Strona główna > Autorzy > Anna Ukalska
Dyrektor personalna, HR Manager, HR Advisor, ekspert w zakresie ZZL i HR, wspierała m.in.: Orange, KBSA, BZWBK, Santander, Biomed Lublin i Grupę Azoty
Potrzeba zgłaszania nieprawidłowości poprzez pracowników w roli sygnalistów to efekt wcześniejszych zaburzeń w obszarze zarządzania ludźmi.
Konieczność wdrożenia systemowych rozwiązań służących identyfikacji takich zdarzeń oraz walka z nadużyciami i naruszeniami wszelkiej maści pojawiły się jako reakcja na nieprawidłowości w obszarze współpracy międzyludzkiej. Mówimy tu więc o pewnym działaniu post factum i swego rodzaju plastrze na ranę, nie o zapobieganiu czy przeciwdziałaniu niezdrowym sytuacjom w organizacji.
A gdybyśmy, zamiast leczyć, zaczęli stosować działania prewencyjne? Jakby to było, gdybyśmy – dbając o zdrową kulturę organizacyjną, otwartą komunikację, wspierającą atmosferę pracy, kulturę dialogu, otwartości, lojalności i uczciwości wobec siebie nawzajem, ale i wobec pracodawcy – zmniejszyli do minimum wszelkie przejawy działań niepożądanych w firmie? Czyż nie lepiej jest zapobiegać, niż leczyć? Nie od dziś wiadomo, że zdrowe relacje zawodowe, otwartość na dialog, nieskrępowana wymiana myśli i opinii, brak lęku o bycie skrytykowanym za najmniejszy błąd, konstruktywny feedback i dobre przywództwo (bo, jak mawia J.C. Maxwell, od dobrych liderów wszystko się zaczyna i na nich wszystko się kończy), orientacja wokół wspólnych celów, a przede wszystkim wzajemne zaufanie, są w stanie zapobiec wielu dysfunkcjom i wiele trudnych sytuacji uzdrowić.
W sierpniu 1914 roku podróżnik Ernest Shackleton wypłynął na pokładzie Endurance z Wielkiej Brytanii z zamiarem dopłynięcia do Antarktydy, zdobycia bieguna południowego i przebycia kontynentu aż do przeciwległego brzegu. Na początku 1915 roku statek został skuty przez zamarznięte wody i wszelki słuch o nim zaginął. Jednak rok później, w maju 1916 roku, do niewielkiej osady wielorybników na skalistej Georgii Południowej przybył sam on wraz z dwoma członkami załogi liczącej 28 osób i poprosił o pomoc dla reszty ocalałych, która pozostała w obozie. Jak się później okazało, w najsurowszym środowisku na Ziemi cała załoga statku Endurance przetrwała nie tylko dzięki sile woli i hartowi ducha, ale w dużym stopniu dzięki kompetencjom miękkim lidera. Codziennie odbywał spacer po obozie, rozmawiał z każdym z członków i reagował na zmiany nastrojów. To właśnie empatia i zrozumienie ludzi pomogły przeprowadzić ekspedycję przez te trudne miesiące.
Ernest Shackleton mógłby świetnie odnaleźć się również we współczesnych czasach, gdy pandemia COVID‑19 bezwzględnie testuje zdolności przywódcze. Praktyka minionego roku pokazała, że w obecnym kryzysie najlepiej sprawdzają się liderzy pełni współczucia, pewni siebie i patrzący w przyszłość, o czym przekonują w artykule Najtrudniejszy test zdolności przywódczych eksperci McKinsey & Company. Potwierdza to nasze autorskie badanie, opisane w tekście Era empatycznego lidera. Podkreślamy w nim, że to właśnie kompetencje miękkie są dziś najbardziej potrzebne liderom, chcącym skutecznie wprowadzić swoje firmy w nową normalność. Ale równocześnie zauważamy, że twarde umiejętności strategiczne stają się potrzebne na niższych szczeblach zarządczych. Nie oznacza to jednak, że wszyscy muszą znać się na wszystkim i wszystko robić. O tym, jak przestać tracić czas i energię na działania, które nie przynoszą satysfakcjonujących efektów, Richard Koch pisze w artykule Pracuj i żyj zgodnie z regułą 80/20.
Polecamy też Państwu pozostałe artykuły!
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!