Strona główna > Autorzy > Stephen J. Andriole
Dyrektorzy ds. informatycznych, jeśli chcą utrzymać swoje znaczenie i konkurencyjność, muszą wziąć na siebie dwie role: „strażników” infrastruktury oraz cyfrowych „animatorów” wartości biznesowej.
Wielu dyrektorów ds. informatycznych (CIO) weszło w skład najwyższego kierownictwa, by przekształcić organizacje i poprowadzić je do zwycięstwa w konkurencyjnej walce. Zwłaszcza w obszarach związanych z digitalizacją. Wielu z nich jest niestety nieprzygotowanych do wyjątkowych wyzwań związanych z pełnioną rolą. Dane ankietowe ujawniają, że dyrektorzy ds. informatycznych zbyt głęboko okopują się w kwestiach technologicznych. To uniemożliwia im skuteczne zarządzanie innymi priorytetami i aspiracjami.
Kiedyś firmy poświęcały długie lata na zgłębianie wymogów biznesu, zanim w ogóle pomyślały o wprowadzeniu na rynek nowego oprogramowania. Dziś tańsze aplikacje chmurowe (Cloud Computing) sprawiają, że wszelkie decyzje wdrożeniowe podejmowane są „w locie” – i nie ma od tego odwrotu.
Założyciel firmy Facebook Inc., Mark Zuckerberg, zgrabnie podsumował współczesną filozofię innowacji technologicznych, mówiąc o konieczności „szybkiego poruszania się i psucia różnych rzeczy”. W coraz większym stopniu tego rodzaju sposób myślenia – jak się wydaje – kieruje również procesem wdrażania nowych technologii. I zjawisko to wykracza poza Dolinę Krzemową.
Przez dziesięciolecia firmy wymagały, by ich zespoły informatyczne poznawały, modelowały i weryfikowały wymogi biznesu przed napisaniem choćby linijki kodu, a także przed wyborem nowej platformy technologicznej, nowego produktu lub nowej usługi. Współcześnie podejście to wydaje się czymś niemal ekscentrycznym.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!