Strona główna > Autorzy > Paweł Dziechciarz
Menedżerowie zwykli traktować koszty odejść pracowników jako rutynowe wydatki nieuchronnie towarzyszące prowadzeniu biznesu. Tymczasem koszty rotacji kadrowej nie tylko da się policzyć, ale także istotnie je zredukować.
Menedżerowie zwykli traktować koszty odejść pracowników jako rutynowe wydatki nieuchronnie towarzyszące prowadzeniu biznesu. Tymczasem koszty rotacji kadrowej nie tylko da się policzyć, ale także istotnie je zredukować.
Każde spowolnienie gospodarcze doprowadza zarządy firm do konieczności podejmowania szybkich decyzji związanych z redukcją wydatków, w tym także kosztów osobowych. O ile na początku kryzysu częściej zastanawiano się: „Czy, redukując koszty, brać pod uwagę także zwalnianie niektórych pracowników?”, o tyle obecnie menedżerowie stawiają pytanie zawierające zupełnie odmienny dylemat: „Jak i kogo zwolnić?”.
Szefowie firm i specjaliści od zarządzania kadrami stają przed niezwykle trudnymi wyborami, których konsekwencje nie są dziś do końca znane. Analizują wiele projektów związanych z redukcją zatrudnienia, zastanawiając się, którą wybrać opcję. Zdecydować się na zwolnienia grupowe, a może zaproponować ludziom program dobrowolnych odejść? Wyrzucić najmłodszych stażem czy najstarszych? Przeprowadzić ocenę okresową i zwolnić 10% najgorzej ocenionych? Czy obniżyć wynagrodzenia tym, którzy dobrze zarabiają? A jak na te działania zareagują pracownicy? Na ile dokonany wybór doprowadzi do obniżenia morale, spadku zaangażowania i utraty zaufania do firmy, a w rezultacie – do jeszcze gorszych wyników?
Na te pytania musi odpowiedzieć również zarząd fikcyjnej firmy RedSnake, polskiego producenta rowerów, znanego z wysokiej jakości sprzętu za przystępną cenę i profesjonalnego serwisu. A chcąc wyprowadzić firmę z kłopotów – musi działać szybko.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!