Strona główna > Autorzy > Paweł Pietruszewski
Wybór miejsca pod inwestycje ma kluczowe znaczenie dla każdego menedżera. Przyszłość przedsięwzięcia zależy bowiem od trafnej decyzji, w co jak również gdzie zaangażować swoje fundusze. Szczegółowej analizie poddają więc różnorodne parametry, które mają ułatwić im dobry wybór i jednocześnie zminimalizować ryzyko porażki.
Jakie są oczekiwania inwestorów? Jak oceniają konkurencyjność polskiej gospodarki w porównaniu z Czechami, Słowacją i Węgrami, naszymi głównymi rywalami w wyścigu po kapitał? Które z tych państw oferuje najkorzystniejsze warunki? A w których do inwestowania zniechęcają stereotypy i rzeczywiste utrudnienia? Odpowiedzi na te pytania zawiera raport „Perspektywy inwestora – Strategiczna Karta Wyników dla Polski”, przygotowany przez IBM Business Consulting Services. W każdym z tych czterech krajów grupy wyszehradzkiej przeanalizowano sześć obszarów mających z perspektywy inwestora istotne znaczenie w prowadzeniu zagranicznych inwestycji. Należą do nich: poziom inwestycji oraz podstawy do stabilnego rozwoju w danym kraju, koszty prowadzenia działalności, efektywność lokalnej administracji i sądownictwa, jakość infrastruktury, innowacyjność gospodarki i kwalifikacje pracowników.
Dla celów badania wykorzystano metodologię Balanced Scorecard (Strategiczną Kartę Wyników), stosowaną w przedsiębiorstwach, które chcą osiągać zysk. Jednakowej ocenie poddano parametry i wnioski wskazane przez ponad dwudziestu dużych krajowych i zagranicznych inwestorów.
Wyniki raportu pokazują, w którym miejscu w wyścigu po inwestycje znajduje się Polska i co trzeba poprawić, by ten wyścig wygrać, albo przynajmniej nie być ostatnim na mecie. Jednak ogólna analiza profili inwestycyjnych czterech państw nie jest dla naszego kraju optymistyczna. Wynika z niej, że inwestorzy najlepiej oceniają warunki stwarzane im w Czechach. Z sześciu analizowanych wskaźników za najlepsze uznano: poziom inwestycji, jakość infrastruktury, innowacyjność gospodarki i wysokie kwalifikacje pracowników oraz efektywność pracy sądów.
Firmy coraz częściej rozglądają się za nowymi możliwościami zwiększenia swojej efektywności i obniżenia kosztów związanych z działalnością operacyjną. Jednym ze sposobów osiągnięcia tych dwóch celów naraz jest stworzenie w ramach firmy lub grupy firm należących do jednego właściciela tzw. wspólnego centrum usług.
Wspólne centrum usług (Shared Service Center), czyli inaczej Wspólny Dział, ma za zadanie skupienie w jednym miejscu czynności powtarzających się w kilku działach. W praktyce integracja dotyczy przede wszystkim działów wspomagających podstawową działalność operacyjną przedsiębiorstwa. Najczęściej łączą się zatem finanse i księgowość, informatyka, płace, kadry oraz gospodarka zakupami.
Współpracę pomiędzy Wspólnym Działem a poszczególnymi jednostkami reguluje precyzyjna umowa o poziomie świadczonych usług (Service Level Agreement). Szczegółowo określa ona zakres usług, które będą realizowane przez wspólne centrum, koszty, czas wykonywania konkretnych czynności, wskaźniki ich efektywności (np. liczbę faktur, które pracownik musi przetworzyć w ciągu godziny czy dnia). Można też w umowie określić kary za niewywiązywanie się przez Wspólny Dział z przyjętych warunków.
Model funkcjonowania wspólnego centrum usług jest więc praktycznie taki sam, jak firmy outsourcingowej. Zasadniczą różnicą jest natomiast struktura właścicielska. Wspólne centrum usług stanowi część firmy lub grupy kapitałowej, dla której realizuje usługi. Firma outsourcingowa realizuje je na rzecz niezależnych przedsiębiorstw.
Centrum jest zresztą często pierwszym krokiem do outsourcingu. Spotyka się również konstrukcje mieszane – centrum wspólnych usług wyodrębnione jest jako osobna spółka, w której udziały ma zarówno firma‑matka, jak i profesjonalna firma outsourcingowa.
…
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!