Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Polskie firmy chcą kupować samochody elektryczne. Dlaczego więc tego nie robią?

70% Polaków rozważa czy wręcz planuje zakup samochodu elektrycznego. Warto zderzyć tę informację z inną statystyką – 75% nowych samochodów w Polsce to auta firmowe.

W sierpniu 2020 roku udział zakupów firmowych w rejestracji nowych samochodów osobowych wyniósł – jak podaje Samar – równe 75%. To zresztą nic nowego – tego typu proporcje powtarzają się już od lat i lwią część aut, które wyjeżdżają z polskich salonów, stanowią auta firmowe. Dlaczego jednak warto tę regułę przypomnieć?

Chodzi o kontekst, w jakim możemy rozumieć wyniki badania przeprowadzonego przez ElectroMobility Poland, czyli spółkę odpowiedzialną za polską markę motoryzacyjną Izera. Wynika z niego, że aż 70% Polaków myśli o kupnie samochodu elektrycznego. To duża zmiana, bo jeszcze kilka lat temu podobną chęć wyrażało zaledwie kilkanaście procent badanych.

» » » PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Model biznesowy Tesli – czy warto go naśladować? 

Tomasz Kulas PL

Łamanie zasad, utartych schematów, a nawet postępowanie wbrew aktualnie obowiązującym trendom. Czy to działa?

„Z prowadzonych przez nas regularnie badań wynika, że obecnie już 70% badanych rozważa zakup elektryka jako następnego samochód, w porównaniu do kilkunastu procent jeszcze kilka lat temu” – powiedział prezes ElectroMobility Poland Piotr Zaremba podczas sesji poświęconej elektromobilności, w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

I teraz uwaga: samochody elektryczne kupuje się zwykle nowe, a nowe samochody w Polsce kupują zazwyczaj przedsiębiorcy...

Chcieć to móc?

Jak pokazuje dynamiczny rozwój prywatnych instalacji fotowoltaicznych w naszym kraju, Polakom nie potrzeba wielu zachęt, by inwestować w ekologiczne i nowoczesne rozwiązania technologiczne. Wystarczą tak naprawdę dwie rzeczy: rozwiązania prawne, które ułatwiają, a przynajmniej nie utrudniają tego typu inicjatyw, oraz w miarę motywujący system dopłat. W zakresie fotowoltaiki rzeczywiście to zadziałało.

Czy zadziała także w przypadku samochodów elektrycznych? Skoro 70% Polaków planuje kupno tego typu pojazdu, to już za kilka lat nasz kraj powinien stać się drugą Norwegią… Niestety, dobrymi chęciami wybrukowane są co najwyżej drogi do piekła, a nie zielonego, ekologicznego raju. Samochody elektryczne pozostają nadal znacznie droższe od pojazdów z silnikami spalinowymi, więc przedsiębiorcy liczyli w tym zakresie na wspomagający system dopłat ze strony państwa. Ale się przeliczyli.

Elektryczna katastrofa

Patrząc na wyniki zakończonej niedawno pierwszej tury naboru wniosków do programów zapewniających dotacje na zakup samochodów elektrycznych, można mieć tylko nadzieję, że polskie instytucje publiczne potrafią uczyć się na błędach. A tych było sporo – skomplikowane i niejasne procedury prawne, przeciąganie startu programu, zaniedbana popularyzacja, surowe kryteria (bardzo niska, jak na samochody elektryczne maksymalna cena pojazdu, wynosząca 125 tysięcy złotych), wreszcie zmniejszenie wysokości dopłat (w najpopularniejszym z programów: do 18 750 zł).

Efekty? Gorzej niż mizerne. Jak poinformował Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w całego kraju udzielono dotacji na łączną sumę 11,2 miliona złotych. Budżet przeznaczony na dofinansowania wynosił natomiast 147,5 miliona złotych, a zatem wykorzystano jedynie 7,6%. Trudno uznać ten wynik za sukces.

» » » PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Samochód elektryczny w firmie – czy warto się już przesiąść? 

Tomasz Kulas PL

Rok 2020 zapowiadany jest jako przełomowy dla branży motoryzacyjnej – zwłaszcza w Europie. Ale czy to dobry moment na to, by auto wykorzystywane w firmie zamienić na samochód elektryczny?

Najbardziej „zawiedli” właśnie przedsiębiorcy, ponieważ z całej puli 344 złożonych wniosków aż 262 zarejestrowano w programie „Zielony samochód”, przeznaczonym tylko dla osób fizycznych. Wniosków o dofinansowanie elektrycznych samochodów dostawczych (program eVan), dla przedsiębiorców, pojawiło się tylko 82, zaś w ramach programu dopłat do aut dla taksówkarzy (Koliber) złożony został 1 (słownie: jeden) wniosek.

Jesienią – a więc już niebawem – planowany jest kolejny nabór chętnych do programu, niestety – znów przede wszystkim dla klientów indywidualnych. W planach jest jednak również subsydiowanie zakupu aut elektrycznych dla przedsiębiorstw. Musi być, jeśli realnie myślimy o zmianie charakteru rynku nowych aut w Polsce, w której to właśnie firmy odpowiadają za 70‑80% wszystkich rejestracji nowych samochodów.

Podpowiadamy zatem, co warto zmienić w systemie dopłat do samochodów elektrycznych:

  • rozwiązania bardziej przyjazne przedsiębiorcom (np. niekoniecznie muszą to być dopłaty, a ulgi finansowe, czyli tzw. model norweski);

  • uproszczone procedury prawne i finansowe;

  • wyższe dofinansowanie;

  • wyższy próg wartości samochodów kwalifikujących się do dofinansowania;

  • brak wymogu specjalnych oznaczeń (np. obowiązkowych naklejek).

Polacy – w tym przede wszystkim polscy przedsiębiorcy – autentycznie chcą kupować samochody elektryczne. Wystarczy im w tym trochę pomóc.

Ile samochodów elektrycznych kupują Polacy?

Elektryki odporne na pandemię

Krajowy rynek samochodów elektrycznych oraz z napędem hybrydowym nie odczuwa wpływu pandemii. W lipcu 2020 roku zarejestrowano w Polsce 5995 tego typu pojazdów, czyli o 28% więcej niż w poprzednim miesiącu. Jeszcze bardziej imponująco wygląda porównanie do lipca 2019 roku – wzrost sprzedaży wynosi w tym przypadku aż 80%. W sumie od początku 2020 roku do końca lipca zarejestrowanych zostało 32 410 aut elektrycznych i hybrydowych – o 52% więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Ten wzrost okazuje się jeszcze bardziej znaczący w kontekście ogólnej sprzedaży aut – od początku 2020 roku do końca lipca zarejestrowano 222 260 samochodów osobowych, czyli o ponad 32% mniej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.

W okresie od stycznia do końca lipca 2020 roku zarejestrowano:

  • 16 102 samochody z napędem hybrydowym (HEV)

  • 13 243 samochody z tzw. miękkim napędem hybrydowym (MHEV – silnik elektryczny wspomaga silnik spalinowy)

  • 1631 samochodów z napędem hybrydowym typu Plug‑in (PHEV – z możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka)

  • 1434 samochody wyłącznie z napędem elektrycznym

Miejsce „poza podium” dla 100‑procentowych samochodów elektrycznych wydaje się odległe, ale warto wziąć pod uwagę jeszcze jedno – 1434 kupione auta to i tak wzrost o 41% w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym.

Źródło: SAMAR

Zniechęcająca infrastruktura

Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, w Polsce do połowy 2020 roku działało 1194 ogólnodostępnych stacji ładowania, z czego jedynie 390 umożliwia szybkie ładowanie prądem stałym. I choć sytuacja się poprawia, podobnie jak zasięgi nowych „elektryków”, to punktów ładowania jest wciąż zbyt mało. Jeśli ktoś nie ładuje auta z gniazdka w domowym garażu, na własnej skórze może przekonać się, że choć znalezienie punktu ładowania w dużym mieście nie stanowi już może dużego problemu, ale znalezienie punktu działającego i niezajętego przez inne auto – już zdecydowanie tak.

Dla porównania, według niemieckiego Federalnego Stowarzyszenia Przemysłu Energetycznego i Wodnego (BDEW), w Niemczech funkcjonuje 27,7 tysiąca stacji ładowania, a i tak oblicza się, że powinno ich być ponad dwukrotnie więcej, aby nasi zachodni sąsiedzi chętnie porzucili auta z napędem spalinowym. Z tego powodu niemieckie władze zobligowały właścicieli stacji benzynowych do tworzenia punktów ładowania.

Rozwój elektromobilności wśród polskich przedsiębiorców jest zatem hamowany zarówno poprzez brak odpowiednio atrakcyjnego systemu dofinansowania zakupów, jak i niewystarczającą infrastrukturę. A jednak mimo to większość Polaków bierze pod uwagę zakup auta z napędem elektrycznym, jako alternatywę dla samochodu z silnikami spalinowymi. I większość z nich – jak pokazało badanie zrealizowane przez InsightOut Lab we współpracy z Volkswagenem – popiera pomysł pomocy państwa przy zakupie. Co ciekawe, wbrew propozycjom rządzących,  większym poparciem ankietowanych cieszą się rozwiązania oparte na ulgach finansowych, a nie na dofinansowaniu.

» » » PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Polska to jedno z najbardziej zmotoryzowanych państw EU 

Tomasz Kulas PL

CZY WIESZ, ŻE: Polska jest jednym z największych rynków wtórnej sprzedaży samochodów w Europie. Na dodatek jeździmy coraz starszymi samochodami.

Łatwiej zostać liderem, niż pozostać na szczycie 

Lukas Draginas , Tomasz Kulas PL

Historia Otomoto pokazuje, że o ile osiągnięcie pozycji lidera na konkurencyjnym rynku jest możliwe, o tyle utrzymanie się na szczycie to dużo trudniejsze wyzwanie. Sposobem serwisu na zachowanie czołowej pozycji jest umiejętne łączenie świata realnego i cyfrowego, utrzymywanie zadowolenia użytkowników oraz nieustanne dążenie do organizacyjnej zwinności.

To już działa: ładowanie samochodu elektrycznego w 10 minut 

Tomasz Kulas PL

CZY WIESZ, ŻE: czas ładowania samochodu elektrycznego jest już podobny do czasu tankowania.

Tomasz Kulas

Redaktor "MIT Sloan Management Review Polska", redaktor prowadzący "ICAN Management Review"

Jacek Tomczyk

Redaktor współpracujący MITSMR.pl i ICAN.pl

Polecane artykuły


Najpopularniejsze tematy