Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

9 głupot, które powtarzają ludzie nieznający się na chmurze obliczeniowej

· · 5 min
9 głupot, które powtarzają ludzie nieznający się na chmurze obliczeniowej

Chmura obliczeniowa w ostatnich latach stała się prawdziwym wyrażeniem wytrychem. I jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, obrosła w wiele dziwnych mitów, półprawd, ale również zwykłych absurdów.

Dziś postaram się wyprostować najpoważniejsze z tych błędów.

1. Wszystko, co w internecie, jest chmurą

Większość osób zapytana o nazwy chmur obliczeniowych wymienia jednym tchem Dropboksa czy iClouda. I choć nie mijają się do końca z prawdą, to warto dopowiedzieć kilka słów w tym zakresie.

Otóż chmury obliczeniowe składają się z wirtualnych zasobów infrastrukturalnych, które jako komponenty służą budowie aplikacji udostępnianych finalnie klientom. I tak Dropbox jest aplikacją, która de facto staje się jedynie interfejsem dla usług Amazon Web Services (w tym storage'u S3), a iCloud to nakładka na storage Microsoft Azure.

W tym sensie chmurami obliczeniowymi są w istocie AWS oraz Azure, w ramach których uruchomiono po prostu aplikacje pełniące różne funkcje. Co więcej, aplikacja uruchomiona w chmurze wcale nie przejmuje automatycznie jej atrybutów – jej twórcy muszą umieć stworzyć software, który z definicji potrafi korzystać ze skalowania, storage'u obiektowego czy wielu regionów.

Innymi słowy, samo umieszczenie aplikacji w chmurze obliczeniowej nie zawsze czyni ją chmurową.

Spraw, by Twój biznes był SMART »

2. VPS to chmura

Dostawcy VPS‑ów (ang. Virtual Private Servers) szybko zwietrzyli biznes w podczepieniu się pod nową kategorię produktów. „Skoro nasze maszyny są wirtualne, podobnie jak te w chmurze, to nazwijmy je chmurą”. Pozwoliło im to na pozycjonowanie się jako dostawców cloud computingu przy zachowaniu skrajnie niskich kosztów, niemożliwych do osiągnięcia w wypadku prawdziwej chmury obliczeniowej.

Prawda jest jednak taka, że jeżeli VPS‑y są chmurą, to hulajnogi są mercedesami. Chmura obliczeniowa według definicji NIST (National Institute of Standards and Technology, amerykańskiego odpowiednika Głównego Urzędu Miar) musi spełniać 5 warunków.

  1. Dostępność na żądanie i możliwość samodzielnego uruchomienia (i zarządzania).

  2. Możliwość dostępu przez internet.

  3. Dynamiczna alokacja zasobów infrastrukturalnych.

  4. Elastyczność na żądanie.

  5. Pełna mierzalność parametrów.

Jeżeli jakaś usługa spełnia te 5 warunków, staje się chmurą. Jeśli nie, albo spełnia tylko niektóre, staje się co najwyżej „prawie chmurą”. VPS‑y w niektórych wypadkach spełniają trzy pierwsze warunki – to w zasadzie zamyka temat.

3. Lepiej nie używać chmury do ważnych rzeczy

Chmura to coś poza naszą kontrolą. Do najważniejszych procesów zaangażujmy zasoby, nad którymi faktycznie czuwamy” – zdają się powtarzać niektórzy przedsiębiorcy. Ale proszę pozwolić na przytoczenie pewnej anegdoty.

Jedno z naszych edukacyjnych spotkań (CloudMeeting.pl) postanowiliśmy zorganizować w hotelu w Gdańsku. Pomiędzy hotelowym holem a naszą salą konferencyjną znajdował się korytarz, a w nim przeszklone drzwi do serwerowni. Niektórzy goście uważali za zabawne, że mówimy o chmurze w otoczeniu, które wskazywało na pozornie efektywne wykorzystanie fizycznego sprzętu. Zadałem wreszcie na sali pytanie: „czy podczas przerwy możecie Państwo wejść do hotelowej serwerowni?”. Okazało się, że było to możliwe.

Zdecydowana większość przedsiębiorców w Polsce i na świecie nie ma szans na zapewnienie swoim zasobom choć ułamka bezpieczeństwa oferowanego przez chmurę. Dostawcy chmur żyją z tego, że dają gwarancje swoim klientom i że inwestują nieporównywalnie większe środki w zapewnienie infrastrukturze odpowiedniej redundancji na poziomie fizycznym i wirtualnym.

Chciałoby się rzec: jeśli masz coś ważnego, lepiej naprawdę powierz to chmurze.

4. Chmura to po prostu wirtualizacja

Można powiedzieć, że to pokłosie mitu o chmurze jako zestawie prostych maszyn wirtualnych. Tymczasem chmura (wciąż w uproszczeniu) to następujące warstwy:

  1. sprzęt fizyczny,

  2. hiperwizor (wirtualizacja),

  3. prowizjonowanie (wszystko, co wiąże się z uruchomieniem, udostępnieniem klientowi i bilingowaniem zwirtualizowanego zasobu),

  4. narzędzia (autoskaler, snapshoty, klony, backup, load balancing, monitoring, tiery dyskowe, storage obiektowy, sieci prywatne, market aplikacji, import i eksport obrazów i wiele innych),

  5. dostęp do warstw 3. oraz 4. poprzez panel administracyjny WWW.   

Sprowadzenie chmury obliczeniowej do samego pojęcia wirtualizacji stało się modne, kiedy CTO w korporacjach chcieli mieć „chmury prywatne”, a inne korporacje powiedziały im, że do tego celu wystarczy hiperwizor. No cóż, nie wystarczy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Chmura obliczeniowa pomaga oszczędzać czas i wspiera produktywność »

Rosnące zachmurzenie 

Piotr Kwiatkowski PL

Mimo, że pracownicy polskich małych i średnich przedsiębiorstw dostrzegają potencjał rozwiązań z obszaru chmury obliczeniowej, wciąż korzystają z nich rzadziej niż ich koledzy z innych krajów europejskich.

5. Chmura jest niebezpieczna

To jeden z moich ulubionych mitów, bo wymyślony przez tych, którzy na chmurze stracili całkiem wysokomarżowe biznesy.

Z jakiegoś powodu społeczeństwo informatyczne dało sobie wmówić, że chmura obliczeniowa jest z definicji rozwiązaniem niebezpiecznym. Wykorzystano przy tym mechanizm, który każe nam szybko i łatwo znajdować usprawiedliwienie dla własnych błędów, a jednocześnie być skrajnie nietolerancyjnymi dla najmniejszych przewinień innych.

Stąd właśnie nikt nie widzi problemu w tym, że codziennie z tysięcy źle napisanych aplikacji i bardzo źle skonfigurowanych serwerów wypływają tysiące gigabajtów danych, ale wszyscy z lubością pastwią się nad – jak dotąd jedynym i to naciąganym – wyciekiem danych z chmury.

Dodajmy, że wyciek zdjęć z iClouda był de facto spowodowany bardzo słabymi hasłami samych użytkowników, a do przejęcia kont użyto metody brute force, co w istocie powoduje, że nie był to żaden wyciek z chmury. Ale media zrobiły swoje.

6. Chmura zabiera pracę administratorom

Owszem, wiele procesów administracyjnych w chmurze zostało zautomatyzowanych. Ale czy naprawdę ktokolwiek z administratorów lub „sysopsów” wyobraża sobie, że jego przełożony od teraz sam konfiguruje kontenery instancji pod load balancing?

Jeśli przyjrzymy się prawdziwym danym z rynku pracy, zobaczymy, że do roku 2025 zapotrzebowanie na ekspertów cloud computingu będzie rosło wykładniczo, a później pojawią się stanowiska, które dziś prawdopodobnie tylko sobie wyobrażamy, np. specjalista ds. zarządzania pojemnością chmury.

Nie znam osobiście ani jednego zwolnionego administratora z powodu chmury obliczeniowej. Przeciwnie – możliwości, które daje chmura twórcom aplikacji, sprawiają, że zapotrzebowanie na kogoś, kto potrafi pracować na styku świata infrastruktury i kodu, wciąż rośnie.

7. Chmura jest droga

Wiele osób dokonuje bardzo uproszczonych kalkulacji, porównując koszt jednej instancji w chmurze z wyizolowanym kosztem albo VPS‑a, albo serwera dedykowanego. W takim podejściu bardzo często chmura wypada po prostu drożej. Ale co pomija taki kontekst?

Otóż nie uwzględnia on, że:

  • instancja w chmurze jest inną kategorią produktu,

  • czas potrzebny na obsługę VPS i serwera dedykowanego jest większy,

  • do obsługi serwerów on premise należy doliczyć koszty otoczenia fizycznego (internetu, prądu, podłogi, zabezpieczeń etc.),

  • w wypadku chmury nie płacimy kosztów pozyskania kapitału na inwestycję,

  • w chmurze nie musimy kupować zasobów na zapas, w każdej godzinie płacimy tylko za realnie wykorzystaną infrastrukturę.

Jeśli nauczymy się takiej rozbudowanej kalkulacji, bardzo szybko przestaniemy widzieć po stronie chmury wysokie koszty.

8. Chmura jest dla każdego

Nie, nie w każdej sytuacji musisz korzystać z chmury. Możesz wybierać prostsze i tańsze rozwiązania, kiedy nie potrzebujesz skalowalności, bezpieczeństwa i narzędzi. Jeśli prowadzisz e‑biznes i każda minuta oznacza dla ciebie wymierne przychody – postaraj się o to, by twoja platforma działała w chmurze. Zrobiłeś stronę WWW dla sklepu warzywnego na swoim osiedlu – spokojnie postaw na hosting współdzielony. Nie wszystkie rozwiązania wymagają od nas wyjątkowej elastyczności.

9. Przeniesienie do chmury to za dużo zachodu

W istocie należy na tę kwestię popatrzeć przez pryzmat celu. Czego ja lub moja organizacja oczekujemy po migracji do chmury? Otóż jeśli oczekujemy, że nasz system IT, aplikacja, kultura zarządzania lub inny element organizacji w sposób tranzytywny otrzyma cechy chmury – no cóż, będziemy musieli się postarać. Będziemy musieli wykonać pewną pracę wstępnie przygotowującą np. nasz software do pracy w środowisku, gdzie maszyny wirtualne pojawiają się i znikają.

Słucham? Tak, w chmurze masz do czynienia z instancją, która jest wirtualna, i tylko jeśli przygotujesz swoją aplikację do działania w takim kontekście, osiągniesz prawdziwą korzyść. Wyobraź sobie, że twoja aplikacja jest obrazem, z osobną bazą danych, z osobnym cache’em, z osobnym storage'em plików statycznych. Wyobraź sobie, że kiedy jest potrzebna, chmura uruchamia instancję, wgrywa do niej obraz i twoja aplikacja działa. A jeśli coś się zepsuje? Nic się nie dzieje, uruchomimy twoją aplikację na innej instancji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: W czym tkwi potencjał cloud computingu? »

Chmura napędzająca gospodarkę 

Stanisław Krauze PL

Amerykanie już dawno przekonali się, jak wielkie znaczenie dla biznesu i rozwoju gospodarki mają rozwiązania w chmurze. W tym samym kierunku zaczyna podążać Europa. W czym tkwi potencjał cloud computingu i jakie wyzwania czekają przedsiębiorców, którzy albo rozwijają tego typu rozwiązania, albo właśnie planują je wdrożyć?