Strona główna > Autorzy > Stanisław Krauze
Ryzyko związane z prowadzeniem biznesu może mieć różny charakter i źródło. Konsekwencje jakiegoś zdarzenia – przekładające się na kondycję organizacji – mogą być natychmiastowe, jak również wywoływać skutki w dłuższej perspektywie czasowej. Również źródła problemów dla firmy są różnorodne, często niezależne od jej działań. Dlatego też wyzwaniem dla organizacji jest oszacować prawdopodobieństwo ich wystąpienia, nie wyłączając potencjalnych terminów i skutków. Najnowsza edycja raportu „Global Risks 2014”1, przygotowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne we współpracy z organizacjami partnerskimi, definiuje szereg zagrożeń dla biznesu, mających zasięg globalny i obejmujących pięć kluczowych obszarów: ekonomię, środowisko naturalne, geopolitykę, społeczeństwa i nowe Podobną tendencją (w kontekście zarządzania ryzykiem) jest bagatelizowanie strategicznego planowania długofalowego – w perspektywie nie najbliższego sezonu, na przykład zbliżającej się zimy, lecz kilku lat bądź dekady.
Istota globalnych zagrożeń
Klimat…
Z raportu „2016: The Future Value Chain”, przygotowanego przez Capgemini1, wynika, że czynniki, które w najbliższych latach zdeterminują złożone łańcuchy dostaw i wpłyną na ich jakość, mają zarówno zewnętrzne źródła – a więc zupełnie niezależne od uczestników łańcucha – jak i ściśle związane z prowadzonym przez firmę biznesem (obejmując procesy zachodzące w organizacjach i ich otoczeniu).
Zewnętrzne czynniki zmian
Niezależnie od tego, że pewne procesy przebiegają poza strukturami organizacji biznesowych, przedsiębiorstwa oraz ich dostawcy i klienci powinni wziąć je pod uwagę. Jeśli nie dziś, to już wkrótce będą się wprost przekładać na sprawność łańcuchów dostaw.
Gospodarka. Choć już dziś można mówić o pewnych tendencjach na światowych rynkach, ich moc i konsekwencje będą jeszcze silniejsze w najbliższej dekadzie. Mowa o rosnącym potencjale takich rynków, jak: Chiny, Brazylia, kraje Afryki, ale też Korea Południowa, Indie i zapewne też Rosja. Będą się one rozwijać znacznie szybciej niż Unia Europejska czy Stany Zjednoczone…
Pojęcie big data robi zawrotną karierę. Może być jednak bardzo mylące – nie chodzi bowiem o wielkość danych poddanych przetwarzaniu, lecz zupełnie nowe podejście do analityki. Z tej perspektywy duże zbiory danych wcale nie muszą być takie „big”; podobnie jak koszty wdrożenia takiej analityki. Otwiera to nowe możliwości biznesowe dla firm różnej wielkości.
Od co najmniej kilku lat zdolność gromadzenia i przetwarzania dużych zbiorów danych oraz wyciągania z nich wniosków postrzegana jest jako rozwiązanie stanowiące o przewagach biznesowych. Zgodnie zresztą z ogólnej natury przekonaniem w biznesie, iż jedną z najcenniejszych wartości stanowi dziś informacja – precyzyjna, wiarygodna i błyskawicznie uzyskana.
Przy czym przeważnie termin big data rezerwowano do dużych organizacji o globalnym zasięgu. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, nikt nigdy nie ustanowił granic, od których możemy mówić o big data. Po drugie, wcale nie ilość podlegających badaniu danych jest kluczowa. Znacznie ważniejszym czynnikiem stanowiącym o innowacyjności big data jest nowe myślenie o danych, ich analizie i źródłach…
Polski rynek nieruchomości biurowych już dawno ma za sobą kryzys. I choć Warszawa ciągle dominuje pod względem wartości inwestycji i cen najmu, to właśnie za sprawą innych niż stolica ośrodków ubiegły rok można uznać za przełomowy. Ożywienie na niespotykaną skalę objęło bowiem miasta regionalne.
Jeśli komuś przyszłoby na myśl wynajęcie najdroższego biura na świecie, musiałby skierować uwagę na stolicę Wielkiej Brytanii. Londyn niezmiennie pozostaje najwyżej wycenianą lokalizacją powierzchni biurowych. W ubiegłym roku silny popyt przy jednocześnie malejącej liczbie dostępnych biur o najwyższych standardach spowodował wzrost czynszów o 5%. Podwyżki te dotknęły West End, prestiżową dzielnicę Londynu. Średni roczny koszt wynajmu metra kwadratowego w tej okolicy sięgał w 2013 roku 2122 euro1. A ten rok ponownie będzie wzrostowy. „Londyn nadal przyciąga wiele międzynarodowych firm i zyskuje na atrakcyjności w skali globalnej. Czynsze w 2014 r…
W Polsce wciąż duża część pracodawców nie nadąża za trendami związanymi ze zdrowym trybem życia zatrudnionych. Pracownicy oczekują, że firma będzie bardziej się troszczyć o ich zdrowie, zwłaszcza że rośnie wśród nich świadomość i chęć poprawy swojej kondycji psychofizycznej. Sprostanie tym potrzebom może przynieść przedsiębiorstwu wymierne korzyści.
Z badań przeprowadzonych przez ICAN Research1 wynika, że pracownicy, którzy pozytywnie oceniają swoje zdrowie, są w mniejszości. Zaledwie 44% zajmujących kierownicze stanowiska i 36% pozostałych pracowników ocenia własny stan zdrowia jako „dobry” bądź „bardzo dobry”. Przy czym im niższa pozycja w organizacji, tym gorsza samoocena stanu zdrowia (21% niezadowolonych podwładnych i 14% kierowników). Ocena ta dużo gorzej wypada wśród dużych organizacji niż małych firm2…
Rośnie liczba zamożnych Polaków, którzy poszukują alternatywnych rozwiązań inwestycyjnych. Swoje zainteresowanie skupiają nie tylko na dobrach luksusowych, lecz również – wzorem zachodnich trendów – na zakupie apartamentów z segmentu prime location.
Polska gospodarka w ciągu pięciu minionych lat (2008–2012) zanotowała wzrost o 18,1%, przy spadku w tym samym czasie całego rynku Unii Europejskiej o 0,9% (wg raportu W kryzysie nadal kwitnie branża wyrobów luksusowych, EY, wrzesień 2013). Zwiększa to zainteresowanie naszym krajem ze strony producentów i właścicieli luksusowych marek, a z drugiej strony powoduje wzrost popytu na tego typu dobra.
Jak zauważa Zbigniew Jusis, partner w EY, właśnie w okresie uznawanym za trudny czy kryzysowy w Polsce otwarte zostały pierwsze salony prestiżowych marek odzieżowych (Gucci w 2011 r. i Louis Vuitton w 2013 r.).
W ubiegłym roku liczba zamożnych i bogatych Polaków przekroczyła, jak się szacuje, 750 tysięcy; stanowi to około 7% społeczeństwa (dane AK Expert i KPMG). Ich dochody stanowiące potencjalny kapitał do zainwestowania sięgają łącznie około 130 mld zł. Według ocen firmy doradczej KPMG, wzrostowy trend się utrzyma i w 2015 r. wielkość tej grupy konsumentów przekroczy liczbę 830 tysięcy, a ich kapitał zbliży się do 160 mld zł (roczny dochód). Oznaczałoby to kolejny wzrost, tym razem o 20%.
Organizacje na całym świecie notują coraz większe straty, których źródłem są wyłudzenia. Jednocześnie rośnie presja wywierana na liderów i menedżerów wyższego szczebla, aby zwiększali zyskowność organizacji. Stąd coraz częściej pada pytanie: jak skutecznie ograniczać skalę wyłudzeń?
Problem wyłudzeń, czyli umów, które są zawierane z pominięciem regulacji i wymogów obowiązujących strony lub na podstawie fałszywych danych dostarczonych przez klienta albo partnera biznesowego, w największym stopniu dotyka sektora usług finansowych – bankowości, finansów i ubezpieczeń. Dlatego tej kwestii poświęca się coraz więcej uwagi w strategiach zarządzania ryzykiem. W przypadku ubezpieczeń będzie to na przykład uzyskanie nienależnego odszkodowania, a w bankowości – otrzymanie kredytu przy wykorzystaniu nieprawidłowych danych we wniosku kredytowym. Dziś dla olbrzymiej liczby organizacji wyłudzenia stanowią tę kategorię nadużyć, która przysparza największych kłopotów. Przede wszystkim – w postaci strat finansowych, a także utraty reputacji.
Dlaczego wyłudzenia dotykają właśnie sektora finansów? Głównych powodów jest kilka. Jeden z nich to rosnące naciski zarządów i menedżerów na lepsze wyniki finansowe (a tym samym, presja przenosi się na niższe szczeble organizacji); wiąże się to z nieformalnym „przymykaniem oka” na wymogi formalne dostępu do usług (np. zdolność kredytowa). Inne źródło wyłudzeń to cyfryzacja – otwierająca nowe kanały dotarcia do usług. Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom technologicznym portfolio usług sektora stale się rozszerza. Przenosi się na platformy internetowe i urządzenia mobilne i staje się dostępne dla coraz większej grupy klientów. Rośnie liczba produktów bankowych i ubezpieczeniowych, które można uzyskać online, według uproszczonych procedur. A to wszystko sprzyja obchodzeniu zabezpieczeń i reguł, a w konsekwencji – wyłudzeniom. Chodzi zarówno o jednostkowe, indywidualne przypadki, jak również o zorganizowane grupy przestępcze, które wykorzystując „nieszczelności” systemu działającego online, dokonują oszustw na duże kwoty.
Do niedawna dostępne narzędzia IT pozwalały na analizę poniesionych strat. Dziś nowe rozwiązania, działając wyprzedzająco i prewencyjnie, redukują skalę wyłudzeń.
Postęp technologiczny z jednej strony daje nowe możliwości wyłudzeń, z drugiej – IT jest narzędziem ograniczającym skalę tego zjawiska. Najważniejszą odpowiedzią na wyłudzenia stają się dziś rozwiązania technologiczne, które wykorzystują algorytmy oraz zasoby Big Data. Po zaawansowane narzędzia IT sięga się przede wszystkim w sektorze usług, zwłaszcza finansów i bankowości oraz ubezpieczeń – gdzie z tych rozwiązań korzysta się w najszerszym zakresie, gdzie można wykorzystać zasoby ludzkie (profesjonalne, dedykowane zespoły) i informatyczne (zasoby danych gromadzonych i przetwarzanych w związku z prowadzonym biznesem). Coraz szerzej z rozwiązań ograniczających skalę zjawiska korzysta również sektor publiczny, zwłaszcza ochrona zdrowia (w warunkach polskich takie organizacje jak Narodowy Fundusz Zdrowia, a w USA zaawansowane projekty Medicare i Medicaid).
Przedmiotem analiz – pod kątem zagrożeń – są gromadzone przez organizację dane. W praktyce największym źródłem informacji są wewnętrzne dane gromadzone w związku z prowadzonym biznesem. „Im więcej informacji z różnych obszarów, tym ciekawsze wnioski płyną z analiz i bardziej dokładna oraz wieloaspektowa jest ocena przypadku pod kątem ryzyka wyłudzenia” – mówi Paulina Dziuda, Business Consultant w SAS Institute, firmie, która jest jednym z najważniejszych1 na świecie dostawców zaawansowanych narzędzi technologicznych, ograniczających skalę oszustw. „Na przykład w ubezpieczeniach korzysta się nie tylko z informacji pochodzących stricte z obszaru likwidacji szkód, ale również systemów polisowych, systemów księgowych. W kontekście wykrywania nadużyć wewnątrz firmy przydatne mogą okazać się nawet dane z obszaru HR. Oczywiście, generalnie, źródła danych zależą od zakresu działania systemu i skali projektu” – dodaje Paulina Dziuda.
Zmiany zachodzące w otoczeniu rynkowym powodują, że menedżerowie każdego dnia zderzają się z nowymi i coraz trudniejszymi wyzwaniami biznesowymi. Odkrywanie i zgłębianie tych wyzwań jest niezbędne firmom doradczym, aby mogły na bieżąco dostosowywać się do nowych i zmieniających się potrzeb klientów.
W niepewnych czasach przedsiębiorcy starają się trzymać rękę na pulsie i szybko reagować na zmieniające się warunki zewnętrzne. Dlatego firmy doradcze, których zadaniem jest wspieranie firm w dostosowaniu się do zmiennego otoczenia, dokładnie przyglądają się poczynaniom firm, sondują ich plany oraz monitorują dominujące trendy. Widać to w szeregu badań prowadzonych przez firmy doradcze, a obejmujących również rynek polski. Można na ich podstawie wytypować kilka dominujących obszarów, które skupiają dziś uwagę menedżerów.
Procesy restrukturyzacyjne
Jeśli zarządy firm myślą o restrukturyzacji, to obejmującej przede wszystkim sferę kosztową (45% firm w Polsce wg danych PwC1)…
W tempie kilku procent rocznie rośnie w Polce liczba osób zamożnych i bogatych – wynika z ostatniego raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych”. Na koniec 2015 roku najprawdopodobniej będzie ich ok. 840 tys. Z myślą o nich rozwija się sektor usług „private”, który charakteryzuje się zindywidualizowaną, ekskluzywną ofertą.
Programy lojalnościowe, przede wszystkim na rynkach detalicznych, od lat stanowią ważne narzędzie w budowaniu relacji i zwiększaniu sprzedaży. Usługodawcy i producenci mierzą się jednak z ciągłymi zmianami na rynku, dostosowując do nich taktykę działania. W Polsce, choć większość programów opiera się na rozwiązaniach zachodnich, to w niektórych sektorach gospodarki popularność programów lojalnościowych jest znacznie większa niż na innych rynkach.
Na krajowym rynku detalicznym odnajdziemy mnóstwo projektów, których celem jest zwiększanie lojalności konsumentów. Trend ten dotyczy niemal wszystkich gałęzi handlu i usług. Wystarczy wskazać, że niemal połowa z nas (48%) ma przynajmniej jedną kartę lojalnościową sieci super- i hipermarketów (wg badań ARC Rynek i Opinia, wrzesień 2012 r.). Badania prowadzone wśród Polaków pokazały, że najczęściej korzystamy z programów w hipermarketach (wszystkie największe sieci prowadzą działania lojalnościowe; 48% badanych (1)). Co ciekawe jednak, znacząco spada zainteresowanie takimi programami w aptekach (z 33% w 2011 do 13% w 2012 r.). Szczegóły na wykresie Najpopularniejsze kartowe programy wg branż w Polsce. Wyjątkową popularnością cieszą się natomiast inicjatywy lojalnościowe w bankach, choć nie są to typowe programy kartowe. Ponad 40% Polaków deklaruje (2), że korzysta z programów lojalnościowych w jednym ze swoich banków. W porównaniu z innymi rynkami to wskaźnik bardzo wysoki. Podobną deklarację składa tylko 10% Holendrów, 25% Francuzów i 20% Włochów.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!