnemu wsparciu państwa dla kluczowych sektorów gospodarki osiągnęły imponujący wzrost gospodarczy.
Inspiracja dla Chin
Warto zaznaczyć, że to właśnie Singapur był wzorem dla Deng Xiaopinga przy reformowaniu komunistycznych Chin. W latach 80. tysiące chińskich urzędników wysyłano do Singapuru, by „podpatrywać” model pragmatyzmu, rozwoju i dyscypliny. W efekcie Singapur był inspiracją dla „chińskiego cudu gospodarczego”, przynajmniej do czasów, gdy Xi Jinping powrócił do maoistowskiej retoryki.
Czy Polska może zaadaptować ten model?
Podsumowując, liderzy Singapuru i innych azjatyckich tygrysów nie wybrali między wolnością gospodarczą a państwowym interwencjonizmem. Zamiast tego stworzyli własną trzecią drogę, w której państwo wyznacza kierunki, a rynek zapewnia efektywność.
Polska, jako gospodarka średniej wielkości z rozwiniętym sektorem przemysłowym i technologicznym, ma potencjał do przyjęcia elementów modelu państwa rozwojowego. Jednakże, kluczowe będzie zapewnienie transparentności, efektywności i odporności na korupcję w działaniach państwowych. Ważne jest również, aby interwencje państwa były oparte na długoterminowej strategii, a nie krótkoterminowych celach politycznych.
Reakcje rynku na wypowiedzi premiera Tuska pokazują, że inwestorzy obawiają się nieprzewidywalnych interwencji państwa, które mogą zakłócić mechanizmy rynkowe. Dlatego też, kluczowe będzie wypracowanie jasnych zasad współpracy między państwem a sektorem prywatnym, które zapewnią stabilność i przewidywalność.