Strona główna > Autorzy > Ewald Raben
Ewald Raben jest prezesem Grupy Raben, rodzinnej firmy logistycznej działającej w kilku krajach Europy, w tym w Polsce (gdzie ma swoją centralę i jest w pierwszej trójce największych operatorów). Przychody Grupy Raben za rok 2007 wyniosły blisko 400 milionów euro, z czego 65% pochodziło z Polski. Ewald Raben jest wnukiem założycielafirmy i od 2004 roku większościowym udziałowcem.
Na początku lat 90. przyjechał do Polski z Holandii, gdzie jego ojciec kierował rodzinnym przedsiębiorstwem. Z działającej lokalnie od ponad pół wieku firmy Ewald Raben stworzył międzynarodową organizację. Z okazji 90‑lecia istnienia Grupy Raben opowiada naszej redakcji o kulisach sukcesu i swoim podejściu do zarządzania.
Jako bardzo młody człowiek opuścił pan rodzinną Holandię i udał się do Polski, by rozszerzyć działalność założonej przez dziadka firmy. Na jakie trudności się pan wtedy natknął?
Ewald Raben, prezes Grupy Raben: Pierwsze trzy lata były bardzo intensywnym okresem nauki. Miałem 22 lata, musiałem nauczyć się prowadzenia biznesu w nowym środowisku, nowego języka, nowej kultury, a także stawić czoła wielu innym wyzwaniom. We wczesnych latach 90‑siątych w Polsce wyzwaniem było nawet zorganizowanie biura z telefonem.
Czy już wtedy wyobrażał pan sobie, że przeistoczy pan firmę rodzinną w dobrze prosperującą międzynarodową organizację?
Zawsze zaczynasz w jakimś miejscu, ale nigdy nie wiesz dokładnie, gdzie skończysz. Mimo to należy działać. Trudno było stworzyć plan, w którym ta część Europy będzie tak silna gospodarczo i będzie odnosić takie sukcesy jak teraz. A tym bardziej, że Raben odegra w tym swoją rolę.
W 1991 roku mieliśmy 35 osób w Holandii, po roku mojej obecności w Polsce zatrudnialiśmy tutaj 12 osób. Obecnie Grupa Raben jest liderem na rynku, pracuje dla nas około 10 tysięcy osób w całej Europie.
Już te liczby mówią wiele o pańskich dokonaniach w roli lidera. A co osobiście uznaje pan za najistotniejszy wyznacznik sukcesu?
Lubię mieć wokół siebie zdolnych ludzi. Czuję satysfakcję i dumę, kiedy widzę, jak rozwijają się w naszej firmie. Zaczynają swoją podróż z Raben, krok po kroku awansują, by finalnie kierować działem, oddziałem czy interesami firmy w całym kraju.
W logistyce diabeł tkwi w szczegółach i ci, którzy to rozumieją, odnoszą sukces. Trudno byłoby uzyskać dobre wyniki, gdyby zespół nie był zgrany. Nasza działalność polega na zrozumieniu operacji, budowaniu zespołów, a przede wszystkim na byciu bardzo blisko klientów. Sprzedajemy obietnicę i ta obietnica musi zostać spełniona.
W wielu przekazach podkreślacie swoje przywiązanie do wartości, wśród których wymieniacie przedsiębiorczość, partnerstwo, otwartość na podejmowanie wyzwań. Jak w praktyce wygląda zarządzanie przez wartości?
Wierzymy w nasze wartości i szukamy ludzi, którzy je podzielają. Raben to „People with drive”, działamy zespołowo niczym drużyna piłkarska. Jeśli masz zespół pasujących do siebie osób, składający się w 80% z dobrych zawodników, wygrasz mecz. Jeśli jednak dysponujesz tylko trzema utalentowanymi graczami, a reszta zespołu nie radzi sobie zbyt dobrze i nie chce ze sobą współpracować, to tych trzech utalentowanych graczy nie sprawi, że drużyna odniesie sukces. To zespół stoi za sukcesem, dlatego tak ważny jest dobór odpowiednich ludzi.
Gdy uruchamiamy rekrutację, zawsze zaczynamy od znalezienia właściwej osoby wewnątrz organizacji, nawet jeśli brakuje jej jeszcze jakichś kompetencji. Promujemy naszych pracowników, ponieważ wierzymy, że działają zgodnie z wartościami Raben. Znają nas i właśnie dlatego zachęcamy ich do rozwoju i podejmowania wyzwań.
A czy jest pan blisko ze swoim zespołem?
Spędzam z nim tyle czasu, ile tylko mogę. Jestem tam, gdzie mogę wnieść największą wartość, tam, gdzie tworzymy coś wielkiego. Chcę i staram się dać od siebie maksymalnie dużo. Wymaga to czasu, ale dla mnie to nie problem, bo lubię swoją pracę. Traktuję ją jak hobby.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!