Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Wpływ recesji na analitykę danych

18 czerwca 2020 10 min czytania
Zdjęcie Thomas H. Davenport - Profesor informatyki i zarządzania w Babson College w Wellesley, w stanie Massachusetts, członek MIT Initiative on the Digital Economy (Inicjatywy MIT na rzecz Gospodarki Cyfrowej) oraz NewVantage Partners. Starszy doradca w Deloitte Analytics.
Thomas H. Davenport
Melissa R. Bowers
Jeffrey D. Camm
Wpływ recesji na analitykę danych

Ubiegłą dekadę charakteryzowało ogromne zapotrzebowanie na analityków danych. Czy to się teraz zmieni?

Wybuch pandemii COVID‑19 wywarł dramatyczny, negatywny wpływ na gospodarkę amerykańską i światową, a stopy bezrobocia poszybowały w górę. Zważywszy na zakłócenia gospodarcze, wygląda na to, że wiele krajów składających się na globalną ekonomię doświadczy recesji. Organizacje zaczynają zmagać się z kwestią tego, jak spowolnienie gospodarcze wpłynie na całość dokonywanych przez nie inwestycji.

Jedną z kwestii, nad którymi się zastanawiamy, jest to, czy zapotrzebowanie na analitykę danych pozostanie tak ogromne jak dotąd, czy też zmaleje. Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć dowody na to, że ten obszar cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Na przykład w swoim raporcie z roku 2017 firma IBM przewidywała, że liczba miejsc pracy w sektorze analityki danych w samych Stanach Zjednoczonych wzrośnie o 364 000, do 2 729 000 do roku 2020. W roku 2019 LinkedIn uznał, że analityk danych to najbardziej obiecujący zawód w Stanach Zjednoczonych – na podstawie oferowanych posad, pensji i możliwości robienia kariery zawodowej – i odnotował wzrost o 56% nowych ofert pracy dla analityków w poprzednim roku. Gwałtowny wzrost ilości danych – oraz pragnienie branży, aby wykorzystać te dane dla uzyskania lepszych wyników biznesowych – był szeroko cytowany jako przyczyna rosnącego zapotrzebowania na talenty analityczne.

Czy obecna recesja spowolni ten wzrost zapotrzebowania na analitykę danych? Czy zmiana celów, jakie stawiają sobie organizacje, sprawi, że spadnie liczba miejsc pracy w tych branżach? Czy spadek ogólnego zapotrzebowania to dobra wiadomość dla firm agresywnie przyjmujących AI i firm kładących nacisk na AI, skoro wiele spośród nich już teraz zatrudnia zwolnionych analityków i inżynierów? Ale dla przeciętnej firmy niższe zapotrzebowanie na specjalistów w dziedzinie analizy danych będzie stanowiło sygnał, że ich organizacja w mniejszym stopniu stosuje taką analizę, a to oznacza, że nadal będą polegać na intuicji i innych mniej niezawodnych wskazaniach dla podejmowania decyzji i działań.

Dla przeciętnej firmy niższe zapotrzebowanie na specjalistów w dziedzinie analizy danych będzie stanowiło sygnał, że ich organizacja w mniejszym stopniu stosuje taką analizę, a to oznacza, że nadal będą polegać na intuicji i innych mniej niezawodnych wskazaniach dla podejmowania decyzji i działań.

Prognozy: wpływ na inwestycje w analitykę w następnym roku

Aby zrozumieć, co myślą menedżerowie, jeśli chodzi o to, jak mają postępować w nadchodzącym roku w obszarze analityki danych, zwróciliśmy się do szeregu liderów firm i poprzez rozmowy indywidualne uzyskaliśmy informacje na temat łącznego zapotrzebowania na rynku serwisów rekrutacyjnych. Na podstawie uzyskanych informacji uważamy, że teraz, gdy organizacje starają się wyobrazić sobie nową rzeczywistość ekonomiczną w czasach COVID‑19, cztery czynniki przesądzą o ich decyzjach odnośnie do dalszych inwestycji w analitykę danych.

Dowiedziony zwrot z inwestycji (ROI)

ROI to jeden z pierwszych parametrów wykorzystywany przez firmy przy decyzjach o cięciach kosztów w czasach recesji. Tak będzie w przypadku analizy inwestycji w grupy zajmujące się analityką danych. Osoby, grupy czy projekty nieprzynoszące wyraźnego zwrotu z inwestycji zapewne zostaną umieszczone na liście potencjalnych cięć przy szukaniu oszczędności. To może przynieść spadek wzrostu inwestycji albo faktyczną redukcję zatrudnienia.

ROI to trudny standard dla analityki danych, częściowo dlatego, że wiele algorytmów nigdy nie zostaje wdrożonych w zastosowaniach produkcyjnych. Według niektórych szacunków, 85% projektów związanych z big data kończy się niepowodzeniem. Osiągnięcie sukcesu w analityce danych oraz właściwe udokumentowanie ROI może być trudne. W swoim raporcie firma McKinsey stwierdza, co następuje: „Co prawda inwestycje w analitykę przeżywają rozkwit, ale wiele firm nie uzyskuje spodziewanego ROI. Trudno jest im przejść od wykorzystania analityki w kilku zakończonych powodzeniem przypadkach użycia do przeskalowania jej na całość przedsiębiorstwa i wbudowania jej w kulturę organizacyjną oraz codzienne podejmowanie decyzji”. Grupy, które wykonywały głównie analitykę deskryptywną i predykcyjną, będą zagrożone, jeśli mają mały odsetek wdrożeń lub jeśli koncentrowały się jedynie na budowaniu modeli. Z drugiej strony grupy analityczne, który dowiodły swojej wartości, mogą rozkwitać. John Morris, dyrektor zarządzający ds. nauki zajmującej się decyzjami operacyjnymi w liniach lotniczych Delta, powiedział nam, że „organy zarządzające firmami z pewnością będą zwracać się do grup analitycznych z prośbą o pomoc podczas recesji, ponieważ analityka ma udokumentowaną historię wnoszenia wartości opartej na danych”.

Wsparcie przywództwa sprzed pandemii COVID‑19

Istniejące menedżerów najwyższego szczebla dla kultury opartej na danych będzie kolejnym ważnym czynnikiem przesądzającym o poziomie inwestycji kontynuowanych przez firmę podczas recesji. Jeśli wsparcie takie tworzy kulturę opartą na danych, wykorzystanie analityki będzie prawdopodobnie powszechne i będzie stanowić element kluczowej strategii firmy.

Jednakże badanie przeprowadzone w roku 2019 przez firmę Deloitte wśród członków kadry zarządzającej dużych firm ujawniło: 63% z nich nie uważa, że ich firmy działają, opierając się na danych. Podobnie jedynie 31% członków kadry zarządzającej najwyższego szczebla dużych firm amerykańskich badanych przez New Vantage Partners sklasyfikowało swoje firmy jako działające na podstawie danych. Brak silnego analitycznego przywództwa i wspierającej je kultury stanowi poważny czynnik ryzyka.

Według Charlesa Thomasa, który kierował i kieruje grupami analitycznymi w USA, Wells Fargo, a teraz w General Motors, silne przywództwo takich grup ma krytyczne znaczenie dla ich dalszych losów w czasach dekoniunktury. Powiedział nam, że „dyrektorzy generalni często tworzą scentralizowane grupy analityczne poprzez fuzję mniejszych jednostek, ponieważ wierzą, że taka centralizacja przynosi większą wartość”. Takie grupy, nawet jeśli otrzymują jakieś wsparcie z poziomu starszej kadry kierowniczej, nadal muszą udowodnić, że mogą dać firmie rosnącą korzyść, aby zdobyć zasoby i udowodnić, że są potrzebne. Podkreślił, że najlepsi liderzy tych grup analitycznych doprowadzili do perfekcji swoją zdolność koncentrowania się na wynikach biznesowych. „Osiągnęli obecną pozycję z powodu swojej zdolności do komunikowania wartości (poza posiadaniem sprawności technicznej), jaką stanowią dla całej organizacji”. Jego zdaniem, lider analityczny, który właściwie wykonuje swoją pracę, to taki, który „wypracował skuteczne podejście wraz z partnerami biznesowymi”.

Dojrzałość analityki

Jak daleko jest firma na drodze do wygenerowania wartości ze swoich danych? Wiele tak zwanych modeli dojrzałości mierzy rozwój analityki poprzez postępy poczynione przez organizacje od wykorzystywania statystyk deskryptywnych poprzez dane predykcyjne w kierunku bardziej złożonej analityki preskryptywnej. W ramach takich modeli analityka deskryptywna i predykcyjna są najbardziej zagrożone, ponieważ nie mają bezpośredniego wpływu na proces decyzyjny, chyba że są umieszczone w pakiecie lub wbudowane w system oparty na regułach, model punktacji wykorzystujący uczenie maszynowe lub optymalizację – czyli chyba że zostaną wdrożone. W czasach recesji, gdy pojawia się wzmożony nacisk na cięcie kosztów i wydajność, wzrasta zapotrzebowanie na analitykę preskryptywną.

Optymalizacja zostanie zastosowana w każdym obszarze, od produkcji przez logistykę po zarządzanie zasobami ludzkimi, i analitycznie dojrzałe organizacje będą wykazywać zwiększone zapotrzebowanie na usługi w obszarze analizy danych. Prawda jest taka, że grupy analityczne w dojrzałych pod względem analityki organizacjach, którym udało się stworzyć wdrożenia produkcyjne dla swoich algorytmów, są bezpieczniejsze w czasach recesji.

Struktura organizacyjna grup analitycznych

To, jak dane analityczne są dostarczane i wdrażane, może mieć wpływ na ich postrzeganą wartość dla organizacji. Scentralizowana struktura, najbardziej rozpowszechniona w większych organizacjach, składa się z wewnętrznej grupy konsultantów lub centrum doskonałości. Wbudowana struktura pozwala poszczególnym działom wnosić własny wkład analityczny. Struktura hybrydowa polega na tym, że niektórzy członkowie znajdują się w grupie centralnej, a inni są osadzeni w jednostkach biznesowych.

W pełni osadzona grupa może być bardziej podatna na redukcje, jeśli we wszystkich jednostkach biznesowych następują generalne cięcia. Struktury scentralizowane mogą też być dość mocno narażone szczególnie w mniej analitycznie dojrzałych organizacjach i szczególnie jeśli grupa nie dowiodła swojego ROI. Jednakże w analitycznie dojrzałej organizacji może być całkiem odwrotnie. Jak zauważył Thomas z General Motors, dojrzałe i scentralizowane grupy mają często silniejszych przywódców, którzy mają większą umiejętność w dostarczaniu i komunikowaniu wartości.

Grupa scentralizowana z silnym przywództwem, dowiedzionym ROI i wsparciem poziomu menedżerów najwyższego szczebla może w istocie doświadczyć wzrostu zapotrzebowania. Jack Levis, który kierował przez wiele lat i podczas szeregu recesji grupą analityczną w UPS, podkreślił, że dojrzałe i dobrze połączone grupy scentralizowane mogą zostać poproszone o wykorzystanie analityki do przeprowadzenia ukierunkowanej redukcji kosztów. Jak nam powiedział: „podczas recesji [z roku 2008] każdy szukał sposobów na cięcie kosztów”. „Mój zespół miał pracy po uszy. Mieliśmy szczęście, ponieważ już wcześniej zbudowaliśmy wiele narzędzi dla modelowania sieciowego i nie musieliśmy zaczynać od zera. Przez okrągłą dobę analizowaliśmy różne alternatywy”.

To, jak dane analityczne są dostarczane i wdrażane, może mieć wpływ na ich postrzeganą wartość dla organizacji.

Najbardziej prawdopodobny czynnik przesądzający o zapotrzebowaniu

Po przedyskutowaniu tego tematu z szeregiem starszych liderów doszliśmy do wniosku, że dowiedziony ROI – lub jego brak – będzie prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy organizacje zwiększą czy zmniejszą skalę swoich działań w zakresie analityki danych. W przypadku tych zespołów analitycznych, które dowiodą, że przynoszą znaczny dodatni ROI, zapotrzebowanie na analitykę może wzrosnąć w czasach recesji.

Na podstawie danych z narzędzia Labor Insight firmy Burning Glass Technologies, dotyczących trzytygodniowej średniej dla okresu, który zakończył się 18 kwietnia 2020 roku, wzrost nowych ofert pracy w Stanach Zjednoczonych zwolnił, a stopa spadku była różna dla różnych branż, takich jak finanse i ubezpieczenia, sprzedaż detaliczna prowadzona poza sklepami, loty pasażerskie czy lotnicze przewozy ładunków. Jednakże, chociaż ogólna liczba ofert pracy w obszarze analityki danych zmniejszyła się, obecnie tempo spadku wydaje się mniejsze niż w przypadku większości innych zawodów. A w branży finansowej i ubezpieczeniowej liczba nowych ofert pracy dla analityków w istocie wzrosła.

Jesteśmy na samym początku recesji i musimy być ostrożni w interpretacji tego, co się dzieje. Jesteśmy przekonani, że zdolności analityczne stanowią krytyczny czynnik w odniesieniu sukcesu konkurencyjnego, więc mamy nadzieję, że firmy nie pozwolą zaniknąć tym umiejętnościom albo odejść najlepszym analitykom do pracy w kilku firmach informatycznych. Zawodowcy zajmujący się analityką danych doświadczali w ubiegłej dekadzie ogromnego zapotrzebowania na swoje usługi. To, czy nadal będą poszukiwani przez organizacje, w znacznym stopniu będzie zależeć od omówionych tutaj czynników.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Od Big Data do Smart Data – jak firmy podejmują lepsze decyzje dzięki danym predykcyjnym

Obecnie przedsiębiorstwa dysponują ogromnymi zbiorami danych (Big Data), dlatego coraz ważniejsze staje się umiejętne ich przetwarzanie i wykorzystywanie do podejmowania decyzji.
Dane predykcyjne, które są wynikiem zaawansowanej analityki i działania sztucznej inteligencji (AI), stają się kluczowym elementem w zarządzaniu firmami. Przejście od Big Data do Smart Data pozwala organizacjom na lepszą segmentację, prognozowanie i podejmowanie bardziej trafnych decyzji, co stanowi fundament w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym.

Przywództwo w erze AI: nowy wymiar bezpieczeństwa psychologicznego

Wprowadzenie

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki pracujemy, stawiając przed liderami wyzwanie łączenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych z autentyczną troską o ludzi. W erze cyfrowej bezpieczeństwo psychologiczne staje się fundamentem skutecznego działania organizacji – umożliwia ono pracownikom uczenie się, eksperymentowanie i podejmowanie inicjatywy bez obaw o negatywne konsekwencje. W niniejszym artykule analizujemy wpływ AI na kulturę organizacyjną i styl przywództwa. Obalamy mity dotyczące bezpieczeństwa psychologicznego oraz wskazujemy konkretne działania, jakie liderzy mogą podjąć, by budować zaufanie w dynamicznie zmieniającym się środowisku pracy. Konkluzja jest jednoznaczna: przywództwo oparte na zaufaniu pozwala organizacjom w pełni wykorzystać potencjał AI i wzmacniać zaangażowanie zespołów.

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!