Strona główna > Autorzy > Joanna Malinowska-Parzydło
Nie wiem, co lubię bardziej – życiowe i biznesowe podsumowania na koniec roku czy wchodzenie w kolejny rok z wnioskami z rocznego bilansu i apetytem na więcej. Boże Narodzenie to dla mnie czas radości, lukrowania makowców, rodzinnych rytuałów i napawania się zapachem choinki. Z kolei początek Nowego Roku to czas ciekawości i planowania, choć to drugie nauczyłam się już powściągać na rzecz życia, o czym parę słów w dzisiejszym tekście.
Rozmawiałam dziś z redaktorem naczelnym znanego dziennika i kolegą odpowiedzialnym za komunikację w dużej korporacji, o odpowiedzialności za publikowane wypowiedzi i influencerach w mediach i blogosferze. Potem dyskutowaliśmy o ludziach w biznesie, którzy komunikują się ze sobą profesjonalnie lub koszarowo, pracują w jakimś celu lub bez celu, budują dobre środowisko pracy lub tworzą sobie codzienne piekło…
To, co często różni liderom firm krajowych i zagranicznych, to umiejętność wygłaszania pięknych, mądrych, wartościowych i porywających wystąpień w miejsce korpogadek.
Profesjonalnie i przyjaźnie prowadzona rekrutacja przekłada się na działalność biznesową i efekty sprzedażowe przedsiębiorstwa.
Potwierdzają to wyniki 2. edycji badania „Candidate Experience” przeprowadzonego z inicjatywy Koalicji na rzecz Przyjaznej Rekrutacji powołanej przez eRecruitment Solutions, właściciela platformy eRecruiter. Niemal połowa kandydatów (46%), którzy wynieśli negatywne wrażenia z rekrutacji u danego pracodawcy, zmienia nastawienie do jego produktów lub usług na negatywne i rezygnuje z ich zakupu. I choć 65% pracodawców uważa, że dba o relacje z kandydatami na wszystkich etapach procesu rekrutacyjnego, to w opinii większości kandydatów (57%) firmy nie dbają o ten obszar biznesu.
Wkrajach Europy Zachodniej już od kilkudziesięciu lat firmy doskonalą procesy rekrutacji oraz działania na polu candidate experience. W Polsce jest to relatywnie nowe zagadnienie, ale z roku na rok coraz więcej firm widzi potrzebę zmian w obszarze rekrutacji kandydatów. Sprzyjają im nowoczesne technologie. To właśnie dzięki systemom rekrutacyjnym i aplikacjom mobilnym wieloetapowe procesy rekrutacyjne zajmują mniej czasu, są bardziej efektywne i pozytywnie wpływają na budowanie relacji kandydat‑pracodawca.
Firma eRecruitment Solutions, twórca systemu eRecruiter, monitoruje te relacje i sprawdza, jak przekładają się na wizerunek pracodawcy na rynku konsumenckim. Wyniki dwóch edycji badania „Candidate Experience” (2013 i 2014) pokazały, że podpisanie umowy z nowo zatrudnionym pracownikiem nie jest jedyną korzyścią dla firmy. W dobrze przeprowadzonym procesie pamięta się o niezatrudnionych kandydatach. Niestety, większość firm w Polsce nie ma żadnej strategii na budowanie relacji z tzw. kandydatami odrzuconymi i nie jest świadoma, że odpowiednio zarządzana baza może ułatwić im przyszłe rekrutacje.
Postrzeganie działu personalnego w firmie jest silnie skorelowane z trendami wpływającymi na rynek pracy. Pion zarządzania zasobami ludzkimi staje się niezbędnym partnerem kadry zarządzającej w czasach wymagających trudnych decyzji, gdy wydatki na ludzi i rozwój stają się „zbędnym” kosztem. Z kolei w okresach dobrej koniunktury HR może być traktowany jak niewygodny wyrzut sumienia, strażnik niepotrzebnych zasad lub mało wiarygodna wróżka, która próbuje przewidzieć, jakie potrzeby za kilka lat będzie miało przedsiębiorstwo.
Pełniąc przez wiele lat funkcję dyrektora personalnego, nauczyłam się, że HR‑u nie należy traktować jako odrębnego działu, lecz jako wskaźnik jakości strategii i przywództwa oraz funkcjonujący w organizacji sposób wykorzystania narzędzi i rozwiązań adresowanych do pracowników i kadry menedżerskiej…
Koszty zaniedbania kultury organizacji mogą być ogromne.
Co jest kluczowe dla rozwoju firmy, ale o czym się nie mówi?
Jestem przekonana, że nie należysz do tych, którzy okazują komuś respekt, zainteresowanie i upewniają o swoim zaangażowaniu i sympatii, aby następnie zignorować tę osobę, kiedy nie ma nad tobą władzy – a przynajmniej tak ci się wydaje. Z pewnością jednak spotkałeś ten typ w swoim zawodowym życiu.
Na wątek klauzuli wpadłam w trakcie pisania tekstu o korpomodelu – „Samotność krótkodystansowca”. Postanowiłam do niego wrócić, ponieważ jest ściśle związany z jakością kultury i wartościami, które tworzą tożsamość organizacji.
Nie będę dziś pisać o biznesowych VIP‑ach ani o ludziach, którym wydaje się, że są ważni dlatego, że tytułują się menedżerami – zaś w pakiecie z tym stanowiskiem otrzymali duże biurko, oddzielny gabinet, lepszy monitor, budżet, asystentkę, auto służbowe z kartą paliwową i tym podobne zewnętrzne oznaki władzy i prestiżu.
Miałam nie pisać poradników, jednak na mojej drodze stanął… Mordor. W pierwszej chwili chciałam oddać się w opiekę jakiejś istocie wyższej (biorąc pod uwagę powagę sytuacji, najlepiej Gandalfowi), ale przy bliższym poznaniu doszłam do wniosku, że akurat ten Mordor z Domaniewskiej trzyma w karbach ludzki rozsądek. Ugięłam się i po prostu go polubiłam.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!